DAJ CYNK

Test telefonu Samsung SGH-i900 Omnia - cz.1

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Gwoździem do trumny okazał się mobilny Internet Explorer. Nie spodziewałem się po tej przeglądarce niczego dobrego (zrażony jej działaniem w innych telefonach). Gdy jednak otworzyłem testowo TELEPOLIS.PL - szok. Strona wyglądała całkiem nieźle i to już przy standardowej, średniej czcionce. W opcjach dodatkowo pomniejszyłem czcionkę - wygląda pięknie pomyślałem. I nagle bum. Przesunięcie strony palcem ku dołowi telefon kulturalnie zasygnalizował tykającym dźwiękiem, sęk w tym, że strona nie przestała się przesuwać i zleciała na samiuteńki jej koniec. Przesuwam palcem do góry i strona jedzie do oporu na samą górę. Konsternacja. Może jakoś wolniej? Nie, ciągle to samo. Dla odmiany przesuw na boki - tym razem walka o każdy centymetr. To może pozioma orientacja ekranu pomoże… Jest ciut lepiej - przeskok czasem zatrzymuje się na 3/4 strony (tylko czasem). Belki Windows Mobile w połączeniu z suwakami Internet Explorera zajmują w tym trybie około 1/2 powierzchni ekranu. Pasek strony internetowej o pionowej rozdzielczości niewiele przekraczającej tą, jaką oferuje ekran Nokii 6610i (128 pikseli), to w tych czasach kpina.



W ten oto sposób z całego internetowego potencjału Omni pozostaje jedynie użycie telefonu jako modem i silnik do szybkiego ściągania poczty email (tu uwaga, obsługa TYLKO rysikiem). Poprawić sytuację może tylko i wyłącznie czulszy ekran dotykowy, o przy okazji wyższej rozdzielczości. Niczego lepszego niż Opera Mobile i tak nie wgramy do telefonu. Wiem, że można tu polemizować (jest w końcu Netfront czy bety mobilnego Firefoxa), ale patrząc całościowo Opera jest według mnie bezkonkurencyjna. Mimo wszystko mam jednak nadzieję, że Samsung zrobi coś z tym nieszczęsnym Internet Explorerem.

Ekran - wielki niedosyt

Na szczególną uwagę zasługuje ekran. Choć Microsoft przekonuje, że rozdzielczości panoramiczne (WQVGA i WVGA) są w pełni zgodne z jego ostatnimi edycjami systemów, to jednak praca w rozdzielczości 240 x 400 pikseli nie jest szczytem marzeń. I nie chodzi tu nawet o krytykowaną powszechnie rozdzielczość, tylko o proporcje. To coś jak przejście ze standardowego ekranu komputerowego o proporcjach 4:3 na ekran panoramiczny w laptopie. Z jednej strony jest dobrze, bo filmy ładniej wyglądają, ale jak zacząć oglądać strony internetowe, to trudno nie odnieść wrażenia, że strony są ściśnięte z góry i dołu, a przez to widać mniej. Czy można się do czegoś takiego przyzwyczaić w telefonie? Z czasem pewnie tak. Dobrze by jednak było bardziej racjonalnie wykorzystać zmianę, a nie ograniczać "przystosowanie" systemu do nowej rozdzielczości jedynie automatycznym rozciągnięciem belek. Jeśli już sam system operacyjny marnotrawi nowo zdobyte miejsce (pasek o rozmiarach 240 x 80), to trudno jest oczekiwać cudów ze strony dodatkowych aplikacji - tworzonych od zawsze z myślą o rozdzielczości 240 x 320 pikseli. Całe szczęście producenci najdroższych aplikacji na Windows Mobile - czyli map do nawigacji satelitarnej, zdążyli się już przystosować. Do niewykorzystanych pól w przypadku starszych, przeważnie bezpłatnych aplikacji, będzie się trzeba po prostu przyzwyczaić.



Wyświetlacz w ostrym słońcu sprawia wrażenie bardzo mętnego, a patrząc pod kątem staje się wręcz mleczny . Pod tym względem Omnia jest mniej więcej w środku stawki względem konkurencji, oferując zbliżone możliwości do LG Viewty i stojąc daleko w tyle względem Apple iPhone 3G czy topowych propozycji Nokii. Nie mniej jednak robienie zdjęć w plenerze nie sprawia jakichś wielkich trudności.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News