DAJ CYNK

Grałem w EA FC 25. Odgrzewany kotlet, ale miliony i tak polecą do sklepu

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Gry


Rozpoczęły się zmagania na wirtualnych boiskach w EA FC 25, czyli kolejnej odsłonie piłkarskiej gry autorstwa EA Sports. Jak dużo się zmieniło w grze?

Pierwsi gracze, którzy zdecydowali się na zakup wersji Ultimate, mogą już grać w EA FC 25, czyli grę, którą większość osób i tak nadal będzie określać mianem FIFY, chociaż Kanadyjczycy nie dogadali się z międzynarodową federacją piłkarską i zmuszeni byli do zmiany nazwy.

Dzięki uprzejmości EA Sports miałem możliwość sprawdzenia gry 2 dni wcześniej, czyli od środy (18 września). W tym czasie zagrałem kilkadziesiąt meczów zarówno w Ultimate Team, karierze, jak i nowym trybie Rush.

Dzisiaj (20 września) schodzi embargo na publikację pierwszych recenzji, ale nie oszukujmy się – 2 dni to za mało, aby ocenić tego typu produkcję. Powiedziałbym nawet, że tydzień to za mało, bo przez ten czas nie ruszy jeszcze np. Liga Weekendowa. Pomimo tego podzielę się swoimi pierwszymi wrażeniami, czyli przede wszystkim tym, co się zmieniło, co mi się w grze podoba, a co nie podoba.

To wciąż ta sama gra?

Zacznijmy od samego gameplayu. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że gra jest zdecydowanie wolniejsza. Po kilku meczach miałem odczucie grania bardziej w eFootball niż EA FC. Piłkarze stali się trochę ślamazarni. Jednak tak było tylko na początku, gdy sprawę głębiej przemyślałem, to doszedłem do wniosku, że zmieniło się niewiele. Trzeba przecież pamiętać, że nieco mylące może być zakończenie poprzedniej odsłony gry, gdy w Ultimate Team w każdym składzie biegali zawodnicy z ocenami 95-99. Tutaj takiego luksusu nie mamy i skład opiera się w głównej mierze na piłkarzach i piłkarkach o ocenach 75-85. Stąd też może wynikać wrażenie, że gra mocno zwolniła.

EA FC 25

W rzeczywistości powiedziałbym, że gameplayowo nie zmieniło się wiele, a może nawet nie zmieniło się nic. Miłośnicy poprzednich serii będą czuli się jak u siebie. Z pewnością z czasem mniejszej lub większe różnice będą odczuwalne, ale te 2 dni to trochę za mało, aby stwierdzić coś z całą stanowczością. Na pewno pewnego rodzaju nowością jest ograniczenie możliwości przesuwania się bramkarzem. EA Sports zapewniało, że teraz będziemy mogli zrobić goalkeeperem ruch w bok o maksymalnie 2-3 kroki. Nadal będzie to w wielu sytuacjach bardzo przydatne i pomoże wybronić wiele trudnych sytuacji, ale nie będzie aż tak OP, jak dotychczas. Uważam to za dobrą zmianę.

Jednak ostatecznie EA FC 25 nie przynosi wielkich zmian względem EA FC 24. Szkoda, bo trudno oprzeć się wrażeniu, że długa lista zmian i nowości tak naprawdę niewiele znaczy. To niemal kopiuj-wklej poprzedniej gry, przynajmniej pod kątem czystej rozgrywki i tego, co dzieje się na boisku.

Rush to świetna zabawa

Jedną z większych nowości w EA FC 25 jest nowy tryb o nazwie Rush. Zastępuje on Voltę, która nie przypadła do gustu graczom. Po kilku meczach mogę powiedzieć, że to dobra zmiana i duży powiew świeżości. Mecze rozgrywane są 5v5, przy czym komputer steruje poczynaniami bramkarzy, więc tak naprawdę gramy 4v4. Nie ma tutaj magicznych sztuczek z Volty czy FIFA Street. To dokładnie ten sam gameplay, co w normalnym trybie 11v11, ale na mniejszym boisku.

EA FC 25

Oczywiście jest też kilka innych zmian. W Rush nie ma czerwonych kartek, które na stałe eliminują zawodnika z meczu. Zamiast tego są kartki niebieskie, po otrzymaniu których piłkarz na minutę schodzi z boiska i drużyna gra w osłabieniu. Poza tym rzuty karne są jak kiedyś w meczach MLS (amerykańska liga piłkarska), czyli od połowy boiska biegniemy z bramkarzem w sytuacji sam na sam. Warto też wspomnieć o spalonych, które są, ale tylko na części boiska, która wyznaczona jest przerywaną linią. 

EA FC 25

Generalnie Rush to kawał świetnej zabawy i jestem pewien, że spędzę w tym trybie sporo czasu. Mecze są szybkie, intensywne i emocjonujące. Ciągle coś się dzieje, a do tego otrzymujemy za nie realne nagrody do Ultimate Team w postaci np. punktów doświadczenia. Co więcej, w Rush można też wbijać ewolucje, co będzie zdecydowanie szybsze niż w zwykłych meczach Squad Battles lub Rivals. To ważne, bo dzięki temu jest po co grać. W Volta tego nie było, co było chyba największą wadą tego trybu.

Zmiany w Ultimate Team

Poza wspominanym trybem Rush nie ma wielu zmian w ukochanym przez graczy Ultimate Team. Nadal budowanie składu wygląda tak samo. Wciąż są Momenty, Squad Battles, Rivalsy i wieczne grindowanie po paczki, w nadziei na szczęśliwy traf i dobrą kartę. Tutaj nie zmieniło się wiele.

Natomiast pewnego rodzaju odświeżenie przeszła Liga Weekendowa. Z oczywistych względów nie byłem w stanie tego przetestować, ale wydaje się, że zagranie weekendowej będzie trochę trudniejsze. Dlaczego? We wcześniejszej odsłonie trzeba było wygrać 4 z 10 meczów kwalifikacyjnych. Od teraz to 3 mecze, ale tylko z 5, więc musimy mieć aż 60 proc. wygranych, aby w ogóle móc zagrać. Poza tym Liga Weekendowa to teraz nie 20, a tylko 15 meczów. Z tego też powody EA Sports ulepszyło nagrody, ale głównie dla tych najlepszych graczy. Ci gorsi lub średni muszą liczyć się z gorszymi paczkami (nie będzie np. picków z tzw. informami tylko paczka).

EA FC 25

Jeszcze większa zmiana to wprowadzenie nowego systemu taktycznego FC IQ. Ten co prawda nie obowiązuje tylko w Ultimate Team, a we wszystkich trybach 11v11, ale to właśnie tutaj będzie odgrywał największe znaczenie. Nowość sprowadza się do całkowitego przemodelowania ustawień taktycznych. Wprowadzono między innymi 52 nowych, unikalnych ról dla zawodników, które zmieniają ich zachowania zarówno z piłką, jak i bez piłki. Dla przykładu skrzydłowy może być schodzącym napastnikiem, a boczny obrońca wahadłowym. Poszczególne karty są lepiej predysponowane do konkretnych ról, co jest odzwierciedlanie za pomocą plusów.

Po 2 dniach trudno ocenić, jak duży ma to wpływ na rozgrywkę, ale samo odświeżenie ustawień taktycznych oceniam na plus. Od dawna nic w tej kwestii się nie zmieniało (poza wprowadzeniem stylu gry piłkarzy), więc każda zmiana to coś nowego dla miłośników zmagań na wirtualnym boisku.

Technologiczne niedociągnięcia

Nie mogę też pominąć jeszcze jeden kwestii w postaci technologicznych niedociągnięć. Gra ma raptem 2-3 dni, a już są problemy z jej działaniem. EA FC 25 regularnie zawiesza się, np. przy odbieraniu nagród. Przytrafiło mi się to już kilka razy, a gram w wersji na PS5. Moi znajomi, którzy uruchomili grę na PC, mają podobne problemy. To niedopuszczalne i wymaga natychmiastowej naprawy. Powiedzmy to sobie wprost – gry piłkarskie EA Sports nigdy nie słynęły z bezproblemowego działania. Zawsze są z nimi jakieś problemy, coś nie działa, a coś innego działa nie tak, jak powinno. Jednak regularne zawieszanie gry już w dniu premiery nie wróży dobrze na przyszłość.

Podsumowanie

Po 2 dniach nie dam EA FC 25 żadnej oceny, bo jest na to za wcześnie. Nie traktujcie powyższego tekstu jako recenzji, a jedynie pierwsze wrażenia i zaledwie przemyślenia po kilku dniach grania. Zmian z jednej strony jest sporo, a z drugiej strony pod względem rozgrywki nowa odsłona prezentuje się niemal identycznie, jak poprzednia. Czy to źle? Nie wiem. Część graczy pewnie będzie zadowolona, a inny będą narzekać, że muszą płacić pełną cenę za „odświeżenie składów”. Nie zmienia to faktu, że EA FC 25 ponownie przyniesie Kanadyjczykom ogromne zyski, głównie za sprawą płatnych paczek w nadziei na jak najlepszy traf. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)