DAJ CYNK

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)

Przemysław Banasiak

Testy sprzętu

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)
Dzisiaj w poszukiwaniu najlepszego i najciekawszego dysku zewnętrznego wybierzemy się do Korei Południowej. Pora przyjrzeć się Samsungowi T9, czyli jednemu z wyżej pozycjonowanych modeli w ofercie tego producenta. Czy wnętrze okaże się równie ładne jak obudowa? Jakiej realnej wydajności można oczekiwać?

Rynek nośników półprzewodnikowych jest bardzo obfity. Tylko w polskich sklepach bez problemu możemy znaleźć dziesiątki dużych i małych marek z całego świata oraz kilkaset różnych modeli. A warto pamiętać, że za granicą jest tego jeszcze więcej. Skąd taka różnorodność? Stworzenie SSD jest stosunkowo proste i tanie, a większość propozycji na rynku składana jest z dokładnie tych samych części od firm trzecich.

Samsung T9 to mały, wytrzymały i wydajny dysk przenośny

Producentów z krwi i kości, którzy opierają się wyłącznie na autorskich podzespołach, jest naprawdę niewiele. Jednym z wyjątków jest Samsung. Koreańczycy projektują i produkują własne kości pamięci, kontrolery oraz oprogramowanie, które następnie sami montują w swoich nośnikach. Chociaż to dużo bardziej skomplikowane i kosztowne, to pozwala przygotować wydajniejsze rozwiązanie, które są lepiej skrojone do potrzeb klientów. A w portfolio Samsunga możemy znaleźć modele ze wszystkich półek cenowo-wydajnościowych.

Dzisiaj na warsztat bierzemy przenośny SSD, czyli Samsung T9. To wyżej pozycjonowana propozycja, która debiutowała na rynku pod koniec 2023 roku. Jest to niewielkie urządzenie o wymiarach 88 x 60 x 14 milimetrów i masie 122 gramów. Zdecydowano się tutaj na plastikową obudowę, którą dopełnia gumowe etui. Producent chwali się odpornością na upadki z wysokości 3 metrów. Niestety brakuje certyfikatu IP.

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)

Czebol zapewnia nam interfejs USB 3.2 Gen 2x2 typu C, a więc mowa teoretycznie o przepustowości do 20 Gbps. Zastosowane kości to V-NAND 6. generacji, czyli po prostu 136-warstwowe 3D TLC NAND. Zastosowany mostek to znany i stosowany też przez inne firmy układ ASMedia ASM2364. Deklarowana wydajność sięga do 2000 MB/s dla odczytu i do 1950 MB/s dla zapisu sekwencyjnego.

Seria Samsung T9 oferuje trzy warianty pojemności - 1, 2 lub 4 TB. Wszystkie z nich objęte zostały 5-letnią gwarancją producenta. Do wyboru jest wyłącznie czarna wersja kolorystyczna.

Samsung T9

  • Wymiary: 88 x 60 x 14 milimetrów
  • Masa: 122 gramy
  • Interfejs: USB 3.2 Gen 2x2
  • Pojemność: 2 TB
  • Kości: V-NAND 6. generacji
  • Deklarowana prędkość odczytu: do 2000 MB/s
  • Deklarowana prędkość zapisu: do 1950 MB/s
  • Gwarancja: 5 lat
  • Inne: Gumowa powłoka
  • Cena: ok. 1069 złotych

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)
Platforma i procedura testowa

W skład redakcyjnej platformy testowej Telepolis wchodzą podzespoły z wyższej półki. Jesteśmy więc przygotowani na prawie wszystko, co producenci przygotowali dla rynku konsumenckiego. Komputer oparty został o topowy model procesora z rodziny Intel Raptor Lake Refresh (14. generacja). Dokładna specyfikacja prezentuje się następująco:

  • Procesor: Intel Core i9-14900K
  • Płyta główna: MSI MEG Z690 UNIFY
  • RAM: G.SKILL Trident Z5 RGB (2x 16 GB, 6400 MHz, CL 32)
  • Karta graficzna: GIGABYTE AORUS GeForce RTX 4080 16 GB MASTER
  • SSD: ADATA XPG GAMMIX S70 Blade
  • Zasilacz: Cooler Master MWE Gold V2 1050 W
  • Obudowa: Cooler Master H500P Mesh White ARGB
  • Chłodzenie: Arctic Liquid Freezer II 360 A-RGB
  • Pasta termoprzewodząca: SilentiumPC Pactum PT-4

Testy przeprowadzamy zawsze na aktualnym systemie Windows 10. Programy działające w tle są ograniczane do niezbędnego minimum, a aplikacje do zarządzania podzespołami są wyłączone. Ma to na celu zapewnienie stałych warunków pomiarowych i wyeliminowanie zmiennych. Każdy test przeprowadzany jest kilkukrotnie (od 5 do 10 razy), a następnie wyciągana jest średnia wartość.

Do pomiarów użyliśmy popularnych i sprawdzonych programów w najnowszych wersjach, mowa o CrystalDiskMark 8.0.4, PCMark 10 oraz 3DMark. Prócz tego nie zabrakło testów praktycznych, z wykorzystaniem przygotowanych przez nas specjalnie paczek plików, które odpowiadają zwykłemu użytkowaniu:

  • 12 500 plików JPG o łącznej wadze 30,5 GB
  • 3 pliki MKV o łącznej wadze 48 GB
  • 1 plik o wadze 63 GB

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)
Pomiar odczytu i zapisu sekwencyjnego

Pierwszy test ma na celu sprawdzenie deklaracji producenta dotyczących prędkości odczytu i zapisu. Przeprowadzany jest przy przy użyciu popularnego programu CrystalDiskMark. Pomiary miały miejsce nie na ustawieniach domyślnych, a w profilu pod SSD typu NVMe. Sprawdzone zostały trzy różne paczki – 16 MiB, 1 GiB oraz 32 GiB. Każdy pomiar wykonany został pięciokrotnie w trzech seriach. Następnie całość została zsumowana by obliczyć średnią.

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)

Pod względem odczytu sekwencyjnego Samsung T9 wywiązuje się ze złożonych obietnic. Obserwujemy tutaj prędkości nieco poniżej wspomnianych 2000 MB/s, czyli to czego należy się spodziewać po interfejsie USB 3.2 Gen 2x2. Różnica względem starszych standardów jest spora, ale nie ma co przesadzać z pochwałami - ADATA, SanDisk czy Curcial też nie mają problemów z zaoferowaniem takich transferów.

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)

Tradycyjnie już zapis sekwencyjny w Samsung T9 wygląda minimalnie gorzej, ale nadal w okolicach specyfikacji. W naszym przypadku obserwowaliśmy średnio 1823, zamiast 1900 MB/s, a więc mowa o różnicy na poziomie około 5%. Tylko propozycji SanDiska udało się zaoferować zauważalnie więcej, acz nie jest to kolosalna przewaga. Crucial i ADATA wypadają identycznie do Koreańczyków.

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)

Testy syntetyczne – PCMark 10 i 3DMark

Benchmarki często są określane jako „puste cyferki”. Prawda jest jednak taka, że o ile część z nich faktycznie nie ma większego sensu, tak na rynku nadal jest kilka sprawdzonych rozwiązań posiadających powtarzalne scenariusze. Jednym z nich jest PCMark 10 z testem „Full Drive Benchmark”. Zapisuje on około 204 GB danych, mierzy prędkości i czasy dostępu oraz co ważne – trwa ponad godzinę, a to pozwala wykryć nośniki mające problemy z wysokimi temperaturami.

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)

Kolejny z wybranych przez nas programów testowych również pochodzi od firmy UL Benchmarks. Mowa o znanym i cenionym 3DMarku z mniej znanym scenariuszem „Storage Benchmark”. Jest on zauważalnie krótszy niż w przypadku PCMark 10 i nastawiony bardziej pod graczy. Obejmuje siedem różnych testów w skład których wchodzi:

  • Ładowanie gry Battlefield V;
  • Ładowanie gry Call of Duty: Black Ops 4
  • Ładowanie gry Overwatch;
  • Kopiowanie folderu z grą Counter Strike: Global Offensive;
  • Nagrywanie materiału wideo z gry (OBS, 1080p, 60 FPS);
  • Instalowanie gry The Outer Worlds;
  • Zapis stanu gry w The Outer Worlds.

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)

Patrząc na wyniki testów w PCMark10 i 3DMark widzimy, że Samsung T9 znajduje się w połowie stawki. Oczywiście recenzowany SSD z powodzeniem sprawdzi się jako rozwiązanie do klasycznego magazynowania danych, jako nośnik na gry dla PC lub konsoli czy kopia zapasowa, ale konkurencja oferuje tutaj nieco wyższą wydajność.

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)
Test praktyczny – kopiowanie plików

Pora skończyć ze sztucznymi testami, a przejść do testów praktycznych. Na start bierzemy scenariusz z kopiowaniem małych plików. Posłużyła nam do tego specjalnie przygotowana paczka składająca się z 12 500 zdjęć w formacie *.jpg. Mowa o różnych rozdzielczościach i rozmiarach (od 72 KB do 50 MB), acz większość to standardowe grafiki o wielkości od 1 do 5 MB. Jak w każdym przypadku test przeprowadzany był kilkukrotnie, a następnie wyciągana była średnia.

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)

Samsung T9 wypada bardzo dobrze przy kopiowaniu małych plików, ale nie na tyle by zająć pierwsze miejsce. Co więcej mimo teoretycznie dwa raz lepszego interfejsu niż starszy Samsung T7 Shield, wcale nie obserwujemy tutaj dwa razy wyższej wydajności. Innymi słowy realne transfery wyglądają gorzej niż w specyfikacji. U nas obserwowaliśmy dość duży rozrzut od 50 do 540 MB/s.

Podczas kopiowania średnich plików mowa o folderze z trzema filmami w formacie *.mkv, każdy o wadze 16 GB co daje nam łącznie pond 48 GB. Ponownie test wykonywany był w obrębie tego samego nośnika, kilka razy dla wyciągnięcia średniej arytmetycznej. Krótszy czas kopiowania oznacza lepszy wynik.

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)

Sytuacja podobnie wygląda w przypadku bardziej popularnego na co dzień scenariusza, czyli kopiowania tylko kilku średnich plików. Samsung T9 wypada dobrze, ale nie idealnie - konkurencja jest nawet o 1/3 szybsza. No i znowu różnica względem Samsunga T7 Shield nie jest tak duża, jak powinna być. A przypomnę, że zestawiamy ze sobą interfejs 20 Gb/s i 10 Gb/s...

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)

Sytuacja powtarza się znowu przy kopiowaniu jednego dużego pliku o wadze 63 GB. Samsung T9 jest wydajnym przenośnym SSD, ale daleko mu do pozycji lidera. I chociaż powtórzę się kolejny raz, ale dużo starszy i teoretycznie znacznie wolniejszy Samsung T7 Shield notuje tylko o 32% gorsze wyniki.

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)
Podsumowanie

Samsung T9 sprawia bardzo dobre wrażenie zaraz po wyjęciu z pudełka. Dostajemy tutaj niewielki nośnik, który zmieści się bez problemu w kieszeni, plecaku czy torebce. Co ważne posiada on przy tym solidną obudowę, a dzięki gumowej nakładce nie straszne mu upadki z wysokości do 3 metrów. Niestety oficjalne nie ma on żadnej odporności na pył i wodę - Koreańczycy nie chwalą się certyfikatem IP. Nieoficjalnie jednak dostać się do wnętrza wcale tak łatwo nie jest, więc ze sprzętem nie trzeba obchodzić się jak z jajkiem.

Jeśli chodzi o specyfikację sprzętową to mamy tutaj do czynienia z 6. generacją V-NAND, czyli 136-warstwowymi kośćmi 3D TLC NAND. Jest to konstrukcja typu DRAM-less, z pamięcią pseduoSLC. Całość oparta na mostku ASMedia ASM2364 z interfejsem USB 3.2 Gen 2x2, a więc mowa o układzie PCIe 3.0 x4. Teoretycznie producent obiecuje do 2000 MB/s, w rzeczywistości te wartości są znacznie niższe. Maksymalnie w realnych zastosowaniach widziałem tutaj do 600 MB/s, ale w specyficznych zastosowaniach może być to mniej.

Samsung chowa się w gumie, ale nie ma powodów do wstydu (Test)

Mimo gumowego wykończenia, Samsung T9 nie ma problemów z przegrzewaniem nawet pod dużym i długim obciążeniem. Maksymalnie udało mi się dojść do 45°C, przy temperaturze otoczenia 25°C. Jednak zdecydowanie częściej było to ok. 40°C. Trzeba jednak podkreślić, że w tym segmencie cenowym i w przypadku markowych SSD rzadko mowa o problemach z wysokimi temperaturami i nawet 60°C byłoby akceptowalne.

Co więc sądzę o Samsungu T9? To skomplikowane. To jak najbardziej dobry nośnik zewnętrzny o stonowanym, ale ładnym designie. Problem jest tylko taki, że w niczym nie jest najlepszy (ale też nie jest najgorszy). To solidna propozycja, ale problemem - jak z wieloma produktami Koreańczyków - jest cena. SanDisk potrafi zaoferować nieco wyższą wydajność przy tej samej pojemności, acz w niższej cenie. Innymi słowy dla fanów czebola czy w przypadku trafienia na promocje Samsunga T9 możecie śmiało kupować, ale szukając najlepszego stosunku ceny do możliwości jest w czym wybierać.

Samsung T9

Ocena: 7/10

Zalety:

  • Interfejs USB 3.2 Gen 2x2
  • Wytrzymała obudowa
  • Niskie temperatury
  • Dobra wydajność
  • 5 lat gwarancji

Wady:

  • Wysoka cena
  • Brak certyfikatu IP
  • Większy niż konkurencja

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis / Przemysław Banasiak i Lech Okoń