DAJ CYNK

Odrętwienie ING Banku. Procedurami wykończyli klienta

Marian Szutiak

Prawo, finanse, statystyki

Odrętwienie ING Banku. Procedurami wykończyli klienta

Działalność banków podlega pod wiele różnych uregulowań prawnych, w tym przepisami związanymi z przeciwdziałaniem praniu brudnych pieniędzy. Procedury bankowe potrafią jednak stać się pułapką na klientów, którzy w jednej chwili mogą stracić dostęp do swoich pieniędzy, a rachunki trzeba płacić. Oto historia pana Jacka, który ma konto w Banku ING i ma klientów w Dubaju.

W dzisiejszym świecie, gdzie każda sekunda ma znaczenie, banki odgrywają kluczową rolę w płynności finansowej swoich klientów. Niestety, gdy te instytucje zamiast pomagać, stają się źródłem problemów, życie zawodowe i prywatne może zmienić się w koszmar. Przekonał się o tym Jacek, doradca podatkowy, który przez kilkanaście dni borykał się z blokadą konta w ING Banku Śląskim. Historia rozpoczęła się niewinnie, lecz szybko stała się przestrogą przed ryzykiem związanym z cyfrowym zarządzaniem finansami.

Ma pecha mieć klientów w Dubaju

Jacek, jak wielu przedsiębiorców, działa na rynkach międzynarodowych i ma klientów także w Dubaju. To – jak podkreśla – w jego branży nie jest niczym nadzwyczajnym. W lipcu tego roku otrzymał prośbę od Banku ING o wyjaśnienie transakcji związanych ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi (Dubaj jest częścią tego państwa). Ponieważ podobne zapytania pojawiały się już wcześniej, Jacek był spokojny. Z przekonaniem, że wszystko jest w porządku, wysłał wyjaśnienia zaledwie dzień po otrzymaniu prośby. Odpowiedź z banku wydawała się standardowa:

Dziękujemy, odezwiemy się, jeśli będziemy potrzebować więcej informacji.

Jednak spokój Jacka został brutalnie przerwany 8 sierpnia, kiedy to jego konto bankowe zostało zablokowane. Próby rozwiązania sytuacji przez kontakt z infolinią okazały się frustrujące. Jacek usłyszał jedynie, że jego sprawa zostanie przekazana do "analityków", którzy rzekomo mieli się nią zająć. Kolejne dni przynosiły jedynie więcej pytań i irytacji. Pomimo wielokrotnych prób uzyskania informacji i wyjaśnień, odpowiedzi od banku były lakoniczne i nieprzynoszące rozwiązania.

Brak dostępu do środków finansowych stał się nie tylko problemem zawodowym, ale i osobistym. Jacek nie mógł regulować płatności, ani dokonywać podstawowych zakupów. Z każdą kolejną rozmową z infolinią tracił nadzieję na szybkie rozwiązanie sprawy. Prawdopodobnie najbardziej frustrujący był fakt, że nawet próba złożenia reklamacji przez stronę internetową banku zakończyła się niepowodzeniem – Jacek napotkał na błąd "Error 404" za każdym razem, gdy próbował przesłać jej treść.

Przez ponad dwie dekady prowadzenia działalności gospodarczej Jacek nie spotkał się z sytuacją, w której czułby się tak zawiedziony i wściekły. Choć doskonale rozumie potrzebę stosowania procedur związanych z przeciwdziałaniem praniu brudnych pieniędzy (AML, ang. Anti-Money Laundering), to jednak sposób, w jaki Bank ING je egzekwował, pozostawiał wiele do życzenia. Jak sam stwierdził, procedury AML są jak brzytwa w ręku małpy, gdy nie są stosowane z rozwagą i odpowiedzialnością.

Dzisiejszy świat coraz bardziej odchodzi od obrotu gotówkowego, co z jednej strony zwiększa kontrolę nad przepływami finansowymi, ale z drugiej – jak pokazuje historia Jacka – może stać się źródłem ogromnych problemów. Wystarczy, że w banku ktoś ma "gorszy tydzień", by życie klienta zamieniło się w finansowy chaos.

Dobre zakończenie z dużym ALE

Na szczęście, po kilkunastu dniach zmagań, blokada konta Jacka została dzisiaj (20 sierpnia 2024 roku) zdjęta. Mimo to, niesmak pozostał – to doświadczenie z pewnością pozostawi trwały ślad w jego postrzeganiu cyfrowej bankowości i zaufania do instytucji finansowych.

Jacek nie może jednak w pełni odetchnąć z ulgą. Dzisiaj otrzymał kolejne wezwanie od Banku ING, tym razem do przekazania dodatkowych informacji. Na szczęście termin odpowiedzi jest odleglejszy, co daje bohaterowi tej historii trochę czasu na przygotowanie. Jednak nowa seria pytań wprawia go w zdumienie.

Tym razem bank interesuje się głównie kwestiami podatkowymi – ironicznie, to właśnie dziedzina Jacka. Wydaje się, że bank powoli uznaje temat procedur AML za wyczerpany, ale teraz zwraca uwagę na kwestie związane z tak zwanymi schematami podatkowymi. Jacek, jako doradca podatkowy, doskonale rozumie, że bank ma prawo interesować się takimi kwestiami, zwłaszcza w kontekście raportowania MDR (Mandatory Disclosure Rules), nawet jeśli wyrok Trybunału Konstytucyjnego stwierdził, że obowiązek raportowania jest niezgodny z Konstytucją.

Jednak to, co szczególnie zaskoczyło Jacka, to pytania dotyczące optymalizacji podatkowej, ale nie w Polsce, lecz w pewnym kraju na zachód od niej. To wykracza poza zrozumiałe obowiązki banku i stawia Jacka w trudnej sytuacji. Z jednej strony musi dostarczyć wymagane informacje, z drugiej – nie rozumie, dlaczego bank próbuje zgłębiać takie szczegóły, zwłaszcza dotyczące innego kraju. Choć temat procedur AML wydaje się zamknięty, nowe pytania budzą w Jacku poczucie zagubienia i frustracji.

Zobacz: ING powiedział za dużo. Ten SMS miał nigdy nie trafić do klientów
Zobacz: Zdradliwy numer 516639970. Lepiej od razu dodaj do blokowanych

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Arkadiusz Bała / Telepolis.pl, Shutterstock

Źródło tekstu: Jacek / X