Splitgate nie można nazwać typowym FPSem ze względu na jego najważniejszą mechanikę. Można w niej stawiać portale, by się przemieszczać ale też żeby przez nie strzelać. Starcia wygrywa zatem nie ten, który ma najlepszego cela, lecz bardziej kreatywny, który zaskoczy swojego przeciwnika. Ze względu na swój futurystyczny charakter, Splitgate można nazwać hybrydą Halo i Portala.
Na nudę nie da się tu narzekać. W rozgrywce możemy wcielić się w jedną z wielu postaci o odmiennych cechach. Z innymi graczami można zmierzyć się w aż 15 innych trybach. Co więcej, twórcy gry stworzyli 20 niepowtarzalnych map.
Splitgate jest dostępny do pobrania za darmo na platformie Steam.
Jeszcze kilka lat temu niekwestionowanym liderem w świecie shooterów był CS:GO. Nie da się odmówić popularności uznanym seriom Call of Duty i Battlefield, lecz trzeba przyznać, że celowały one w nieco innego odbiorcę. Nikt zatem nie był w stanie rzucić rękawicy Valve. Do czasu pojawienia się Valoranta.
Valorant jest sieciowym shooterem mocno nastawionym na rywalizację. Riot Games od samego początku zaznacza, jak ważna jest dla firmy scena e-sportowa tej gry. Można powiedzieć, że rdzeń rozgrywki został skopiowany z CS:GO. Dwie drużyny składające się z pięciu graczy rywalizują ze sobą w rozgrywce podzielonej na rundy. Jedna drużyna zawsze atakuje i próbuje wysadzić jakiś kluczowy punkt na mapie, a druga stara się do tego nie dopuścić.
Nie jest to jednak dokładna kopia Counter Strike’a. Powiew świeżości wniosły unikatowe postacie. Każda z nich posiada niepowtarzalne umiejętności, które zastępują zwykłe granaty.
Źródło zdjęć: Shutterstock wł.
