DAJ CYNK

Don't panic, czyli najlepsze książki z dreszczykiem

Beata Skrzypczak (Opowiemci)

Rankingi

Don't panic, czyli najlepsze książki z dreszczykiem


Historia z dreszczykiem niejedno ma imię. Polecamy książki, które każdemu zafundują skok adrenaliny.

Mdlejesz na widok krwi? Zastanawiasz się, co najgorszego może cię spotkać po śmierci? Po nocach rozmyślasz, jak może wyglądać nadchodząca apokalipsa? W tym tygodniu zebrałam dla was najciekawsze tytuły, które choć różnią się tematyką i rodzajem narracji, mogą skutecznie przyspieszyć bicie naszego serca. Takiej różnorodności tutaj jeszcze nie było, ale nie panikuj-to tylko książka! 😊

Marta Knopik „Pani K.”


Don't panic, czyli najlepsze książki z dreszczykiem


3:33 w nocy. Pani K. wybudza się zawsze o tej samej godzinie, przysłuchując się dźwiękom rozchodzącym się po wieżowcu, w którym mieszka. Nadsłuchuje windy, niepokojących hałasów zza okna, rozmyśla nad wyskakującymi z okien samobójcach. Wszystko z powodu tajemniczego „momentu dziejowego”, po którym żaden z mieszkańców nie może opuszczać budynku. Czas mija, każdy dzień zostaje podporządkowany codziennym pracom regulowanych przez godziny dostaw pożywienia. Autorka zabiera czytelnika w podróż po klaustrofobicznych zakątkach nie tylko budynku, ale przede wszystkim własnego umysłu.

Na dwudziestu ośmiu metrach powierzchni mieszkalnej zderzają się dwa światopoglądy (ciekawa rozbieżność między Panem a Panią K.). Pragnienie buntu przeciwko narzuconym regułom postępowania przeplata się z chęcią zrozumienia tzw. nowej normalności. Pisana w pierwszej osobie najnowsza powieść Marty Knopik Pani K. to pełen symbolizmu manifest ludzkiej duszy, zmuszonej do poddania się rzeczywistości, której nie rozumie, ponieważ została ona narzucona, nie zaproponowana. Właśnie to w tej prozie jest najbardziej dotykające.

Wewnętrzne przemyślenia Pani K. są raczej prowokacyjne i bogate w sugestie niż wyczerpujące. Pełne metafor spostrzeżenia miejscami ulotne, miejscami ostre i bolesne, pełne samotności. Cała przyjemność z czytania książki wynika z odczytywania i interpretowania całej narracji. Szczególnie zakończenie wymaga od czytelnika zatrzymania się i podjęcia próby zrozumienia całej powieści. Autorka dostarcza nam prawdziwej gimnastyki umysłowej napisanej w pięknym stylu. To od czytelnika będzie też zależeć, jak wiele warstw tej historii będzie chciał odkryć. Dlatego po zakończonej lekturze miałam ochotę przeczytać ją jeszcze raz. To poetycka proza pełna głębi, którą można czytać w kółko, zawsze znajdując nowy szczegół, który wcześniej przeoczyliśmy. Polecam!

Paweł Leśniak „Linia krwi”


Don't panic, czyli najlepsze książki z dreszczykiem


Chicago. Hotel Stay cieszy się mroczną sławą przyciągając do siebie amatorów zjawisk ponadnaturalnych. W 1937 roku zamordowano w nim znaną Hollywoodzką aktorkę, a 1964 zaatakowano emerytowaną telefonistkę. Obłędu doświadczali również inni goście hotelowi. Urządzali awantury, wyskakiwali z okien, czy tak, jak Emma Lens uciekając przed niewidzialnymi siłami, kryjąc się w windzie, co zostało zarejestrowane na kamerach. Pięć lat po powrocie z Mrocznej Umbry, Max Ewing podąża śladami Emmy, chcąc ponownie dostać się do miejsca, gdzie przebywają zbłąkane dusze i gdzie uwięziony został jego brat, Taylor.

Paweł Leśniak, rysownik, autor trylogii o losach Desmonda Pearce’a powraca z trzecią częścią cyklu „Czas na sen”. „Linia krwi” to już trzecia książka z Mroczną Umbrą w tle, w której ważą się losy dwóch braci balansujących między światem żywych i martwych. Bardzo czekałam na kontynuację losów Maxa, które z każdą częścią przybierały coraz mroczniejszy charakter. Jestem fanką paranormalnych horrorów opartych o filozoficzne i metafizyczne fundamenty. I tym razem się nie zawiodłam, chociaż wchodzenie w mroczny świat stworzony przez Pawła Leśniaka będzie wymagało skupienia i energii, by wszystkie elementy ułożyły się w jedną całość. 

W poprzednich częściach to Taylor stawiał czoła mrocznym siłom z innego wymiaru, by przywrócić brata do świata żywych. Tym razem to Max nie cofnie się przed niczym, by pomóc swojemu bratu. Podoba mi się, w jaki sposób Paweł Leśniak bawi się konwencją, by nadać tej opowieści klimat horroru paranormalnego znanego nam z lat 90. Koszmarne wizje łączą się surrealistyczną rzeczywistością bohatera, w którym świat jawi się snem i na odwrót. Uniwersum stworzone przez autora jest ciekawe, choć mroczne i klaustrofobiczne. Paweł Leśniak stworzył szereg wewnętrznych zasad kierujących Umbrą, które nierzadko wywołują ciarki na skórze. Bardzo polecam cały cykl!

Scott B. Smith „Ruiny”


Don't panic, czyli najlepsze książki z dreszczykiem


Czworo młodych amerykanów spędza wakacje w meksykańskim kurorcie, spędza go jak na młodych ludzi przystało: bawiąc się i imprezując. Nowo poznani znajomi i zbieg okoliczności sprawia, że wyruszają na wycieczkę w głąb lasu.

Wyruszają oczywiście kompletnie do takiej wyprawy nieprzygotowani, szybko więc doświadczają na własnej (dosłownie) skórze jak mało przyjazna dla człowieka jest przyroda w tropikalnej dżungli. Gdy trafiają na wioskę tubylców, którzy koniecznie chcą ich zniechęcić do dalszej wędrówki ich dezorientacja i frustracja sięga zenitu, ale co im tam jakieś prymitywni Indianie będą mówić co mogą robić, a czego nie. Są młodzi, są amerykanami, są pełni buty, ignorancji i pewności siebie. Idą więc dalej i trafiają na wzgórze obrośnięte dziwacznymi pnączami. I jak się okazuje trafią w pułapkę, bo Indianie nie zamierzają dopuścić do opuszczenia przez nich rzeczonego wzgórza. W tym momencie zaczyna się ich koszmar. Reszty można się domyślić, pozostaje wyliczanka kto i w jakiej kolejności zginie, komu uda się przetrwać i czy w ogóle kogokolwiek czeka szczęśliwe zakończenie. Ale to nie w fabule tkwi siła tej powieści.

Imponować może już sposób w jaki autor oddał duszną, lepką atmosferę w jaką obleczona jest fabuła książki. Nie sposób mu też odmówić barwnych i plastycznych opisów zarówno samej dżungli jak i makabrycznych (choć pozbawionych niepotrzebnego epatowania przemocą) wypadków jakie spotykają protagonistów "Ruin". Przede wszystkim jednak Smith w bardzo wiarygodny sposób oddał tu portrety psychologiczne bohaterów i jeszcze lepiej zarysował relacje jakie zapanować mogą w tak małej grupie w sytuacji ekstremalnego zagrożenia, w sytuacji konfrontacji ze zjawiskiem które żaden z nas nie byłby w stanie wyjaśnić i zrozumieć. (Opis ze strony wydawcy)

Adam Kay „Nielekarz”


Don't panic, czyli najlepsze książki z dreszczykiem


Adam Kay, lekarz, komik, autor scenariuszy telewizyjnych powraca z nowym, światowym bestsellerem „Nielekarz. Czyli jak wyleczyłem się z medycyny”. Autor książki „Będzie bolało” powraca do początków swojej przygody ze skalpelami, pacjentami i lekarzami przytaczając niezliczoną ilość dygresji ze szpitalnego podwórka. Bez względu na to, czy chodzi o system opieki zdrowotnej w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Polsce, każdy lekarz doświadcza kontaktu z pacjentami, co generuje mnóstwo, niekiedy zabawnych, niekiedy traumatycznych sytuacji. Jest w tym coś pociągającego, by przyglądać się życiu innych ludzi, szczególnie ich chorobom i perypetiom związanym z pobytem w szpitalu. Może w ten sposób pragniemy znormalizować pewne fizjologiczne czynności, oswoić się z bólem i cierpieniem. Pragniemy zobaczyć od kuchni życie pielęgniarek i lekarzy, porównać ich doświadczenia, by wiedzieć, jak najlepiej zachowywać się w ich obecności.

To, co zdecydowanie zachęca do sięgnięcia po Nielekarzy jest konstrukcja narracji. Krótkie rozdziały pełne anegdot i czarnego humoru pozwalają na szybką lekturę, która nas nie zmęczy, ani nie przytłoczy. Jednocześnie niejednokrotnie zatrzymamy się przy przemyśleniach autora, by przyjrzeć się opiece zdrowotnej i spróbować zrozumieć mechanizmy jej funkcjonowania. Wszystko to okraszone jest oczywiście czarnym humorem (ilość żartów związanych z genitaliami rozbraja!) i śmiałością charakterystyczną dla autora. „Nielekarz. Czyli jak wyleczyłem się z medycyny” to doskonała propozycja na prezent w czasie nadchodzących świąt, która poprawi humor naszym znajomym!


Co ostatnio interesującego trafiło na waszą listę czytelniczą? Polećcie mi coś do czytania na weekend!

 

 

Zobacz: Nie tylko węgiel. Najciekawsze opowieści z Górnego Śląska
Zobacz: Wielkie nazwiska i ciekawe historie. Te książki warto przeczytać
Zobacz: Na co czekam w październiku. Te książki trzeba sprawdzić

O autorce
Jestem nałogową czytelniczką wszystkiego, co wpadnie mi w ręce, dlatego zainwestuję w urządzenie zatrzymujące czas. Zajmuję się promocją i upowszechnianiem literatury pod marką "opowiemci", zrzeszającą wokół siebie miłośników książek. Jako twórczyni plebiscytu "opowiemci", honoruję twórców oraz kibicuję osobom i organizacjom, które dzielą się swoją literacką pasją w sieci. Współorganizatorka wydarzenia kulturalnego w Katowicach Blog Book Meeting i współautorka e-booka "#instabezściemy

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne, Unsplash, mat. promocyjne

Źródło tekstu: własne