DAJ CYNK

Samsung Galaxy Tab S4 - test tabletu z Androidem o wysokich aspiracjach

Michał Duda

Testy sprzętu

Stylistyka oraz jakość wykonania

Samsung Galaxy Tab S4 odznacza się bardzo minimalistycznym, eleganckim wzornictwem, które jest zgodne z najnowszymi trendami tego producenta. Przód oraz tył tabletu zostały pokryte odpornym na zarysowania szkłem, a ramka boczna jest wykonana z anodyzowanego aluminium. Takie połączenie jest naprawdę atrakcyjne, lecz ma również swoje niezaprzeczalne wady, do których przede wszystkim należą szybkie brudzenie się od rąk oraz ryzyko pęknięcia w trakcie upadku nie tylko ekranu, lecz także i tyłu.

Masa tabletu sięgająca niemal 500 g w połączeniu z zimnym w dotyku szkłem oraz aluminium bez wątpienia sprawia pozytywne wrażenie w trakcie trzymania go w rękach. Aparat główny minimalnie wystaje ponad zarys obudowy, co nie przeszkadza w trakcie codziennego korzystania z tabletu.

Samsung Galasy Tab S4 i jego rysik

Samsung Galaxy Tab S4 został wyposażony w cztery głośniki w systemie stereo (po dwa w górnej i dolnej krawędzi obudowy), które są owocem współpracy z firmą AKG (jedna z wielu marek zależnych od Samsunga). Brzmią one dobrze, jednak spodziewałem się lepszej dynamiki i klarowności. W generowanym dźwięku dominują przede wszystkim średnica oraz soprany. Idąc w dół, odtwarzane pasmo kończy się na niskich tonach średnich. Wiele osób ucieszy fakt, że nie zabrakło standardowego gniazda słuchawkowego 3,5 mm. Tendencja do rezygnacji z niego wkroczyła ostatnio także w niewielki świat tabletów, jednak na całe szczęście nie dosięgło to bohatera tej recenzji. Wbudowany układ DAC wystarczy do tego by uzyskać dobrą dynamikę na słuchawkach o niskiej impedancji.

Samsung Galasy Tab S4 z tyłu

Elementem, którego nie ma w tym tablecie, jest czytnik linii papilarnych. Został on zastąpiony skanerem tęczówek znanym z topowych smartfonów tego producenta, co w moim odczuciu nie jest najlepszym rozwiązaniem. Dobry czytnik odcisków jest w praktyce zdecydowanie szybszy i przy jego przemyślanym położeniu wygodniejszy. W lewej krawędzi Galaxy Taba S4 ukryto 4-pinowy port, umożliwiający podłączenie pokrywy ochronnej z klawiaturą, do której niestety trzeba dopłacić około 400 zł. Choć nie jest ona niezbędna do pracy z tabletem, warto w nią zainwestować w przypadku, gdy dużo będziemy na nim pisać.

Samsung Galasy Tab S4 - dolna krawędź

Samsung Galasy Tab S4 - górna krawędź

Samsung Galasy Tab S4 - bok lewy z dockiem

Samsung Galasy Tab S4 - bok prawy z włacznikiem i regulacją głośności

Wyświetlacz

Tablet Samsunga w swojej najnowszej odsłonie doczekał się większego wyświetlacza o przekątnej 10,5 cala. Decyzja ta była zapewne podyktowana chęcią konkurowania z iPadem Pro, który został wyposażony w ekran o tej samej przekątnej. W porównaniu do poprzedniej generacji producent zdecydował się także na porzucenie fizycznych przycisków na rzecz ich ekranowych odpowiedników, po to, aby ekran zajmował możliwie jak największą część powierzchni tabletu. Szerokość ramek wyświetlacza to idealny kompromis pomiędzy relatywnie niewielkim rozmiarem tabletu a wygodą korzystania. Są one na tyle duże, by można trzymać go bez obawy o przypadkowe kliknięcia na ekranie, a jednocześnie na tyle wąskie by całość prezentowała się nowocześnie i była kompaktowa.

Samsung Galasy Tab S4

Wyświetlacz został wykonany w technologii Super AMOLED i moim zdaniem jest to jeden z najlepszych paneli, jakie obecnie oferują tablety. Jakość kolorów, kontrast oraz jasność są wręcz fenomenalne. Czernie odznaczają się praktycznie nieskończoną głębią, co jest typową cechą ekranów OLED wynikającą z ich konstrukcji. Dodatkowo panel obsługuje technologię HDR, którą przetestowałem w serwisach Prime Video oraz YouTube. To właśnie ona pozwala w pełni docenić jakość tego wyświetlacza i żywe, nasycone kolory, jakie on oferuje. Rozdzielczość ekranu to 1600 x 2560 pikseli co przy przekątnej 10,5 cala przekłada się na gęstość pikseli równą 287 ppi. W praktyce oznacza to, że bardziej dociekliwi użytkownicy w trakcie korzystania z tabletu dostrzegą pojedyncze piksele z odległości kilku centymetrów. Nie jest to jednak duża wada, gdyż nikt raczej nie patrzy na tak duży wyświetlacz z tak bliska.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News