DAJ CYNK

Rosja zaciska pętlę. Kolejne restrykcje na horyzoncie

Piotr Urbaniak

Prawo, finanse, statystyki

Rosja kontynuuje zaciskanie pętli - Kolejne restrykcje na horyzoncie

Centralny Bank Federacji Rosyjskiej domaga się całkowitej blokady kryptoaktywów. 

Jak donosi agencja Reuters, Bank Centralny Federacji Rosyjskiej prowadzi intensywne rozmowy z przedstawicielami rządu i niezależnymi ekspertami, lobbując za całkowitym zakazem kryptowalut i innych aktywów cyfrowych. Oficjalnym powodem są obawy o stabilność finansową kraju, choć tradycyjnie w tle pojawiają się wątki kontroli, konkretniej nad przepływami pieniężnymi, którą to sieć blockchain oczywiście wyklucza.

Nowy przepis w proponowanej formie wprawdzie nie zakłada konfiskaty obecnych portfeli, przynajmniej formalnie, ale ma wyeliminować wszelkie transakcje kryptograficzne w przyszłości. Niemniej dla rosyjskiego rynku obrotu kryptowalutami, szacowanego na ponad 5 mld dol. rocznie, to i tak potężny cios, a w praktyce gwóźdź do trumny.

Ostatni gwóźdź to trumny

Już w lipcu 2020 roku Kreml zakazał stosowania aktywów cyfrowych jako środka płatniczego, wówczas jednak pozostawiając furtkę dla osób chętnych potraktować kryptowaluty czy tokeny NFT jako inwestycję. Ale w tych postanowieniach z pełną konsekwencją władza wytrwała ledwie rok, bowiem w lipcu br. nakazano giełdom zaprzestać notowania spółek zorientowanych na kryptoaktywa, zasłaniając się ryzykami regulacyjnymi i troską o inwestorów właśnie.

Teraz najwyraźniej nadszedł czas na kolejny krok, a mianowicie ucięcie inwestycji nie tylko w kryptowalutowe spółki, ale w kryptowaluty w ogóle. Bez wyjątków. Co jednak ciekawe, w częściowej opozycji do bezkompromisowych postulatów Banku Centralnego staje Komisja ds. Rynków Finansowych. Jej lider, Anatolij Aksakow, również opowiada się za ograniczeniami, ale tylko dla inwestorów nieakredytowanych. 

Waluty cyfrowe podlegają naszej wzmożonej koncentracji i będziemy starać się zapewnić maksymalną ochronę naszym obywatelom, którzy inwestują w aktywa cyfrowe, ponieważ jest to nowy instrument i jest to dość trudny dla niewykwalifikowanego inwestora

– oświadczył Anatolij Aksakow, przewodniczący Komisji ds. Rynków Finansowych Dumy Rosyjskiej

Bank Centralny tymczasem nie odpuszcza, siejąc popłoch w szeregach inwestorów. Jakby na dowód tej tezy, w listopadzie nakazał zablokowanie wszystkich e-portfeli, które wykazały podejrzaną aktywność. Należy przez to rozumieć duży wolumen liczbowy i kwotowy wykonanych transakcji. Tak więc rosyjska pętla wokół kryptowalut nie przestaje się zaciskać.

Warto zwrócić uwagę, że równolegle Roskomnadzor, odpowiedzialny za telekomunikację, technologię informacyjną i media, w coraz bardziej natarczywy sposób chce kontrolować sam internet. Po tym, jak w pień wycięto usługi VPN odmawiające podzielenia się z władzą logami, pod topór trafiła anonimowa sieć Tor. Zatem, jak na dłoni widać tu pewien trend: Kreml nie toleruje niczego, na czym w bezpośredni sposób nie może położyć ręki.  

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock (Gil Corzo)

Źródło tekstu: Reuters, oprac. własne