Nie ma co ściemniać – Xiaomi Redmi Watch 2 Lite to taka bardzo zaawansowana opaska. Ma mnóstwo funkcji. Pozwala na monitorowanie snu, stresu, poziomu natężenia tlenu we krwi (SpO₂), tętna czy też cyklu menstruacyjnego. Do tego obsługuje dane nawigacyjne z czterech systemów, czyli GPS, GLONASS, Galileo oraz BeiDou. Poza tym ma też ponad 100 programów treningowych, może pełnić funkcję zdalnego spustu aparatu czy urządzenia do sterowania multimediami (ze Spotify działa jak marzenie). Dane na temat treningów można też synchronizować ze Strava oraz Apple Health.
Przyznaję, że to długa lista możliwości. Dane nawigacyjne i mierzenie liczby kroków działają precyzyjnie, chociaż to nadal jedynie przybliżona wartość i trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Podobnie jest z poziomem SpO₂. Porównywałem wyniki z prostym pulsoksymetrem i były one spójne, ale pod żadnym pozorem nie należy ich traktować jako wskaźnik medyczny. Z kolei monitorowanie snu to taka bardziej ciekawostka. Można się z tego czegoś dowiedzieć, ale trudno dane określić mianem precyzyjnych. Zegarek nie wykrywał np. porannego przebudzenia, gdy moja żona wychodziła z pracy. Zamieniłem z nią nawet kilka słów, ale według Xiaomi w tym momencie spałem. Ale nic w tym złego. To smartwatch za trzy stówki, a nie profesjonalne urządzenie, więc wręcz nie mamy prawa wymagać zbyt wiele.
Co ważne, niemal wszystkich zmian ustawień dokonuje się nie z poziomu aplikacji ma smartfonie. Tam też znajdują się wszystkie dane co do snu czy poziomu stresu. Wbrew pozorom to łatwiejsze i wygodniejsze rozwiązanie. Tam też mamy do wyboru kilkadziesiąt tarcz ekranu, chociaż trzeba je wcześniej pobrać. Nie są one wyjątkowo urodziwe, ale każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Sam postawiłem na maksymalną prostotę.
Osobno muszę wspomnieć o powiadomieniach. Smartwatch pozwala na ich wyświetlanie, ale to w sumie tyle. Możemy wybrać konkretne aplikacje, z których ma je pokazywać, co jest świetnym rozwiązaniem, ale z samymi powiadomieniami nic nie da się zrobić. Takiego SMS-a czy wiadomość na Messengerze możemy przeczytać i to wszystko. Nie da się za pomocą zegarka odpisać ani w żaden sposób zareagować. Mi to nie przeszkadzało, bo i tak wolałbym złapać za telefon i zrobić to w sposób dużo szybszy i wygodniejszy, ale dla niektórych może to być wadą.
Jeśli chodzi o akumulator, to zapewnienia producenta są słuszne. W moim przypadku mogłem liczyć na około 7 dni pracy, przy włączonym zaawansowanym monitorowaniu snu i systematycznych pomiarach innych parametrów. Z drugiej strony nie trenowałem intensywnie, stąd czas pracy jest lekko wydłużony. Jestem w stanie uwierzyć, że przy bardziej intensywnym użytkowaniu to rzeczywiście około 5 dni. Z kolei ładowanie zajmuje mniej więcej 90 minut za pomocą dedykowanej ładowarki, która znajduje się w zestawie.
Xiaomi Redmi Watch 2 Lite to sprzęt, który wywarł na mnie dobre wrażenie. To taki kompromis między smartwatchem, a smartbandem i chyba jest to jego największa zaleta. Z jednej strony może trochę więcej niż przeciętna opaska, a z drugiej wygląda jak zegarek i kosztuje 299 zł. Pozwala na dokładnie tyle, ile powinien i nic więcej. Gdyby dało się na nim instalować dodatkowe aplikacje, to po prostu musiałby kosztować więcej. Tymczasem ustalona przez producenta cena wydaje się sensowna, chociaż w tym segmencie nie brakuje mocnych konkurentów. Jestem jednak pewien, że Xiaomi Redmi Watch 2 Lite znajdzie wiele nabywców, bo to po prostu ciekawy sprzęt.
Smartwatch otrzymujemy ode mnie dobrą ocenę 7/10. Przede wszystkim za niezły stosunek jakości do ceny. Szerokie możliwości, dobra jakość wykonania, prosty design i niezła bateria to jego największe zalety. Jeśli chodzi o wady, to ekran mógłby być lepszy, ale w tej cenie jest jak najbardziej w porządku. Szkoda też dedykowanego systemu mocowania opasek, który wymaga kupowania tylko kompatybilnych modeli. Nie wspominałem o tym wcześniej, ale Xiaomi Redmi Watch 2 Lite mógłby też szybciej i sprawniej reagować na ruch nadgarstka lub wciśnięcie przycisku na obudowie. Na reakcję trzeba odczekać dosłownie sekundę. Nie jest to żadna tragedia, ale można to zrobić lepiej.
Czy Xiaomi Redmi Watch 2 Lite warto kupić? Tak i nie. Z jednej strony to dobry sprzęt, który dobrze sprawdza się w swojej roli. Przyjemnie mi się z niego korzystało i ze smutkiem rozstawałem się z nim po testach. Nie można jednak zapomnieć, że na rynku jest też Huawei Watch Fit, który może kosztuje 50 zł więcej, ale za to ma większy ekran o lepszej rozdzielczości i przede wszystkim ma panel AMOLED, co przemawia na jego korzyść. Sami musicie zdecydować, co bardziej do Was przemawia. Gdyby Xiaomi kosztował 250 zł, to byłby oczywistym wyborem. Przy kwocie 299 zł wiele osób dwa razy się zastanowi nad dołożeniem 5 dyszek do konkurenta.
Zalety:
Wady:
Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)
