DAJ CYNK

Test telefonu Sony Ericsson K850i

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Telefon ma 2,2-calowy ekran o rozdzielczości QVGA (240 x 320 pikseli), wyświetlający 256 tys. kolorów. Czarny panel przedni telefonu sprawia, że ekran wydaje się być jeszcze większy niż wskazuje na to specyfikacja. Ekran wyświetla niesamowicie soczyste kolory i jest jednym z lepszych w swojej kategorii. Jego czytelność w jasnym otoczeniu jest przyzwoita, ale odczuwalnie mniejsza niż w produktach Nokii. Jasnością podświetlenia ekranu steruje specjalna dioda światłoczuła umieszczona nad ekranem, przeciwlegle względem kamery do wideorozmowy. Silniejsze naciskanie pól dotykowych lub boków ekranu sprawia, że wyświetlany obraz faluje. Świadczy to o niedoskonałości obudowy ekranu. Wiele do życzenia pozostawiają też łączenia elementów obudowy, po krótkim czasie będzie trzeba się przyzwyczaić do trzasków jakie wydają.



Telefon nie posiada standardowej pokrywy baterii. Bateria, karta SIM i karta pamięci (M2) wsuwane są do telefonu po otworzeniu jego dolnego boku. Bateria posiada dodatkowe zabezpieczenie przed wysunięciem. Zastosowana pokrywa nie jest szczelna i sprężynuje - łatwo gromadzi się pod nią kurz. Na tylnym panelu powstaje szczelina, przez którą widać kartę SIM. Należąca do tylnego panelu część pokrywy, wykonana została z czarnego, gumopodobnego materiału, stabilizującego telefon na stole. Wraz z wypustkami na bokach obudowy chroni on tylny panel telefonu przez zarysowaniem. Prawy bok telefonu posiada przyciski funkcji fotograficznych i głośności, górny jedynie włącznik telefonu, dolny wspomnianą pokrywę baterii, gniazdo słuchawek/ładowarki/kabla USB, mikrofon i zaczep smyczy. Lewy bok nie ma żadnych przycisków funkcyjnych.

Aparat fotograficzny - można było to zrobić lepiej

Konstrukcja telefonu posiada wiele rozwiązań, które mają na celu ułatwienie wykorzystania go jako aparat fotograficzny. Tył telefonu niewiele różni się wyglądem od prostych aparatów cyfrowych. Niemal centralnie umieszczony został obiektyw aparatu, osłonięty dla ochrony dodatkowym kawałkiem przeźroczystego plastiku. Na tej osłonie ląduje przeważnie palec wskazujący podczas użytkowania telefonu - taka lokalizacja obiektywu nie jest więc trafnym rozwiązaniem. Na lewo od aparatu znalazła się ksenonowa lampa błyskowa, a tuż pod nią trzy niewielkie diody doświetlające. Na prawo od aparatu fotograficznego umiejscowiono szczelinę głośnika. Jak sądzę, właśnie przez tą szczelinę dostają się drobiny kurzu do przestrzeni między plastikową osłoną a obiektywem aparatu fotograficznego. Ich usunięcie wymaga sporo zachodu - nie obejdziemy się bez specjalnego śrubokrętu.



Zdjęcia wykonujemy w poziomym ułożeniu telefonu, w którym na górze pod palcem wskazującym mamy spust aparatu fotograficznego i włącznik aparatu, na lewo od nich znajduje się suwak wyboru trybu pracy (zdjęcia, wideo lub galeria), a lewy palec wskazujący odruchowo wędruje na przyciski głośności, którymi w tym trybie sterowany jest zoom cyfrowy.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News