W siedzibie Exatela odbyła się konferencja na temat wizji firm w związku z budową sieci 5G w Polsce. Pomysł spółki zakłada stworzenie wspólnej sieci 5G, którą po hurtowych stawkach mieliby wynajmować operatorzy - Orange, Play, Plus oraz T-Mobile. Byliby oni jednocześnie częścią konsorcjum, które zajęłoby się budową infrastruktury. Ale to nie był jedyny temat dzisiejszego spotkania.
Prezes Exatela Nikodem Bończa Tomaszewski rozpoczął spotkanie od wyjaśnienia czym tak naprawdę jest sieć 5G. Jak słusznie zauważył, obecnie panuje niezdrowy wyścig, który ma na celu wprowadzenie sieci 5G na tu i teraz, a w zasadzie jedynym podawanym argumentem jest szybki Internet. Oczywiście ma on związek z siecią 5G, ale to tylko jedna z jego cech. Obok prędkości maksymalnych rzędu 20 Gb/s (oczywiście nie do osiągnięcia w domowych warunkach) są to:
Exatel wskazuje się jako podmiot właściwy do zarządzania siecią 5G ze względu na dużo doświadczenie w tym temacie. Spółka jest członkiem Rapid 5G, czyli międzynarodowego konsorcjum europejsko-japońskiego badającego 5G w ramach unijnego programu Horyzonty 2020 oraz ściśle współpracuje z UE w ramach sieci 5G oraz standaryzacją sieci. Dodatkowo to Exatel prowadził pierwsze w Polsce testy sieci 5G, a takie połączenie zrealizowane zostało w galerii Blue City w lipcu 2017 roku. Spółka posiada też bardzo dużą sieć własną (ok 20 tys. kilometrów światłowodów) oraz jako spółka Skarbu Państwa jest bezstronna, tzn. nie stanowi dla krajowych operatorów żadnej rynkowej konkurencji.
Zdaniem Exatela, w przeddzień wdrożenia sieci 5G, Polska stoi przed kilkoma wyzwaniami:
Jako pierwszy omówiony został obecny model wdrożenia sieci 5G, opierający się na kontynuacji polityki UKE. Czyli organizowana jest aukcja częstotliwości sieci 5G i każdy operator rozwija ją na własną rękę. Takie rozwiązanie ma swoje zalety, czyli duże wpływy do budżetu państwa oraz zachowana zostaje obecna konkurencyjność na rynku. Jako wady takiego rozwiązania Exatel wskazuje:
Jako drugie rozwiązanie i te, które Exatel chciałby zrealizować, przedstawiony został pomysł stworzenia krajowej sieci 5G. Miałaby ona zostać zbudowana w ramach konsorcjum złożonego z czterech największych polskich operatorów, Exatela oraz ew. spółek Skarbu Państwa, którym zależałoby na dostępie do bezprzewodowej łączności, jak np. PKP. Każdy z członków konsorcjum wniósłby do niego jakiś wkład własny. W przypadku operatorów byłaby to infrastruktura w postaci nadajników, podany jako przykład PKP mógłby wnieść sieć GSM-R, a Exatel dołożyłby swoją sieć światłowodową, wiedzę na temat 5G oraz coś, co zostało nazwane złotym strzałem - brak konieczności wydawania pieniędzy na zakup częstotliwości 5G.
Jako zalety takiego rozwiązania Exatel wskazuje przekucie wad pierwszego rozwiązania na zalety, czyli państwo miałoby kontrolę nad cyberprzestrzenią, na obszarze białych plam pojawiłby się szerokopasmowy Internet, stworzona zostałaby łączność specjalna dla służb, wzrost emisji PEM byłby mniejszy, podobnie jak koszty budowy infrastruktury. Ponadto pojawiłoby się 100% pokrycie kraju siecią 5G, a potencjał częstotliwości zostałby w całości wykorzystany, bo nie trzeba byłoby ich dzielić pomiędzy operatorów.
Wadami takie rozwiązania miałoby być niezadowolenie operatorów zagranicznych, czyli Orange i T-Mobile, ograniczenie przychodów Skarbu Państwa (brak aukcji) oraz ograniczenie konkurencji pomiędzy operatorami.
Pomysł utworzenia wspólnej, krajowej sieci 5G też został podzielony na dwa warianty. Pierwszy zakłada oddanie w ręce Exatela zarządzanie całą siecią i wszystkimi pasmami. Drugi, powiedzmy łagodniejszy, powstał w wyniku rozmów z operatorami. Zakłada on stworzenie aukcji częstotliwości 5G, ale tylko dla pasm 3,4 - 3,8 GHz, a Exatel zarządzałby pasmem 700 MHz.
W takim wariancie operatorzy mogliby wedle własnego uznania rozwijać sieć oraz nadal mogliby ze sobą konkurować o to, kto ma lepszą sieć. Exatel nie widzi sytuacji, w której żaden z nich nie chciałby skorzystać z sieci 5G w paśmie 700 MHz, więc na pewno i tak w końcu zdecydowaliby się na jej wykupienie. Szczególnie, że to właśnie głównie pasmo 700 MHz pozwoli na podłączenie do sieci 5G urządzeń Internetu rzeczy.
Korzystanie z sieci 5G w paśmie 700 MHz miałoby odbywać się w ramach ustalonych przez UKE rocznych opłat, naliczanych dopiero od momentu uruchomienia sieci na terenie 50% powierzchni kraju lub uruchomienie innej formy opłat. Operatorzy mogliby w ten sposób wykupić wspomniane na początku kawałki sieci 5G (slice), którą mogliby dowolnie zarządzać wedle własnego uznania (wspomniana wirtualizacja, jedna z głównych cech 5G). Dodatkowo mogliby wykupić kawałek sieci w postaci określonej liczby gigabajtów do wykorzystania lub prędkości przesyłu danych o określonym profilu jakościowym, również według stawek ustalonych przez UKE. Pierwszeństwo w dostępie do zasobów sieci byłoby ustalane według wysokości wkładu własnego w konsorcjum.
Najwyższe pasmo, najczęściej używane przez przeciwników sieci 5G do straszenia społeczeństwa, w obu przypadkach byłoby zagospodarowane w taki sam sposób. Zanim jednak do tego przejdziemy trzeba powiedzieć jasno do czego byłaby używana sieć 5G na tak wysokiej częstotliwości. Miałaby ona możliwość obsługi dużej liczby urządzeń w tym samym czasie, ale ze względu na niewielki zasięg wymagałaby gęstej siatki nadajników. I nie, nie mówimy tutaj o nadajniku na każdej latarni, przystanku i koszu na śmieci, a o miejscach o dużym zagęszczeniu ludności - stadionach, halach widowiskowych, centrach handlowych, dworcach czy lotniskach.
Zobacz: Przeglądamy i obalamy teorie przeciwników sieci 5G
Odpowiedzialność za budowę nadajników sieci 5G w paśmie 26 GHz byłaby odgórnie narzucona na zarządców wspomnianych obiektów. Musieliby oni zbudować je już w momencie stawiania budynku, albo też zainstalować ją na już istniejących. Operatorzy mieliby do nich równy dostęp w ramach cen ustalonych przez UKE.
Exatel szacuje, że wspólna sieć 5G składałaby się z 6 - 9 tys. nadajników i wyliczył szacunkowe koszty takiego przedsięwzięcia w trzech wariantach:
W dłuższej perspektywie kilku lat koszty wyrównałyby się, ale przy użyciu istniejącej infrastruktury na starcie byłoby one zdecydowanie niższe, co pozwoliłoby operatorom inwestować w innych obszarach działalności.
Firma McKinsey&Company szacuje, że budowa wspólnej sieci 5G przyniosłaby operatorom oszczędności na poziomie 30-50% w stosunku do budowania jej na własną rękę.
Pomysł Exatela nie wygląda źle. Z jednej strony pozostawia w rękach państwa część kontroli nad cyberprzestrzenią oraz umożliwia stworzenie łączności specjalnej, która w Polsce cały czas kuleje. Z drugiej operatorzy mając dostęp do pasma 3,4 - 3,8 GHz nadal mogliby ze sobą konkurować o to, kto ma najlepszą sieć i najwyższe wyniki w speedtestach, kto jest ready, a kto nie. Dodatkowo sama specyfika sieci 5G pozwoli im też konkurować na wydzielonych kawałkach pasma 700 MHz.
Jakie będzie w tej sprawie zdanie operatorów? Exatel tłumaczy, że do tej pory zdania są podzielone. Jedni popierają pomysł i możemy śmiało strzelać, że chodzi o Plusa. W końcu Zygmunt Solorz-Żak już mówił o chęci budowy wspólnej sieci 5G.Głosy przeciwne, które już się podobno pojawiły, to zapewne przedstawiciele dużych europejskich operatorów - Orange i T-Mobile, co jest zrozumiałe. Polska ze względu na swoje położenie jest ważnym elementem układanki o nazwie - sieć 5G w Europie. Jej utrata na rzecz krajowej sieci 5G byłaby trudna do przełknięcia. Są tez tacy, którzy nie zajmują żadnego stanowiska i to pasuje do Playa. Fioletowi może mają najnowocześniejszą sieć, są 5G Ready , ale nie mają tak głębokich kieszeni jak Orange i T-Mobile, więc minimalizacja kosztów inwestycji w sieć 5G byłaby im na rękę.
W tym wszystkim zastanawia mnie podejście rządu do całego pomysłu. Exatel przekonuje, że jest to sprawa ponad podziałami politycznymi i nie ma znaczenia, czy decyzje zapadną przed, czy też po wyborach. Ciężko jest mi uwierzyć, że obecny rząd tak łatwo zrezygnuje z grubych miliardów jakie przyniosłaby aukcja częstotliwości sieci 5G po ostatnich obietnicach zwiększenia wydatków na politykę socjalną. Mówiąc wprost - 500+ samo się nie sfinansuje.
Zobacz: Rząd chce opodatkować Facebooka, Google i Netflixa. Odczujemy to w abonamentach
Teraz pozostaje nam czekać na głosy operatorów w tej sprawie i dalszy rozwój sytuacji. Oczywiście najpierw muszą zostać zmienione normy dotyczące emisji promieniowania elektromagnetycznego. Bez tego siec 5G nigdy w Polsce nie powstanie.
Zobacz: Szybki Internet w telefonie zniknie w ciągu 3 lat, a sieć 5G w Polsce nigdy nie powstanie - ostrzega Instytut Łączności
Zobacz: Krzyczą, że 5G zabija i twierdzą, że mają dowody. Podsumowanie krakowskiego zlotu przeciwników 5G