mBank zaszalał. Nie zdziw się, gdy usłyszysz w słuchawce Marka
Marek ma być konsultantem perfekcyjnym. Podnosić słuchawkę niemalże natychmiast i równie sprawnie rozwiązywać problemy.

Każdy, kto choć raz dzwonił na infolinię swojego banku, wie doskonale, jak irytujący potrafi być to proces. Zwłaszcza w godzinach szczytu, gdy oczekując na zgłoszenie się konsultanta, można spokojnie zgłębić tajniki medytacji. Albo wprost przeciwnie – ostro przerzedzić sobie czuprynę.
mBank ma rozwiązanie, a jest nim Marek; voicebot, który część spraw wymagających dotąd interwencji pracownika załatwi automatycznie.



Nie, to nie jest klasyczny IVR
Jak zachwala instytucja, Marek nie należy do typowych systemów interaktywnej odpowiedzi głosowej (IVR – ang. Interactive Voice Response), wymuszających wypowiedzenie polecenia z narzuconej listy. Ma mówić niczym człowiek i wyciągać główny temat rozmowy z szerszego kontekstu, a w razie potrzeby samodzielnie przekierować do odpowiedniego doradcy.
W tej chwili bot wciąż raczkuje, ale mimo to pomoże załatwić aż siedem różnych spraw, w tym aktywować kartę, zmienić PIN i limity transakcyjne, a także zresetować telekod.
Biuro prasowe wierzy, że Marek odciąży konsultantów nawet w 20 proc. spraw, a to kluczowe z uwagi na, jak zauważono, ogólny wzrost ruchu na infolinii. Oby tylko, naznaczony manierą swych ludzkich odpowiedników, nie porzucił pomocy na rzecz wciskania kredytów i polis ubezpieczeniowych ;)