DAJ CYNK

Rząd ukryje na co wydaje pieniądze Polaków. Jest ustawa

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Prawo, finanse, statystyki

Rząd ukryje na co wydaje pieniądze Polaków. Jest ustawa

Rząd PiS przeforsował ustawę, która pozwoli mu skutecznie tuszować, na jakie cele przeznacza fundusze publiczne.

Finanse publiczne w Polsce co do zasady są jawne. Jako obywatele zawsze mamy prawo skierować do instytucji publicznej wniosek o udostępnienie informacji, na co przeznacza nasze ciężko zarobione pieniądze, a obowiązkiem rzeczonej instytucji jest nam na takie pismo odpowiedzieć.

W teorii świetna sprawa. W praktyce system w obecnej formie nadal daje rządzącym sporo okazji, by cichaczem wypompować środki z budżetu, unikając przy tym wścibskich oczu elektoratu.

Problem ten miało rozwiązać wprowadzenie centralnego rejestru umów zawieranych przez jednostki sektora finansów publicznych. Byłaby to powszechnie dostępna baza danych, zawierająca wykaz wszystkich umów zawieranych przez państwowe podmioty. Dzięki temu obywatele od razu wiedzieliby komu, ile i za co płaci rząd, samorządy oraz podległe im instytucje.

W praktyce pozwoliłoby to w prosty sposób zidentyfikować wszystkie nieprawidłowości, w tym zawierane po znajomości umowy na fikcyjne usługi, przelewy na fundacje związane z obozem rządzącym i inne tego typu patologie.

Rejestr umów powstanie dużo później... o ile powstanie

Rejestr miał wystartować 1 stycznia 2024 r. "Miał", ponieważ w przegłosowanym w sejmie rządowym projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z zapewnieniem rozwoju rynku finansowego oraz ochrony inwestorów na tym rynku (chwytliwa nazwa, prawda?) po cichu udało się przeforsować przepisy, które odsuwają jego uruchomienie w czasie.

Na mocy nowej ustawy rejestr wystartuje dwa lata później, tj. 1 stycznia 2026 r. Oczywiście o ile w ogóle wystartuje, bo jego start przekładano już kilkukrotnie. Według oryginalnego projektu miał zostać uruchomiony jeszcze w 2022 r.

Wśród komentatorów przewija się sugestia, że kolejna nowelizacja ustawy o finansach publicznych to wyłącznie gra na zwłokę obozu rządzącego i ma ona na celu kupno dodatkowego czasu na tuszowanie kolejnych machlojek. Oczywiście nie ma na takie stanowisko jednoznacznych dowodów, jednak trzeba przyznać, że cała sytuacja nie stawia rządu w szczególnie korzystnym świetle.

Nawiasem warto wspomnieć, że podczas głosowaniu za projektem ustawy przeciw byli wyłącznie posłowie Lewicy oraz Konfederacji. Reszta ugrupowań albo go poparła, albo wstrzymała się od głosu.

Zobacz: A jednak. Unia zezwala na transfer danych osobowych do USA
Zobacz: Cyfryzacja administracji ma przyspieszyć pracę urzędów

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Victor Mogyldea / Shutterstock.com

Źródło tekstu: Sejm RP, Twitter (@DudSlaw)