DAJ CYNK

Odkurzacz i mop na kółkach: Test Roborock S5 Max

Anna Rymsza

Testy sprzętu

Roborock S5 Max

Niedawno rozważałam kupno robota odkurzającego, ale okazało się to bez sensu. W nowym mieszkaniu mam tylko twarde podłogi, które i tak trzeba by było dodatkowo ścierać. Problem rozwiązał Roborock S5 Max, który może działać jako samobieżny odkurzacz albo dodatkowo zmywa podłogę na mokro.

Roborock S5 Max to połączenie odkurzacza automatycznego z samobieżnym mopem. Dodam, że połączenie jest całkiem udane. Oprogramowanie tego robota pozwala osobno sterować siłą ssania odkurzacza i stopniem namoczenia mikrofibrowego mopa. Jeśli kiedyś zapragnę dywanów, również nie będzie problemu – Roborock S5 Max ma automatyczny tryb wykrywania dywanów, w którym zwiększa siłę ssania na miękkich powierzchniach. Zmywanie na mokro można wyłączyć w określonych strefach. Do tego dostaniemy wszystkie smart-funkcje jak harmonogram sprzątania, ustawianie wirtualnych ścian i programowanie sprzątania konkretnych pomieszczeń. To naprawdę przemyślany sprzęt.

Pierwsze wrażenia i jakość wykonania

Roborock S5 Max z pozoru nie różni się od innych samobieżnych odkurzaczy. Ma kształt dysku o średnicy 34,5 cm i wysokości 8 cm (9,5, jeśli policzymy „wieżyczkę” z LiDAR-em). Robot został obudowany solidnym tworzywem sztucznym, które zaskakująco łatwo wyczyścić. Na zdjęciach w tej recenzji możecie zobaczyć go po miesiącu używania. Przed fotografowaniem tylko wytarłam go wilgotną szmatką.

Frontowa część łuku ma pewną swobodę ruchu. Za nią znajdują się sensory zbliżeniowe, które zapobiegają uderzeniom. Podczas pracy wyraźnie widać, że Roborock S5 Max zwalnia około 5-10 cm przed wykrytymi przez LiDAR przeszkodami i delikatnie dojeżdża do nich, aż zareagują sensory zbliżeniowe.

Z prawej strony znajduje się obrotowa miotełka, mająca sięgać do kątów i wymiatać z nich brudy. Została wykonana z miękkiej gumy, która dobrze spełnia to zadanie. Drobne zabrudzenia są wymiatane prosto pod szczotkę. Większe często lądują na środku pomieszczenia, skąd zostaną zebrane przy najbliższym przejeździe.

Tylna część Roborock S5 Max to wyjmowany pojemnik na wodę. Od spodu można przymocować do niego płytkę, która swobodnie opadnie na podłogę. Do niej z kolei mocuje się szmaciany mop. Materiał jest na bieżąco zwilżany wodą z pojemnika (producent zaleca nie używać detergentów) i ciągnięty po świeżo odkurzonej podłodze, co daje naprawdę dobre efekty podczas sprzątania. W zestawie znajduje się samoprzylepna, wodoodporna mata, którą można umieścić obok ładowarki, by niepotrzebnie nie moczyć podłogi. Bardzo dobra decyzja!

Co ważne, wszystkie „brudne” elementy można łatwo rozebrać i wypłukać. Pod pokrywą Roborock S5 Max ma nawet miotełkę i nożyk do rozcinania zaplątanych nitek i włosów. Roborock S5 Max zrobił na mnie bardzo dobre pierwsze wrażenie.

Roborock S5 Max został nam udostępniony przez GeekBuying, za co serdecznie dziękujemy. Specjalnie dla czytelników TELEPOLIS.PL mamy też kod zniżkowy: GKBS5M459.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: wł.

Źródło tekstu: wł.