Huawei wprowadził do Polski kolejną generację swoich słuchawek TWS – model FreeBuds 5i. Ich atutami są usprawnienia wobec poprzedniej generacji, dźwięk HiRes, wykorzystanie kodeka LDAC, aktywna redukcja szumów, a do tego przystępna cena poniżej 400 zł.
Słuchawki Huawei FreeBuds 5i to następca modelu FreeBuds 4i, a zarazem reprezentant tańszej linii słuchawek producenta (w odróżnieniu od linii Pro). Cena poniżej 400 zł może faktycznie wydawać się atrakcyjna, gdy weźmiemy pod uwagę, że zestaw oferuje aktywną redukcję szumu ANC, dźwięk HiRes Audio Wireless z kodekiem LDAC czy parowanie dwóch urządzeń na raz. Huawei swoim produktem mierzy więc w nieco wyższy segment, w modele słuchawek, których cena bliższa jest tysiącowi złotych.
Zapowiada się więc kusząco, jak jednak FreeBuds 5i wypadają w praktyce? Sprawdźmy to.
Niewielkie pudełeczko z FreeBuds 5i zawiera tylko to, co najważniejsze: słuchawki w etui, kabelek USB do ładowania oraz dwie dodatkowe zestawy wkładek do uszu.
Słuchawki Huawei FreeBuds 5i to bezpośredni następca modelu FreeBuds 4i, a producent podkreśla, że zostały wobec nich znacznie ulepszone. Zmiany dotyczą już chociażby cech zewnętrznych – nowe słuchawki są mniejsze i lżejsze (o 11%), mają krótszy pałąk, który nie wystaje tak bardzo z ucha. Lżejsze jest też etui, chociaż ma akumulator o niemal dwa razy większej pojemności. Różnice sięgają głębiej – to także nowy kodek, szersze pasmo przenoszenia i dźwięk HiRes Audio. Konstrukcyjnie wciąż są to jednak słuchawki na pograniczu dousznych i dokanałowych.
Gładka powierzchnia pałąków FreeBuds 5i kryje panel dotykowy do sterowania. Na każdej ze słuchawek znajduje się taki sam zestaw funkcji – przesunięcie górę i w dół reguluje głośność, dwukrotne stuknięcie aktywuje lub wstrzymuje odtwarzanie i pozwala odebrać albo zakończyć rozmowę, a długie przytrzymanie zmienia tryb redukcji szumów. W porównaniu do tych samych funkcji wybieranych bezpośrednio w aplikacji widać lekkie opóźnienie, ale poza tym sterowanie działa niezawodnie. Gesty można spersonalizować w aplikacji.
Słuchawki Huawei FreeBuds 5i dostępne są w trzech wersjach kolorystycznych: białej, czarnej i niebieskiej. Pierwsza ma gładkie, lśniące etui, dwie kolejne ozdobione są wzorkiem przypominającym kamień. Do mnie na testy trafiła wersja czarna (a tak naprawdę to czarno-czara). W niej słuchawki wyglądają dyskretnie i elegancko, za to te jaśniejsze warianty moim zdaniem wyglądają na „tańsze”. Może to jednak zbyt subiektywne wrażenie.
FreeBuds 5i są specyficznie ukształtowane, że nawet przez chwilę nie można pomylić lewej z prawą i perfekcyjnie pasują do swoim miejsc w etui. Ich wkładanie ułatwia magnes.
Etui ma kształt oszlifowanego kamienia, bardzo dobrze leży w dłoni, idealnie wpasowuje się też do każdej kieszeni. Klapkę można otworzyć i zatrzasnąć jedną ręką. W dolnej części znajduje się port USB-C do ładowania, a z boku przycisk parowania. Łączenie się z urządzeniami jest proste – wystarczy otworzyć klapkę etui, nacisnąć i chwilę przytrzymać przycisk parowania, odnajdując słuchawki w opcjach konfiguracji urządzenia.
Całość, wraz ze słuchawkami, wygląda jak produkt wysokiej jakości. Etui jest matowe, słuchawki mają bardzo lekki, satynowy połysk, ale nie ma mowy o lśniących, lustrzanych elementach jak w starszych modelach Huawei. FreeBuds 5i z etui wyglądają jak wiele innych „budsów” i „podsów”, ale jest to sprawdzona, praktyczna forma i nie ma co na siłę szukać oryginalności.
Źródło zdjęć: Telepolis.pl
Źródło tekstu: Telepolis.pl