Fractal Meshify 3. Ten sprzęt to ewolucja, ale nie rewolucja (Test)
Telepolis.pl
Testy sprzętu 15 MAJ 2025

Fractal Meshify 3. Ten sprzęt to ewolucja, ale nie rewolucja (Test)

Na szczęście nie wszyscy powariowali w świecie PC i na rynek nadal trafiają obudowy, które nie są "akwariami". Udowadnia to najnowszy model szwedzkiej firmy Fractal, na który fani czekali 5 lat. Czy było warto? Pora to sprawdzić. Fractal to producent sprzętu, którego nie trzeba raczej przedstawiać nikomu. Szwedzi obecni są na rynku od 2007 roku i kojarzeni są głównie za sprawą w pełni autorskich obudów komputerowych z wyższej półki. Oczywiście w ich ofercie znajdziemy też inne produkty - wentylatory, zasilacze, chłodzenia procesora czy od niedawna zestaw słuchawkowy oraz fotel. Najwyższa wydajność chłodzenia dzięki aerodynamicznej konstrukcji Co ważne firma ta oferuje też nieco przystępniejsze cenowo konstrukcje, a jedną z nich jest seria Meshify. Ostatni model debiutował jeszcze w 2020 roku, a następca miał pokazać się w drugiej połowie ubiegłego roku. Wykryto jednak drobną wadę, całość została wycofana przed oficjalną zapowiedzią i dzisiaj premierę ma poprawiona wersja - Fractal Meshify 3. Mowa o kompaktowej obudowie typu Mid Tower, która dostępna jest w dwóch rozmiarach - zwykłym oraz XL, dwóch kolorach - czarny i biały oraz trzech wersjach - solidny panel boczny, okno z hartowanego szkła oraz z dodatkiem RGB LED. Trzecia iteracja udoskonala dynamiczną estetykę poprzedniej odsłony i zawiera szereg inżynieryjnych optymalizacji. Wymiary (W x S x G) - 507 x 229 x 433 mm Masa - 8 kg Obsługiwane płyty główne - E-ATX, ATX, mATX, mITX Maks. wys. chłodzenia CPU - 174 mm Maks. dług. karty graficznej - 349 mm Maks. dług. zasilacza - 180 mm Miejsca na dyski 3,5"/2,5" - 2/4 Miejsca na urządzenia 5,25" - 0 Panel I/O - 1 x USB 3.2 Gen 2x2 typu C, 2x USB 3.2 Gen 1 typu A, 1x audio Miejsca na wentylatory - 5x 140 mm / 6x 120 mm Inne - brak Cena - 729 złotych Budowa zewnętrzna Fractal Meshify 3 przychodzi do nas zapakowany w brązowym kartonie z minimalnymi nadrukami. W środku obudowa zabezpieczona jest przez dwie sztywne, piankowe wytłoczki i foliowy worek. Akcesoria ograniczone zostały do niezbędnego minimum - wkręty montażowe, gumowe podkładki amortyzujące dla dysków twardych oraz kilka opasek zaciskowych. Konstrukcja od razu zdradza swoją przynależność do rodziny Meshify - charakterystyczny front z metalowej siatki przypomina nieco strukturę skały, a delikatnie zwężane krawędzie od góry i dołu współgrają z całością projektu. Trzeba jednak zaznaczyć, że nazwa jest nieco myląca, a Meshify 3 nie jest bezpośrednim następcą Meshify 2. Zamiast tego testowana obudowa rozmiarami bardziej zbliża się do Meshify 2 Compact. Patrząc z przodu widać dbałość o szczegóły - wentylatory Fractal Momentum 140 mm zostały idealnie wyśrodkowane, co będzie szczególnie ważna dla osób decydujących się na wersję z RGB LED. Zdjęcie frontu jest szybkie i proste, bo wystarczy złapać i pociągnąć ku sobie. Szkoda, że mesh osadzony został na plastikowym, a nie metalowym stelażu. Z tyłu brak rewolucji, ale duże otwory wentylacyjne nie ograniczają przepływu powietrza. Panele boczne trzymają się na zaczepach z tworzywa sztucznego i są wyposażone w wygodne uchwyty do zdejmowania. Producent zadbał też o możliwość zabezpieczenia ich śrubami. Główna ścianka to delikatnie przyciemnione szkło, a przeciwległa to stal. Cieszy staranność wykonania, bo nawet nóżki i spód zostały dobrze wkomponowane w resztę obudowy. Top to głównie solidna siatka na (ponownie) plastikowej ramce. Część bliżej przedniej krawędzi, goszcząca panel I/O, wykonana została z metalu. Znajdziemy tam jedno USB typu C (do 20 Gbps), dwa USB typu A (do 5 Gbps), złączę słuchawkowe i włącznik. Szkoda, że zabrakło przycisku Reset. Budowa wewnętrzna Dzięki beznarzędziowemu systemowi (de)montażu paneli bocznych dostanie się do środka obudowy jest proste i szybkie. Wnętrze Fractal Meshify 3 ma kilka ciekawych rozwiązań, choć nie znajdziemy tu dużych rewolucji. Brakuje m.in. wsparcia dla płyt głównych z ukrytymi złączami, które mają być hitem na targach Computex 2025. Uwagę jednak przyciąga piwnica na zasilacz, bowiem jej przednia część ma specjalne wyprofilowanie kierujące powietrze z wentylatorów z przodu obudowy w stronę karty graficznej. Szwedzi nie zastosowali gumowych przelotek w otworach na okablowanie, a solidne metalowe pokrywy. Z jednej strony wizualnie prezentuje się to lepiej, ale przy montażu jest po prostu niewygodne, gdy musimy przeprowadzić większą wtyczkę jak ATX 24-pin czy zakrzywione 12V-2x6, a element ten pozostaje nieruchomy. Na odwrocie tacki płyty głównej umieszczono metalowe stelaże, które umożliwiają instalację nośników danych. W oczy jednak bardziej rzucają się trzy plastikowe, wyjmowane klamry do spięcia przewodów - teoretycznie ponownie wygląda to dobrze. W praktyce działa nieco gorzej, bo wymusza konkretne poprowadzenie wiązek a dodatkowo potrafi zrobić się ciasno. Zwłaszcza, że jest tutaj mało otworów na opaski zaciskowe. Na spodzie obudowy można zamontować dwa dodatkowe nośniki. Może się wydawać, że są trudno dostępne, ale wystarczy zdjąć wspomniany wcześniej, plastikowy element prowadzący powietrze, aby uzyskać do nich dostęp od góry. Łącznie Fractal Meshify 3 pozwala więc na instalację nawet sześciu dysków 2,5" lub połączenia czterech 2,5" i dwóch 3,5". Instalacja podzespołów Przez swoją kompaktową konstrukcję i niestandardowe rozwiązania montaż zestawu komputerowego w Fractal Meshify 3 nie należy do najłatwiejszych zadań. Nie zrozumcie mnie źle - nie jest to jakieś wyjątkowo trudne, ale wcześniejsze doświadczenie w składaniu PC będzie bardzo pomocne. Głównym problemem są wspomniane wcześniej metalowe maskownice, co wymaga wkładania płyty głównej pod kątem i siłowania się z większymi wtyczkami od zasilacza.  Dodatkowo w piwnicy brak otworu dla przewodu dla karty graficznej, a plastikowe "korytko" tworzące tunel powietrzny dla karty graficznej odbiera nam miejsce na nieużywane wiązki z PSU (jeśli ktoś nie ma modularnej jednostki). Wadą jest też ograniczona liczba miejsce na podzespoły. Teoretycznie zamontujemy tutaj AiO 360-milimetrowe, ale tylko na przodzie. W praktyce jesteśmy więc ograniczeni tylko do rozwiązania 280-milimetrowego na górze. Czemu? Bo już fabrycznie mowa o kartach graficznych o długości do 349 milimetrów - dokładając radiator na froncie nie zmieści się więc większość modeli NVIDIA GeForce RTX 5080 czy 5090 (lub starszych). Platforma i procedura testowa W skład redakcyjnej platformy testowej Telepolis wchodzą podzespoły z wyższej półki. Jesteśmy więc gotowi na wszystko, co producenci przygotowali dla rynku konsumenckiego. Komputer oparty został o topowy model procesora z rodziny Intel Raptor Lake Refresh (14. generacja). Dokładna specyfikacja prezentuje się następująco: Procesor: Intel Core i9-14900K Płyta główna: MSI MEG Z690 UNIFY RAM: G.SKILL Trident Z5 RGB (2x 16 GB, 6400 MHz, CL 32) Karta graficzna: GIGABYTE AORUS GeForce RTX 4080 16 GB MASTER SSD: ADATA XPG GAMMIX S70 Blade Zasilacz: Cooler Master X Silent MAX 1300 W Chłodzenie: Valkyrie Dragonfang 240 mm ARGB Pasta termoprzewodząca: SilentiumPC Pactum PT-4 System operacyjny: Windows 10 Testy przeprowadzamy na aktualnym systemie, a programy działające w tle są ograniczane do niezbędnego minimum. Ma to na celu zapewnienie stałych warunków pomiarowych i wyeliminowanie zmiennych. Każdy test wykonujemy kilkukrotnie, a następnie wyciągana jest średnia wartość. Wśród używanych przez nas aplikacji znalazły się darmowe oraz płatne rozwiązania takie jak CPU-Z, AIDA64 Extreme, Cinebench 2024, 3DMark oraz różne gry AAA. Wnętrze komputera było między każdym pomiarem chłodzone z wykorzystaniem zewnętrznego wentylatora. Procesor nie był podkręcony, jedynie napięcie ustalone zostało na stałą wartość. Testy odbywały się w wentylowanym pomieszczeniu w temperaturze 25°C. Kultura pracy Fractal Meshify 3 oferuje trzy fabryczne wentylatory 140-milimetrowe z serii Momentum, które umieszczono na przodzie. Nie znajdziemy tutaj żadnego wyciszenia, a cały panel przedni, górny i tylny to otwory wentylacyjne. Jasne jest więc, że producent postawił głównie na przepływ powietrza. Prędkość wentylatorów Głośność 25% (ok. 400 RPM) 36,1 dB(A) 50% (ok. 900 RPM) 36,9 dB(A) 75% (ok. 1400 RPM) 40,0 dB(A) 100% (ok. 1800 RPM) 44,7 dB(A) Mimo wszystko testowana obudowa jest cicha, przynajmniej do około 65% obrotów na minutę dołączonych "śmigieł". Powyżej tej wartości komputer zaczyna robić się słyszalny, a przy maksymalnej prędkości szum powietrza wyraźnie daje o sobie znać, nawet jeśli PC stoi pod biurkiem. Podsumowanie Fractal Meshify 3 wywołuje we mnie mieszane uczucia. Z zewnątrz to bardzo ładna, solidna i oryginalna konstrukcja. W środku widać jednak pewne wady, a ja nie do końca zgadzam się z wyborami projektantów - prezentują się dobrze i solidnie, ale funkcjonalnie są średnie. To problem dla kogoś takiego jak ja, kto często "grzebie" w swoim PC. Największą zaletą jest zdecydowanie cyrkulacja powietrza i temperatury podzespołów. Nawet mimo zastosowania małego chłodzenia (AiO 240 mm) i topowego, gorącego procesora Intel Core i9-14900K w grach (pobór mocy do 210 W) zanotowałem nie więcej niż 71,3°C, zaś w syntetycznych programach jak Cinebench 2024 (do 253 W) dobiłem maksymalnie do 79,1°C. Oczywiście coś za coś - brak tutaj praktycznie filtrów przeciwkurzowych, jedyny umieszczono pod zasilaczem. A więc jeśli macie w domu sporo kurzu lub psa czy kota, to wnętrze komputera będziecie musieli odkurzać często. Na szczęście przy beznarzędziowo zdejmowanych panelach to dość proste. Fractal Meshify 3 w testowanej przez nas wersji (czarna, okno z hartowanego szkła, brak RGB LED) wyceniono w Polsce na 729 złotych. I chociaż Szwedzi przyzwyczaili nas do takich cen, to w tym przypadku to dużo. Akcesoria są biedne, brak tylnego wentylatora, a na dodatek sporo tutaj plastiku (ramki górnego i przedniego panelu). Czy to zła propozycja? Nie, trafiła już nawet do naszej platformy do pracy z AI. Nie jest to jednak nic rewolucyjnego i wyróżniającego się z tłumu, a w moich oczach wygląda bardziej jak "Meshify 2.5" niż pełnoprawne i wyczekiwane "Meshify 3".

3
PRZEMYSłAW BANASIAK
1.

Wybrane dla Ciebie

Najnowsze

Najnowsze

NVIDIA traci pozycję lidera. Ratunkiem nowy ośrodek R&D w Szanghaju
Tech 16 MAJ 2025

NVIDIA traci pozycję lidera. Ratunkiem nowy ośrodek R&D w Szanghaju

2
PRZEMYSłAW BANASIAK
1.
Japoński satelita ma przesłać energię słoneczną z orbity na Ziemię
Kosmos 16 MAJ 2025

Japoński satelita ma przesłać energię słoneczną z orbity na Ziemię

1
MARIAN SZUTIAK
1.
One UI 8 zyska wizualną świeżość. Te tapety żyją rytmem dnia
Oprogramowanie 16 MAJ 2025

One UI 8 zyska wizualną świeżość. Te tapety żyją rytmem dnia

1
MARIAN SZUTIAK
1.
Android 16 naprawi problem, o którym mogłeś nie wiedzieć
Oprogramowanie 16 MAJ 2025

Android 16 naprawi problem, o którym mogłeś nie wiedzieć

1
MARIAN SZUTIAK
1.
Trump dalej zaciska pętle. Chiny mają coraz większy problem
Tech 16 MAJ 2025

Trump dalej zaciska pętle. Chiny mają coraz większy problem

0
PRZEMYSłAW BANASIAK
1.
Starlinki pomogą w wyborach prezydenckich
Wiadomości 16 MAJ 2025

Starlinki pomogą w wyborach prezydenckich

1
MARIAN SZUTIAK
1.
Twój Pixel 6a to tykająca bomba? Są nowe raporty o samozapłonach baterii
Bezpieczeństwo 16 MAJ 2025

Twój Pixel 6a to tykająca bomba? Są nowe raporty o samozapłonach baterii

0
MARIAN SZUTIAK
1.
Cyfrowi, lecz niewypłacalni. Tak rosną długi Polaków za telefon i Internet
Wiadomości 16 MAJ 2025

Cyfrowi, lecz niewypłacalni. Tak rosną długi Polaków za telefon i Internet

2
MARIAN SZUTIAK
1.
Nadciągają budżetowe SSD PCIe 5.0. Zobaczymy je lada moment
Sprzęt 16 MAJ 2025

Nadciągają budżetowe SSD PCIe 5.0. Zobaczymy je lada moment

0
PRZEMYSłAW BANASIAK
1.
Galaxy S25 FE wypatrzony w bazie Geekbench. Poznaliśmy jego wydajność
Sprzęt 16 MAJ 2025

Galaxy S25 FE wypatrzony w bazie Geekbench. Poznaliśmy jego wydajność

0
MARIAN SZUTIAK
1.
Hulajnoga piekła nie ma… a właściwie to jest, ale piekielnie dobra promocja
Telepolis.pl
Sprzęt 16 MAJ 2025

Hulajnoga piekła nie ma… a właściwie to jest, ale piekielnie dobra promocja

0
PAWEł MARETYCZ
1.
NVIDIA RTX Pro 6000 przetestowany. Jest szybszy niż GeForce RTX 5090
Sprzęt 16 MAJ 2025

NVIDIA RTX Pro 6000 przetestowany. Jest szybszy niż GeForce RTX 5090

0
PRZEMYSłAW BANASIAK
1.
InPost zmienia zasady gry! "Szybkie Zwroty" za 12,99 zł i inne nowości od 29 maja
Tech 16 MAJ 2025

InPost zmienia zasady gry! "Szybkie Zwroty" za 12,99 zł i inne nowości od 29 maja

0
MARIAN SZUTIAK
1.
Inżynierowie NASA znowu dokonali cudu. To nie działało od 20 lat
Kosmos 16 MAJ 2025

Inżynierowie NASA znowu dokonali cudu. To nie działało od 20 lat

0
BARTłOMIEJ GRZANKOWSKI
1.
AMD Medusa Point z nowymi szczegółami. Będzie więcej rdzeni
Sprzęt 16 MAJ 2025

AMD Medusa Point z nowymi szczegółami. Będzie więcej rdzeni

0
PRZEMYSłAW BANASIAK
1.
Spotify zawiesił Ci konto? Nie, to nowe oszustwo
Bezpieczeństwo 16 MAJ 2025

Spotify zawiesił Ci konto? Nie, to nowe oszustwo

0
MARIAN SZUTIAK
1.
Polacy kochają promocje, ale czy je rozumieją? UOKiK ujawnia prawdę
Wiadomości 16 MAJ 2025

Polacy kochają promocje, ale czy je rozumieją? UOKiK ujawnia prawdę

0
MARIAN SZUTIAK
1.
Pixel 9 Pro XL 5G wylądował dziś w świetnej promocji. Flagowiec Google może być Twój kilkaset złotych taniej
Telepolis.pl
Sprzęt 16 MAJ 2025

Pixel 9 Pro XL 5G wylądował dziś w świetnej promocji. Flagowiec Google może być Twój kilkaset złotych taniej

2
PAWEł MARETYCZ
1.
Więcej nowości
Padł rekord popularnej łamigłówki. Lepiej nie mrugajcie, bo przegapicie
Nauka 16 MAJ 2025

Padł rekord popularnej łamigłówki. Lepiej nie mrugajcie, bo przegapicie

Rozwiązywanie zagadek potrafi sprawić mnóstwo emocji, nie tylko tych przyjemnych. Wie o tym każdy, kto próbował się zabrać chociażby za kostkę Rubika. Teraz jednak także i w tym zadaniu może wyręczyć nas robot. Jest tylko jeden warunek – nie możecie mrugać. No dobra, możecie, ale podglądając pracę pewnego robota lepiej mieć przynajmniej przez chwilę otwarte oczy. Mrugnięcie oka trwa raptem średnio 0,3 sekundy. Okazuje się jednak, że to na tyle dużo, by przegapić efekt pracy najnowszego robota skonstruowanego przez młodych inżynierów, studentów z Uniwersytetu Purdue w stanie Indiana w USA. Maszyna została stworzona do ekspresowego rozwiązywania kostki Rubika. Nie tylko do zabawy Robot, nazwany czule „Purdubik's Cube”, wykorzystuje wizję maszynową do rozpoznawania kolorów, niestandardowe algorytmy rozwiązywania zoptymalizowane pod kątem czasu wykonania i sprzęt do sterowania ruchem klasy przemysłowej – podaje NBC. Połączenie tych wszystkich elementów pozwala na rozwiązanie popularnej łamigłówki w rekordowym czasie wynoszącym 0,103 sekundy, czyli prawie trzy razy krócej niż poprzedni, najlepszy wynik w tej kategorii, ustanowiony przez inżynierów Mitsubishi Electric w maju 2024 roku. Nowy lider trafił dzięki temu także do księgi rekordów Guinnessa w kategorii „najszybszy robot rozwiązujący kostkę logiczną”. Robot powstał, by rywalizować w odbywającym się pod koniec ubiegłego roku Spark Challenge, konkursie projektowym dla studentów Elmore Family School of Electrical and Computer Engineering w Purdue. Po zwycięstwie robot był jeszcze ulepszany, by ostatecznie sięgnąć po laur rekordzisty. https://youtu.be/MoVmfyTEwDw?si=9GvpA9vEVyVPKbGd Co ważne, wykorzystane tu rozwiązania sprawdzą się nie tylko do zabawy lub nowych wpisów w księdze rekordów Guinnessa, ale też między innymi w branży magazynowej czy produkcyjnej, gdzie wykorzystywane są roboty korzystające z szybkich, skoordynowanych ruchów. Dla porównania szybkości pracy tego urządzenia warto jeszcze dodać, że obecny rekord układania kostki Rubika przez człowieka wynosi 3,13 sekundy, a zatem ponad 3 sekundy więcej.

0
BARTłOMIEJ GRZANKOWSKI
1.

Więcej nowości

"Mistrzowski serial sci-fi". Premiera dwóch odcinków już dzisiaj
Telewizja i VoD 16 MAJ 2025

"Mistrzowski serial sci-fi". Premiera dwóch odcinków już dzisiaj

Na Apple TV+ właśnie dzisiaj, 16 maja 2025, wjechała długo wyczekiwana premiera nowego serialu sci-fi "Pamiętniki Mordbota" z Alexandrem Skarsgårdem w roli głównej. No i już w sieci pojawiły się zachwyty.  Alexander Skarsgård w roli znudzonego bota Aktor wcielił się w rolę cyborga-ochroniarza, którego jednostką porządkową jest nr 238776431. Znudzony Robocop nienawidzi wszystkich ludzi i z tego powodu przeprogramowuje się, aby stać się łotrem i ich wyśmiewać. Udało mu się zhakować swój własny moduł i przywrócić sobie wolną wolę. Oczywiście, musi ukrywać ten fakt przed wszystkimi. Aby nie ujawnić swojego sekretu dołącza do misji, w której jego zadaniem jest ochrona naukowców pracujących na niebezpiecznej planecie. Choć wcale nie pali się do tego, aby to robić. Tak naprawdę, marzy o tym, aby wylegiwać się przed telewizorem i spędzać czas na oglądaniu serwisów streamingowych, a najlepiej telenoweli. Ten początek opisu fabuły już sam w sobie świadczy o tym, że nic tu nie jest do końca na poważnie. I słusznie, serial jest bowiem istną mieszanką komedii, thrillera i oczywiście - science-fiction. Ten dość intrygujący komediodramat, jak określił go The Guardian, został zaadaptowany przez Chrisa i Paula Weitza (współtwórców "American Pie", "Mrówki z Antza" i "Był sobie chłopiec").  To nic innego jak adaptacja bestsellerowej serii książek Marthy Wells pod tym samym tytułem. I nie liczcie, że będziecie mieli do czynienia z jakąś mega rozszerzoną fabułą. Nie ma jej w serialu zbyt wiele. Ale mimo tego faktu, opinie krytyków są dość entuzjastyczne, a serial oceniany jako jeden z lepszych seriali SF.  Serial "Pamiętniki Mordbota" składa się z dziesięciu odcinków. Na platformie, w dniu premiery - 16 maja 2025, udostępniono aż dwa pierwsze odcinki. Kolejne będą pojawiały się co piątek, aż do 11 lipca.

2
ANNA KOPEć
1.

Więcej nowości

Ten odkurzacz to marzenie, ale ma jeden problem. Test Dreame Z30 AquaCycle
Telepolis.pl
Testy sprzętu 14 MAJ 2025

Ten odkurzacz to marzenie, ale ma jeden problem. Test Dreame Z30 AquaCycle

Sprawdzamy odkurzacz pionowy do zadań specjalnych. Dreame Z30 AquaCycle to ulepszona wersja jednego z topowych modelio w ofercie chińskiego producenta. Zazwyczaj kupując odkurzacz pionowy musimy się zdecydować, czy chcemy sprzęt do odkurzania na sucho, czy mycia na mokro. W ofercie Dreame pojawiło się jednak kilka modeli, które starają się pogodzić ogień z wodą, łącząc zalety klasycznego odkurzacza z funkcją mopowania. Już kilka miesięcy temu pisaliśmy o niedrogim Dreame R20 Aqua, a teraz przyszedł czas na jego bardziej wypasionego krewnego – Dreame Z30 AquaCycle. Standardowa cena bohatera testu w oficjalnym sklepie producenta to 2899 zł, choć aktualnie można go kupić nieco taniej w ramach promocji – konkretnie za 2599 zł. Tak czy inaczej w porównaniu z podstawowym wariantem za 2399 zł mamy do czynienia z wyraźną dopłatą. Trzeba natomiast przyznać, że za te pieniądze dostajemy naprawdę imponujący pakiet. Odkurzacz wyposażono w bogaty zestaw akcesoriów i końcówek do różnych zastosowań. Jest ich łącznie osiem, a oprócz tego dostajemy kilka rodzajów rur i adapterów oraz wolnostojącą stację bazową z funkcją ładowania. Wygląd i wykonanie Dreame Z30 AquaCycle nie odbiega wizualnie od standardu, do którego przyzwyczaił nas producent. Urządzenie charakteryzuje się elegancką czarno-szarą kolorystyką. Zdobienia należą raczej do tych subtelnych i to się chwali, bo przynajmniej całość wygląda spójnie, wręcz elegancko. Samo urządzenie wykonane jest w większości z plastiku. Tworzywa są wysokiej jakości, choć w kilku miejscach producent pokusił się o zastosowanie błyszczącego wykończenia, które może kiepsko znosić próbę czasu – niestety w toku kilku tygodni testów trudno to było zweryfikować. Tak czy inaczej cała konstrukcja sprawia wrażenie solidnej i doskonale spasowanej, adekwatnie do segmentu premium. Główna jednostka to przede wszystkim silnik oraz pojemnik na kurz, które umieszczono powyżej uchwytu, równolegle do rury odkurzacza. Ma to wpływ na komfort obsługi, do czego jeszcze wrócimy. W tym miejscu warto jedynie wspomnieć, że wspomniany pojemnik ma pojemność 600 ml i pozwala na łatwy demontaż w celu np. wymiany filtra. Posiada także system szybkiego opróżniania, choć zaimplementowany nieco niefortunnie – o tym za chwilę. Rękojeść odkurzacza została wyprofilowana, jednak nie posiada żadnych przycisków. Zamiast tego pod umieszczonym z tyłu wyświetlaczem znajdziemy włącznik oraz przycisk zmiany trybu odkurzania. Nawiasem mówiąc, sam ekran jest duży, czytelny oraz charakteryzuje się zaskakująco dobrymi parametrami. Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że jest to nieco przerost formy nad treścią – poza informacją o stanie naładowania baterii i aktualnym trybie pracy większość wyświetlanych przez niego parametrów jest mało użyteczna. A skoro o baterii mowa, akumulator umieszczono pod uchwytem. Bez problemu można go zdemontować i wymienić, a wbudowana dioda sygnalizuje stan zasilania. W tym miejscu warto też wspomnieć o stacji bazowej, która na pierwszy rzut oka przypomina stojaki z innych odkurzaczy producenta. Wykonana została z jednolitego kawałka plastiku i umożliwia ustawienie odkurzacza w pionie, a wraz z nim trzech wybranych akcesoriów. Przede wszystkim jednak wyróżnia się tym, że pozwala na ładowanie urządzenia. Odpowiednie piny umieszczone zostały na centralnej kolumnie, natomiast zasilacz podłączymy od spodu stacji. Końcówki i akcesoria Jak wspomniałem, w zestawie znajdziemy aż osiem różnych końcówek. Nie będę tu omawiał wszystkich, aczkolwiek o kilku wypadałoby w dwóch słowach napisać. Najbardziej uniwersalne z całego zestawu są dwie elektroszczotki: twarda, nadająca się do różnych typów powierzchni, oraz miękka, pozwalająca na sprzątanie tuż przy ścianach oraz bezpieczna dla delikatnych nawierzchni. Obie posiadają wbudowane diody LED, które pozwalają lepiej dostrzec nawet najmniejsze drobinki kurzu (i są w tym piekielnie skuteczne). Przypuszczam, że to one będą głównym akcesorium wykorzystywanym przez większość użytkowników. Ale oprócz tego znajdziemy tu jeszcze inne końcówki przeznaczone do bardziej specjalistycznych zadań. Sam najwięcej korzystałem z mini elektroszczotki, która świetnie nadaje się do czyszczenia tapicerki. Natomiast najciekawszym gadżetem wydaje się szczotka do pielęgnacji zwierząt, pozwalająca – w teorii – na skuteczne wyczesywanie sierści (oczywiście przy założeniu, że nasz pupil w ogóle pozwoli nam zbliżyć się do siebie z odkurzaczem). Unikalną końcówką dla wersji AquaCycle jest mop do czyszczenia na mokro. Posiada on własny pojemnik na czystą i brudną wodę (o pojemności odpowiednio 400 i 320 ml) oraz zmotoryzowany wałek z własnym silnikiem. Ten ostatni można i nawet trzeba ręcznie zdemontować na potrzeby czyszczenia. Do zestawu dołączono sztywną metalową rurę. Sama w sobie nie jest łamana, ale to nie problem, bo możemy do niej podpiąć elastyczny adapter. Dzięki możemy ją zgiąć i bez problemu podjechać np. pod kanapę. Drugim takim praktycznym dodatkiem jest giętki przedłużacz, który sprawdzi się np. podczas dokładnego sprzątania regałów wraz z zawartością albo porządków w samochodzie. Tak czy inaczej wszystkie adaptery i przedłużki robią świetną robotę, mocno poszerzając funkcjonalność bohatera testu. Komfort i obsługa Obsługa bohatera testu to w zasadzie banał. Są do niej potrzebne tak naprawdę dwa przyciski – włącznik i wybór programu. Obydwa umieszczono obok wyświetlacza. Dreame Z30 AquaCycle jak na odkurzacz pionowy należy do tych bardziej masywnych, choć podczas odkurzania podłóg kompletnie to nie przeszkadza. Sprzęt jest dobrze wyważony pod kątem takich zastosowań i prowadzi się jak marzenie. Nieco inaczej wygląda sprawa, kiedy chcemy go użyć do odkurzania np. kanapy czy samochodu. Wymachiwanie nim w powietrzu szybko robi się męczące, a środek ciężkości ulokowany ponad uchwytem bynajmniej sprawy nie ułatwia. Tutaj zbawieniem okazuje się elastyczny wąż dołączony do zestawu, bez którego sprzątanie takich zakamarków mogłoby być uciążliwe. Osobny temat stanowi korzystanie z mopa. Przede wszystkim warto wspomnieć, że cały serwis – włącznie z wymianą wody czy myciem wałka – odbywa się ręcznie, a poszczególne elementy zlokalizowano na samej końcówce. To istotna różnica w porównaniu z odkurzaczami typu wet & dry, gdzie dostęp do pojemników jest dużo łatwiejszy, a część czynności związanych z konserwacją (np. płukanie mopa) jest zautomatyzowana. Wspomniane braki nie są może końcem świata, ale sprawiają, że funkcja mycia na mokro wydaje się znacznie mniej dopracowana od pozostałych funkcjonalności odkurzacza. Aczkolwiek nie są to jedyne niedociągnięcia natury użytkowej. Wspominałem już, że przycisk szybkiego opróżniania pojemnika na kurz umieszczono od spodu urządzenia. Wiecie, co to oznacza? Że przy odrobinie nieuwagi niewiele trzeba, by cała jego zawartość wylądowała na podłodze – wystarczy niefortunnie odłożyć odkurzacz (w tym miejscu łączę się w bólu z naszym redaktorem naczelnym, który zwrócił mi na ten problem uwagę 😅). Z kolei funkcja ładowania w stacji dokującej działa tylko przy niektórych konfiguracjach akcesoriów. Przykładowo, możemy naładować odkurzacz z wpiętą dużą elektroszczotką i standardową rurą, ale jeśli dorzucimy do tego łamany adapter, całość przestaje działać. Znowu, nie jest to koniec świata, ale chyba nie powinno mieć miejsca w modelu z tej półki cenowej. Sprzątanie Jeśli chodzi o sprzątanie na sucho, Dreame Z30 AquaCycle to ekstraklasa. Odkurzacz może się pochwalić maksymalną siłą ssania na poziomie 28 000 Pa, co bez problemu wystarczy do usunięcia większości zabrudzeń z praktycznie każdej powierzchni. I bynajmniej nie jest to tylko gdybanie – te liczby znajdują odzwierciedlenie w akcji. Aczkolwiek większość czasu wcale nie będziemy używali pełnej mocy. Dreame Z30 AquaCycle posiada trzy tryby pracy: Eco, Max i automatyczny. Z obserwacji już ten pierwszy spokojnie wystarczy do codziennego sprzątania, a sporym plusem w takiej sytuacji jest cicha praca urządzenia (69 dBa mierzone przy samym odkurzaczu). Osobiście jednak najchętniej sięgałem po tryb automatyczny, który dynamicznie dopasowywał siłę ssania w zależności od ilości i rodzaju zabrudzeń. W trakcie testów radził sobie za jednym pociągnięciem ze wszystkimi sypkimi odpadami oraz sierścią, zarówno na panelach, jak i kafelkach. Tak naprawdę tryb pełnej mocy przyda się chyba tylko w przypadku dywanów i to raczej tych grubszych. Warto nadmienić, że w takiej sytuacji głośność sięga już 80 dBa, więc istnieje ryzyko obudzenia współdomowników. Funkcja mycia na mokro już takich zachwytów nie wzbudza. Nie możemy ręcznie regulować ilości dozowanej wody ani szybkości wałka, a odkurzacz działa wyłącznie jako mop, bez ssania. Ma to swoje konsekwencje. Przede wszystkim Dreame Z30 AquaCycle w takiej konfiguracji kompletnie nie radzi sobie z usuwaniem pyłu, włosów i innych „suchych” zabrudzeń. Jeśli chcemy uzyskać dobre rezultaty podczas mopowania, konieczne będzie wcześniejsze wstępne odkurzenie podłogi.  Z usuwaniem cieczy i lepkich zabrudzeń taki zestaw radzi sobie dobrze, ale tu pojawia się inny problem. Elektryczna rolka pracuje ze sporą mocą i lubi „uciekać” do przodu, przez co spada docisk generowany przez całą konstrukcję, a to z kolei ogranicza jego skuteczność podczas usuwania zaschniętych plam. Bateria Urządzenie wyposażono w wymienny akumulator o pojemności 8x 3200 mAh. Producent obiecuje, że wystarczy to nawet na 90 minut pracy i faktycznie potwierdza się to w praktyce – w trybie Eco urządzenie wytrzymało mi dokładnie 87 minut. Oczywiście im wyższa moc, tym czas ten będzie krótszy. Dla trybu Max spada on do nieco ponad 12 minut. Podsumowanie Powiem tak: trochę żałuję, że do testów dostałem Dreame Z30 w wersji AquaCycle. Jeśli chodzi o sprzątanie na sucho, ten sprzęt to absolutna ekstraklasa. Świetna skuteczność, doskonała jakość wykonania i bogaty zestaw akcesoriów sprawiają, że urządzenie doskonale sprawdzi się w każdym domu i mógłbym je rekomendować każdemu, kto szuka odkurzacza pionowego. No i w sumie rekomenduję, bo taką wersję do sprzątania na sucho bez problemu znajdziemy w sklepach – ba, nawet parę złotych w ten sposób oszczędzimy. Niestety jako konstrukcja hybrydowa bohater testu już takiego pozytywnego wrażenia na mnie nie wywarł. Okrojona obsługa i ograniczona użyteczność trybu sprzątania na mokro przekreślają go w moich oczach jako sensowną alternatywę dla mopa lub odkurzacza wet & dry. Trochę szkoda, bo w ofercie producenta znajdziemy przykłady, gdzie taką funkcjonalność udało się wdrożyć znacznie lepiej. Mam tu na myśli tańszego Dreame R20 Aqua, gdzie nasadka myjąca była może daleka od ideału, ale faktycznie stanowiła wartość dodaną. W przypadku Dreame Z30 AquaCycle znacznie trudniej mi ją dostrzec. [SALE-963] [SALE-964] [SALE-965]

1
ARKADIUSZ BAłA
1.

Popularne porównania