Artykuły o alternatywach dla Whatsappa jako złodzieja prywatności nakłoniły mnie do przemyśleń. Otóż tyle mówi się o prywatności i szyfrowaniu konwersacji, a nikt nie wspomina o prywatności kontaktów, do których użytkownicy dają tym aplikacjim dostęp bez większego zastanowienia. Poniżej mój komentarz z portalu, chętnie poznałbym i Wasze przemyślenia na ten temat (włączam też ankietę).
Whatsapp, Viber, Telegram, Signal i wszystkie podobne - ile procent (a może promili) ludzi nie daje im dostępu do swojej listy kontaków?
Rozmów nie podsłuchują, ale dzięki dostępowi do kontaktów i tak dużo wiedzą. Posiadają wiedzę kogo mamy w kontaktach, mają dostęp do nazwy i wszystkich atrybutów danej osoby (nawet jeśli nie korzysta z ich uslugi), wiedzą też z kim piszemy. Po numerach mogą matchować osoby między sobą określając ich sieć powiązań - kontaktów i znajomości.
Dajmy na to, że Leszek ma w swojej książce prywatny nr do rzecznika UKE, albo wręcz do prezydenta, to i Telegram ten numer uzyska (windując rating tego kontaktu danymi wszystkich innych użytkowników mających go w swoich telefonach) nawet jeśli tamten nawet o tym komunikatorze nie słyszał.
Whatsapp, Viber, Telegram, Signal i wszystkie podobne - ile procent (a może promili) ludzi nie daje im dostępu do swojej listy kontaków?
Rozmów nie podsłuchują, ale dzięki dostępowi do kontaktów i tak dużo wiedzą. Posiadają wiedzę kogo mamy w kontaktach, mają dostęp do nazwy i wszystkich atrybutów danej osoby (nawet jeśli nie korzysta z ich uslugi), wiedzą też z kim piszemy. Po numerach mogą matchować osoby między sobą określając ich sieć powiązań - kontaktów i znajomości.
Dajmy na to, że Leszek ma w swojej książce prywatny nr do rzecznika UKE, albo wręcz do prezydenta, to i Telegram ten numer uzyska (windując rating tego kontaktu danymi wszystkich innych użytkowników mających go w swoich telefonach) nawet jeśli tamten nawet o tym komunikatorze nie słyszał.