DAJ CYNK

Rząd PiS rekordzistą. Mamy najwyższe kary w całej Unii

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Prawo, finanse, statystyki

Rząd PiS rekordzistą. Mamy najwyższe kary w całej Unii

Polskie przepisy e-commerce mają być bardziej surowe niż w Unii Europejskiej.

Polska wprowadza do polskiego prawa dyrektywę unijną 2021/514 o współpracy administracyjnej w dziedzinie opodatkowania (DAC7). Stanie się to za sprawą nowelizacji ustawy o wymianie informacji podatkowych z innymi państwami. Rzecz w tym, że polski rząd chce być dużo bardziej restrykcyjny, niż wymaga tego Unia Europejska, co oznacza jeszcze większą kontrolę — informuje Dziennik Gazeta Prawna.

Polska surowsza niż UE

Nowe przepisy mają za zadanie ograniczyć szarą strefę w internecie. Wszystkie platformy cyfrowe będę miały obowiązek przekazywać do Krajowej Administracji Skarbowej informacje na temat sprzedawców i ich zarobkach. Dotyczy to między innymi Allego, Vinted, Olx, a też Pyszne i Ubera. Jednak Konfederacja Lewiatan i Związek Przedsiębiorców i Prawodawców zwracają uwagę, że w polski projekt wychodzi poza unijne wymogi.

Chodzi między innymi o definicję samego sprzedawcy, który podlega raportowaniu. Unijna dyrektywa mówi o członku UE, a polskie przepisy o "państwach uczestniczących", więc także te spoza Unii, które mają z Polską umowę o wymianie informacji.

Podobnie wygląda sytuacja w przypadku ustalanie rezydencji sprzedawcy. Według DAC7 musi to być osoba z głównym adresem w UE i nadanym numerem NIP lub stałym zakładem. Tymczasem polskie przepisy stosują te kryteria niezależnie, więc pod rezydenta może podchodzić nawet sprzedawca z Chin. Poza tym polski rząd chce za polskiego rezydenta uznać każdego, kto ma numer PESEL, więc w teorii także Polaka, który mieszka i prowadzi interesy w innym, europejskim kraju.

Wreszcie polskie przepisy przewidują nakładanie podwójnej kary na sprzedawców przez platformy cyfrowe, gdzie dyrektywa europejska przewiduje możliwość wybrania jednej z nich (zablokowanie sprzedawcy lub wstrzymanie wypłaty). W Polsce wielokrotnie większe mają być też kary dla platform cyfrowych, które nie będą przestrzegać przepisów. Minimalna kwota to 100 tys. zł, a maksymalna nawet 5 mln zł.

Nie wszyscy zgadzają się z tymi uwagami. Część ekspertów jest zdania, że poszczególne definicje są praktycznie słowo w słowo takie same, jak w dyrektywie DAC7. Natomiast Ministerstwo Finansów analizuje wszystkie uwagi, więc możliwe są jeszcze zmiany w finalnym projekcie.

Ustawa docelowo ma wejść w życie 1 maja, a pierwsze raportowanie odbędzie się w styczniu 2024 roku. ZPP uważa, że to niezgodne z konstytucyjnymi normami legislacyjnymi w sprawach podatkowych i nowe przepisy powinny wejść w życie od stycznia 2024 roku.

Zobacz: Rząd stawia na swoim. Skargi w sprawie laptopów odrzucone
Zobacz: Polacy zostaną zmuszeni do wymiany dekodera. Policzono koszty

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Alexandros Michailidis / Shutterstock.com

Źródło tekstu: Dziennik Gazeta Prawna