Jak wygląda polski rynek pamięci? Jaki wpływ ma sztuczna inteligencja na SSD? Czym kierujemy się przy kupnie nośników półprzewodnikowych? Na te i inne pytania odpowiada nam dzisiaj Maciej Kamiński, dyrektor dywizji Memory w Samsung Eletronics Polska.
Samsung to globalna firma, która jest świetnie znana fanom nowych technologii. W ofercie tej firmy znaleźć można niemalże każdy sprzęt – smartfony, tablety, smartwatche, słuchawki, telewizory, urządzenia AGD, monitory i pamięci masowe. W ostatnim przypadku firma dostarcza zarówno rozwiązania na rynek konsumencki, jak i sprzęt typowo serwerowy. Wybierać można w SSD, kartach pamięci oraz nośnikach przenośnych.
Warto podkreślić, że Samsung jest jednym z niewielu podmiotów na rynku, który projektuje i wytwarza własne kości pamięci, kontrolery, oprogramowanie i finalnie składa to w gotowe sprzęty. To pozwala firmie zaoferować nie tylko bardzo wysoką wydajność, ale i trafić w konkretne potrzeby konsumentów z każdego segmentu cenowego. Nikogo więc nie powinno dziwić, że Samsung jest jednym z największych i najważniejszych producentów na rynku. A biorąc pod uwagę popularność ich rozwiązań postanowiliśmy zamienić kilka słów z Maciejem Kamińskim, dyrektorem dywizji Memory Samsung w Polsce i regionie Europy Środkowo-Wschodniej podczas wydarzenia Samsung Memory Summit.
Maciej Kamiński: Co roku zastanawiamy się, w jaki sposób najbardziej przystępnie opowiedzieć o naszej strategii. Skupiamy się trochę na trendach, analizujemy co mówi globalna strategia firmy, ale również staramy się odnieść do naszego polskiego „tu i teraz”. I w tym roku faktycznie postawiliśmy na to, co jest naszą przewagą. Czyli bardzo dobre produkty, które według nas mają najwyższą wydajność w różnych warunkach, bezpieczeństwo poprzez stosowanie autorskich rozwiązań i oczywiście przyszłościowość. Rozpoczynając projekty, Samsung zawsze widzi daleką perspektywę.
MK: Tak jest.
MK: Wydaje mi się, że nie tylko Samsung, ale i cała branża musiała podjąć pewne kroki, by nie ponosić nadmiernych kosztów nadprodukcji pamięci. I moim zdaniem były to słuszne ruchy – zaciśnięcie pasa, wyprzedaż stanów magazynowych i zbalansowanie sytuacji na rynku. Dzisiejszym trendem, który z pewnością warto obserwować, jest sztuczna inteligencja. Potrzebuje ona dużo zasobów i tym samym nakręca pewną spiralę popytu i podaży.
MK: Tak, trzeba bowiem się skupiać na efektywności i na szybkości. Należy jednak pamiętać, że rynek półprzewodników jest rynkiem podlegającym cyklom, które trwają przeważnie 2-3 lata. Oczywiście pandemia COVID-19 nieco zachwiała ostatnim, ale to nadal cykl. Tak czy siak to nic nowego, że pamięci raz drożeją, raz tanieją. Ani, że producenci w pewnym momencie skupiają się na nowszych technologiach. Oferują one w końcu lepsze prędkości, większe pojemności i niższą konsumpcję energetyczną.
MK: Nasz rynek, polski czy europejski, jest praktycznie 1:1 spięty z trendami światowymi. Jeżeli jest shortage (niedobór – przyp. aut.), to jest on też u nas. A jeśli jest nadpodaż, dotyka też ona naszego rynku.
MK: Generalnie polski rynek znacząco nie odstaje od zachodniego, jeśli chodzi o absorbcję technologii. Natomiast jest na pewno dużo bardziej zorientowany na ceny. W Europie Zachodniej obserwujemy, że sprzedają się produkty droższe o wyższych lub najwyższych pojemnościach. Nasz rynek konsumuje trochę tańsze produkty. Jednak patrząc na pozostałe rynki Europy Środkowo-Wschodniej, są one bardziej odsunięte, a próg cenowy jest tam jeszcze niższy.
MK: Nie. Polacy szukają najlepszego stosunku ceny do możliwości, ale wiedzą też po prostu czego najbardziej potrzebują.
MK: To jest naprawdę trudne pytanie. Bynajmniej nie dlatego, że to jakaś wiedza tajemna. Po prostu szuka się odpowiednich zastosowań, czyli połączenia pewnej masowości produkcji z możliwością dostarczania najbardziej pożądanych przez rynek urządzeń. Oczywiście należy pamiętać, że pomimo powstawania nowocześniejszych technologii, dla starszych pamięci nadal jest miejsce na rynku.
MK: Ten rok poświęciliśmy na naukę. Weszliśmy w to z dużą otwartością i gotowością do uczenia się. Widzimy jednak, że jest tutaj dla nas i naszej strategii biznesowej miejsce, w porównaniu do dużych producentów typowo serwerowych. To również sporo klientów i partnerów biznesowych, którzy do nas przyszli. I co ciekawe, są oni zainteresowani nie tylko nośnikami serwerowymi, ale całym naszym portfolio. Wydźwięk jest bardzo pozytywny i zostaliśmy ciepło przyjęci.
MK: To dobre, ale kolejne trudne pytanie. <śmiech> Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Ja obecnie nie składam komputerów, a więc zapewne spytałbym mojego syna o zdanie.
MK: Ja również dziękuję.
Artykuł powstał na zlecenie firmy Samsung.
Źródło zdjęć: Samsung
Źródło tekstu: oprac. własne