DAJ CYNK

GeForce Now - komputerowe gry na twoim telefonie

Arkadiusz Bała

Aplikacje

 

GeForce Now - komputerowe gry na twoim telefonie

Mówi się, że streaming to przyszłość rynku gier wideo. Przetestowaliśmy usługę GeForce Now firmy Nvidia, czyli jeden z najprostszych sposobów, by już dziś na własnej skórze przekonać się, jak ta przyszłość będzie wyglądać.

Wyobraź sobie taką sytuację: ogrywasz akurat na swoim komputerze kolejną grę. Wciągnęła cię. Jesteś już pod koniec, zostało tylko kilka ostatnich misji i… musisz wszystko rzucić, bo czeka cię kilkudniowy wyjazd. No bo co innego możesz zrobić? Spakować swój komputer stacjonarny? Nie ma opcji. Laptopa gamingowego? Prędzej, ale to nadal kilka kilogramów, które trzeba upchnąć do walizki. 14-calowego ultrabooka? Tu nie powinno być problemu, ale czy uda się na nim odpalić ogrywany tytuł? Pewnie nie – w końcu tego typu maszyny nie słyną z rewelacyjnej wydajności.

A co by było, gdybym powiedział, że na tym malutkim ultrabooku jednak da się pograć w najnowsze tytuły AAA? Na dodatek w wysokich ustawieniach i z wykorzystaniem nowoczesnych efektów, takich jak ray-tracing? Albo jeszcze lepiej – że wcale nie trzeba do tego komputera, a wystarczy smartfon? To nie bajka. Takie możliwości daje usługa streamingu gier GeForce Now.

Shadow of the Tomb Raider na Apple MacBook Air - średnio 101,63 fps, a w komputerze nawet nie włączył się wentylator
Shadow of the Tomb Raider na Apple MacBook Air - średnio 101,63 fps, a w komputerze nawet nie włączył się wentylator 

Streaming gier – z czym to się je?

O co właściwie chodzi w tym całym streamingu gier? Najprościej rzecz ujmując, o uruchamianie gier na cudzym sprzęcie. I to sprzęcie nie byle jakim, bo w przypadku GeForce Now mówimy tu o potężnych serwerach Nvidii, które są znacznie wydajniejsze od przeciętnego domowego peceta. Z perspektywy gracza nie różni się to od grania na własnym komputerze – obraz wyświetla się na jego monitorze (w teorii) bez opóźnień, a postać reaguje na wprowadzane polecenia w czasie rzeczywistym. Różnica jest taka, że wszystkie obliczenia mają miejsce nie na skrzynce stojącej pod biurkiem, a w oddalonym o wiele kilometrów centrum danych, natomiast wszystkie niezbędne informacje transmitowane są przez Internet.

GeForce Now to długa biblioteka gier dostępnych z dowolnego miejsca

Jak łatwo się domyślić, rozwiązanie takie ma swoje zalety. Najważniejszą jest oczywiście to, że w zasadzie nie ma znaczenia, na jakim urządzeniu chcemy z tego typu usługi skorzystać – jeśli można na nim obejrzeć film z Netflixa, to równie dobrze powinno się dać na nim pograć. Warunek jest jeden – musimy mieć dostęp do Internetu.

GeForce Now, czyli streaming w wydaniu Nvidii, od konkurencyjnych usług wyróżnia się tym, że pozwala nam grać w gry, którymi już dysponujemy. Obsługiwanych jest kilka popularnych platform, w tym Steam i Epic Games Store, a jedyne, za co płacimy (lub nie), to dostęp do wirtualnej maszyny, na której będziemy je uruchamiać.

Usługa wymaga od nas założenia konta NVIDIA, jednak jest ona darmowa. Korzystając z niej w ten sposób musimy się jednak liczyć z pewnymi ograniczeniami – pojedyncza sesja nie może trwać dłużej niż 1 h, a w przypadku dużej liczby chętnych będziemy zmuszeni poczekać chwilę na swoją kolej. O wspomnianych ograniczeniach możemy zapomnieć, jeśli zdecydujemy się na płatny plan Founders. Gwarantuje on nam priorytetowy dostęp do usługi, sesje wydłużone do 6 h oraz możliwość skorzystania z funkcji RTX (sprzętowego ray-tracingu) w kompatybilnych grach. Wszystko to za 25 zł miesięcznie.

Frostpunk na telefonie dzięki GeForce Now

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Arkadiusz Bała, Lech Okoń