DAJ CYNK

Każdy powinien mieć 5G. Nowe produkty T-Mobile w tym pomogą

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Artykuł sponsorowany


T-Mobile ma misję: sprawić, by 5G było dostępne dla każdego. Pomogą w tym nowe urządzenia: T Phone 5G (2023), T Phone Pro 5G (2023) i T Tablet. 

Jeśli w okolicach roku 2000 chcieliście połączyć się z Internetem, najpierw trzeba było na niego „zadzwonić”. Musieliśmy podłączyć modem do linii telefonicznej, odsłuchać zestaw charakterystycznych szmerów i pisków oraz… uzbroić się w cierpliwość, bo cały ten proces krótki bynajmniej nie był. 

A potem? Potem to już hulaj dusza! Czekały na nas tysiące stron internetowych, chatroomy i zdjęcia rozmiarów znaczka pocztowego, które ładowały się kilka minut. No i modlenie się o to, żeby przypadkiem któryś z domowników nie musiał akurat skorzystać z telefonu, bo inaczej koniec przeglądania Internetu.

I w pewnym sensie od tamtych czasów wiele się nie zmieniło. Internet w dalszym ciągu stanowi dla nas źródło informacji na wszystkie możliwe tematy, sposób na kontaktowanie się ze znajomymi czy po prostu zabicie wolnego czasu. Ba, naszą furtką do sieci w dalszym ciągu pozostaje telefon. Tyle tylko, że nie mówimy tu o stacjonarnej słuchawce, do której trzeba się wpiąć kablem, a wygodnym smartfonie, który cały czas mamy pod ręką.

5G prawem, nie towarem

Zmierzam do tego, że nawet jeśli pod wieloma względami Internet wygląda tak samo jak 20 czy 25 lat temu, to nie da się ukryć, że na naszych oczach dokonała się prawdziwa rewolucja. Internet nie jest już drogim, mało praktycznym luksusem, a czymś, z czego wszyscy korzystamy i co stało się tak samo niezbędne do życia jak prąd czy bieżąca woda.


I tak jak do prądu czy bieżącej wody, do szybkiego Internetu powinien mieć dostęp każdy. Tak po prostu. W każdym razie według przeprowadzonych przez T-Mobile badań tak uważa 78 procent Polaków. 

I tu na scenę wkracza firma T-Mobile, cała na magentowo, z ważną misją: sprawić, by 5G dotarło do każdego. Bo w powszechnym dostępie do Internetu nie chodzi tylko o to, żeby zapewnić tanie pakiety danych – te już mamy. Chodzi też o to, żeby było na czym ten Internet przeglądać. No i w tym duchu już rok temu do sprzedaży trafiły pierwsze smartfony wydane pod marką własną operatora: T Phone oraz T Phone Pro. Były to niedrogie urządzenia, oferujące niezłą specyfikację i łączność 5G, czyli dokładnie to, czego oczekują Polacy.  W tym roku T-Mobile postanowiło iść za ciosem i przygotowało dla nas całą rodzinę tego typu produktów.

T Phone i T Phone Pro – doskonałe smartfony na każdą kieszeń

Przede wszystkim mamy nowe T Phone’y. Jeszcze lepiej wyposażone i nadal w atrakcyjnej cenie.

Podobnie jak przed rokiem T-Mobile przygotowało dwie wersje swoich smartfonów: podstawową i pro. Pod względem specyfikacji dużo je łączy. Obie napędzane tym samym sprawdzonym procesorem MediaTek Dimensity 700, oferującym dobrą wydajność w codziennych zastosowaniach. Obie mają też całą gamę funkcji, które bynajmniej wcale nie są standardem w przypadku telefonów za nieco ponad 1000 zł.

Obydwa warianty nowego T Phone’a mogą się także pochwalić obsługą łączności 5G. To jedna z tych rzeczy, które od dawna powinny być w smartfonach standardem. Tymczasem wielu producentów wciąż traktuje to za luksus, do którego trzeba dopłacić.

Dlaczego to takie ważne? Bo 5G to nie jest marketingowy bełkot. To szybsze i bardziej stabilne połączenie z Internetem, szczególnie w dużych miastach, gdzie ograniczenia technologii LTE już dziś boleśnie dają się we znaki. W pewnym sensie to gwarancja tego, że będziemy mogli dalej komfortowo korzystać z usług i aplikacji, które stanowią dziś nieodłączny element naszego życia. Coś takiego nie powinno być zarezerwowane tylko dla wybranych. T-Mobile to rozumie – podobnie jak 72 procent Polaków, dla których prędkość 5G oznacza łatwiejsze kontakty z bliskimi (wg badań zleconych przez T-Mobile).

Przy okazji warto wspomnieć, że nowa generacja smartfonów od magentowych doczekała się kilku istotnych usprawnień. Na pokładzie obydwu urządzeń znajdziemy łączność NFC, umożliwiającą wygodne płatności zbliżeniowe. Nowe telefony to także większa pojemność pamięci wewnętrznej oraz Android 13 na pokładzie.

Myślę, że zarówno T Phone, jak i T Phone Pro znajdą mnóstwo fanów. A który z nich jest lepszy? To już każdy musi zadecydować samemu. Przyznaję natomiast szczerze, że sam bez wahania wybrałbym wariant Pro. Co prawda tańszemu T Phone’owi bynajmniej niczego nie brakuje i kusi swoją kompaktową obudową, ale T Phone Pro ma jednego asa w rękawie, którego nie znajdziecie chyba w żadnym innym telefonie za te pieniądze: ładowanie bezprzewodowe. To kolejna praktyczna funkcja, która powinna być dostępna dla każdego, a nie tylko dla wybranych.

I tak jak wspominałem: wszystko to można mieć w naprawdę rozsądnej cenie. Podstawowy T Phone to wydatek rzędu 1149 zł, natomiast za T Phone Pro trzeba zapłacić złotych 1349 zł. Za te pieniądze dostaniemy nie tylko sam telefon, ale także komplet akcesoriów – w tym ładowarkę i słuchawki bezprzewodowe.

T Tablet – furtka do kontaktu ze światem

Ale na tym nie koniec, bo oprócz telefonów w ofercie T-Mobile pojawiło się coś, czego dotąd nie było: tablet. Konkretnie T Tablet.

T Tablet to takie rodzinne multimedialne centrum dowodzenia. Wyświetlacz o przekątnej niemal 10,4” i rozdzielczości 2000 x 1200 równie dobrze sprawdzi się podczas oglądania seriali, robienia notatek na studiach i planowania rodzinnych wakacji. Z kolei pojemny akumulator o pojemności 7000 mAh oznacza kilka dni spokojnej pracy bez sięgania co chwilę po ładowarkę.

Przede wszystkim jednak T Tablet również może się pochwalić obsługą łączności 5G. Nie jesteśmy więc przykuci do routera, bo dostęp do sieci mamy wszędzie tam, gdzie zabierzemy ze sobą tablet. I jasne – nie jest to żadna rewolucja. Różnica polega jednak na tym, że u konkurencji taka funkcja wiąże się ze sporą dopłatą. Tutaj dostajemy ją w standardzie i to za śmiesznie niską cenę 1089 zł.


Mówiąc krótko, T-Mobile dzięki swoim nowym urządzeniom chce sprawić, że technologia 5G trafi pod strzechy i w końcu stanie się dominującym standardem. I wiecie co? Ten plan naprawdę może się udać. Ja w każdym razie mocno trzymam za to kciuki.

Artykuł sponsorowany przygotowany na zlecenie firmy T-Mobile.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne