Jeszcze rok temu można byłoby uznać taki pomysł za irracjonalny, przynajmniej w ujęciu wydajności do ceny, ale dzisiaj to coraz częściej zadawane pytanie. Nic dziwnego – bo skoro sam GeForce RTX 3060 potrafi sięgać 60 proc. ceny laptopów z tym układem, walka robi się zażarta jak nigdy wcześniej. Ba, to desktopy zdają się stawać na straconej pozycji.
Na nieszczęście wszystkich zainteresowanych, Nvidia jako wiodący producent układów graficznych, wraz z najnowszą serią RTX 30, znów odeszła od parytetu kart mobilnych i desktopowych. Ni mniej, ni więcej oznacza to, że przekalkowane nazewnictwo wcale nie oznacza otrzymania identycznego produktu. Idąc za przykładem, laptopowy GeForce RTX 3060 ma raptem 6 GB VRAM, podczas gdy jego większy odpowiednik cechuje się pamięcią dwukrotnie większą, a to przypadek daleki od apogeum.
Braki pamięciowe ma nadrabiać 256 jednostek CUDA ekstra, ale tylko w teorii. W praktyce, z uwagi na obniżone częstotliwości zegara taktującego, mobilna trzydzieści-sześćdziesiątka traci do stacjonarnego pobratymca między 15 a 30 proc., patrząc na średni klatkaż w grach. Przy czym laptopy w nią wyposażone, zależnie od producenta i modelu, mają limit mocy w przedziale 80-115 W, co dalej pogłębia dysproporcje.
Z innymi modelami kart, takimi jak RTX 3070 czy 3080, sytuacja jest jeszcze bardziej zagmatwana. Ten pierwszy w wariancie mobilnym został okrojony z bagatela 768 jednostek CUDA, a ten drugi to już zupełnie inny sprzęt; bardziej RTX 3070 Ti niż 3080 desktop. Siłą rzeczy z 8, nie 10 GB VRAM.
Kłamstwem byłoby tym samym stwierdzenie, że laptop jest w stanie dorównać stacjonarce, oczywiście w obrębie jednego segmentu. Nie zmienia to natomiast faktu, że w obecnej, niezdrowej sytuacji rynkowej, gdy za GPU trzeba płacić jak za zboże, notebook może być w miarę sensownym substytutem.
Trzeba tylko, jak już zostało wspomniane, uważać na nomenklaturę i nie sugerować się zbytnio światem desktopów w kwestii doboru komponentów. Dowód? Najlepszy widnieje powyżej. To ASUS TUF Dash F15 z procesorem intel Core i7-11370H i grafiką Nvidia GeForce RTX 3060, kosztujący od 5000 zł wzwyż. Mimo iż desktopowe Core i7 są obecnie 8-rdzeniowe, rzeczony CPU oferuje tylko cztery rdzenie – bo nie należy do flagowej serii Rocket Lake, ale jest wariacją na temat niskoprądowego Tiger Lake. Kwestię karty już z kolei wyjaśniliśmy. Sami widzicie, jak to wygląda.
Źródło zdjęć: Lech Okoń (LuiN), Adobe Stock, materiały prasowe