Hej,
do tej pory ignorowałem konsekwentnie wszystkie telefony bez klawiatury i korzystałem z Blackberry Q5 i Q10. Czas jednak na wymianę, bo jestem odcięty od większości przydatnych aplikacji. Zakupiłem zatem w okazyjnej cenie Blackberry Key one i jestem z niego bardzo zadowolony, szczególnie z comiesięcznych aktualizacji bezpieczeństwa. Trochę mniej jestem zadowolony ze spamiarskiego androida i milionów powiadomień oraz automatycznych aktualizacji, które musiałem powyłączać, żeby tego normalnie używać, ale udało się i mam telefon z obsługą aplikacji androidowych.
Tylko że... no kurde, za duży jest. Mam duże dłonie, ale nie jestem w stanie sięgnąć belki powiadomień bez przesuwania samego telefonu w ręce. Niewygodnie mi się toto obsługuje. Niestety wszystkie nowe Blackberry z Andoridem są takie wielkie.
Chciałbym jeszcze raz może przekonać się do telefonu bez klawiatury. Najwyżej sprzedam, trudno. Zależy mi jednak na rozmiarze niewiele większym od starego telefonu: 4.72 x 2.6 cali. Wiem, pewnie będzie trudno.
Reszta wymagań bez większego znaczenia, choć chciałbym oczywiście, żeby ten telefon był szybki i mógł długo posłużyć (czyli dobre wsparcie producenta lub możliwość zainstalowania otwartego softu). Aparat do robienia zdjęć w górach, wiadomo, im lepszy ten lepszy, ale ten z BB Q5 też mi wystarczał. Fajnie gdyby nie było czytnika linii papilarnych, albo dało się go zakleić. Nie chcę, żeby to był telefon "z bazaru od chińczyka" niskiej jakości, który się wiesza.
Budżet w sumie bez znaczenia, ale im taniej tym lepiej.