DAJ CYNK

Karty płatnicze pod lupą. Koniec anonimowych zakupów

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Prawo, finanse, statystyki

Karty płatnicze pod lupą. Koniec anonimowych zakupów

Najwięksi operatorzy kart płatniczych, w tym Visa i MasterCard, będą wyróżniać zakupy dokonywane w sklepach z bronią.

Po tym, jak analogiczne decyzje podjęły MasterCard oraz American Express, do znowelizowanego kodeksu Międzynarodowej Organizacji Normalizacyjnej (ISO) dołącza Visa. To pozornie czysto formalna, ale w praktyce dość istotna zmiana, bo wyróżniane zaczynają być sklepy oferujące broń.

Broń, dotychczas klasyfikowana jako towar ogólny, zyskuje własny kod kategorii akceptanta (MCC). W rezultacie operator będzie mógł łatwo ustalić, kto i jaką sumę pieniędzy przeznacza na tego typu narzędzia.

Kod MCC a strzelaniny w Stanach

Kod MCC to czterocyfrowe oznaczenie, nadawane sprzedawcom w momencie założenia terminala. Określa tylko przeważającą formę działalności, więc jego obecność na wyciągu nie jest równoznaczna z zakupem na przykład karabinka lub amunicji, bo sklep z bronią może oferować też inne produkty, w tym chociażby akcesoria survivalowe. Mimo wszystko, każda transakcja bezgotówkowa zrealizowana w takim sklepie trafia na kontrolowany.

Koronnym argumentem są rzecz jasna Stany Zjednoczone, a konkretniej tamtejsza tendencja do strzelanin. Jak podaje New York Times w serii artykułów z 2018 roku, prawie cały arsenał wykorzystany w publicznych masakrach zakupiony był legalnie przy pomocy kart kredytowych.

Nowy system wprawdzie nie pozwoli określić, jaki typ broni ani ile amunicji do niej kupiła dana osoba, ale może wyśledzić historię transakcji. Jeśli wcześniej właściciel karty przyjmuje przelew na daną kwotę od osoby, która w świetle prawa broni kupić nie może, a potem taką samą sumę wydaje w sklepie z bronią, to jest to bezdyskusyjny znak alarmowy. 

Ameryka podzielona, jak zwykle

Co zrozumiałe, niniejsze zmiany oceniane są niejednoznacznie. Zwolennicy kontroli dostępu do broni, jak burmistrz Nowego Jorku Eric Adams, triumfują. Ich przeciwnicy jednak punktują swoistą poddańczość przepisu. 

Decyzja o stworzeniu specjalnego kodeksu broni palnej jest niczym innym jak kapitulacją przed politykami i aktywistami walczącymi z posiadaniem broni, którzy chcą osłabiać prawa praworządnych Amerykanów

– komentuje Lars Dalseide, rzecznik Narodowego Stowarzyszenia Strzeleckiego Ameryki.

Istotnie, kilka kwestii wydaje się nierozwiązanych. Na przykład to, dlaczego jako broń kategoryzowane mają być nieśmiercionośne środki obrony własnej pokroju paralizatorów i miotaczy gazu pieprzowego. Albo nawet szafy pancerne, dla których przechowywanie broni jest tylko jednym z setek potencjalnych zastosowań. Zatem, obawy o nadinterpretacje uznać należałoby za uzasadnione.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Suradech Prapairat / Shutterstock

Źródło tekstu: Washington Post, oprac. własne