DAJ CYNK

Rząd wziął się za firmy pożyczkowe. Blady strach w branży

Marian Szutiak

Prawo, finanse, statystyki

Ustawa antylichwiarska firmy pożyczkowe

Polski Sejm pracuje nad tak zwaną ustawą antylichwiarską, która ma uregulować rynek pożyczek. Firmy pożyczkowe boją się jej, a według ekspertów nowe prawo odniesie skutek odwrotny do zamierzonego.

14 sierpnia tego roku, po ponad półrocznej przerwie, odbyło się w Sejmie drugie czytanie projektu tak zwanej ustawy antylichwiarskiej, której autorem jest Ministerstwo Sprawiedliwości. Nowe przepisy mają wprowadzić limit maksymalnej wysokości kosztów pozaodsetkowych. W przypadku kredytu konsumenckiego, czyli wszystkich pożyczek udzielanych przez instytucje finansowe, ma on wynosić 45% kwoty zobowiązania.

Nowe regulacje mają zmniejszyć również koszty zależne od okresu kredytowania. Obecnie wynoszą one 25% za udzielenie kredytu i 30% w skali roku. Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje, aby było to odpowiednio 10% i 10%. W trakcie ostatnich obrad połączonych komisji finansów i sprawiedliwości prowadzący projekt, minister Marcin Warchoł poparł poprawkę Lewicy, która jeszcze radykalniej obniża limit kosztów do poziomu 8% i 10%. W przypadku tak zwanych chwilówek, zaciąganych na okres do 30 dni, koszty pozaodsetkowe w żadnym wypadku nie będą mogły przekraczać 5%. wartości pożyczki. Tym samym w wielu przypadkach koszty spłaty pożyczek spadną ponad trzykrotnie.

W założeniu nowa regulacja ma zwiększyć nadzór państwa nad rynkiem pożyczkowym i skuteczniej chronić pożyczkobiorców. Jednak wielu przestrzega, że bynajmniej nie zadziała ona prokonsumencko. Radykalne obniżenie limitu kosztów pozaodsetkowych do poziomu znacznie niższego niż próg opłacalności spowoduje według krytyków zmian, że większość firm pożyczkowych po prostu wycofa się z tego rynku. A tym samym duża część spośród około 3 mln ich klientów zacznie szukać dodatkowego finansowania swoich bieżących potrzeb poza oficjalnym rynkiem.

Ustawa antylichwiarska z pewnością ograniczy dostęp do rynku pożyczkowego. Już w trakcie pandemii mieliśmy do czynienia z obniżonym limitem kosztów pozaodsetkowych, co skutkowało tym, że 40% firm pożyczkowych wycofało się z rynku i nie wróciło. Zostali najwięksi, którzy przetrwali pięć kwartałów pandemii i tego obniżonego limitu. To są już raczej profesjonalne firmy, które mają lepsze portfolio klientów, sprawdzają ich we wszystkich bazach danych etc. W tej chwili udało im się nieco rozwinąć akcję pożyczkową, ale jeśli znów wrócimy do tego obniżonego limitu, to rynek ponownie się zmniejszy.

 – mówi Sławomir Grzelczak, wiceprezes Biura Informacji Kredytowej, agencji Newseria Biznes

Nowa ustawa antylichwiarska budzi sporo kontrowersji. Według ekspertów, przedstawiony w niej obraz rynku pożyczkowego jest nieaktualny i koncentruje się na patologiach, a całkowicie pomija funkcjonowanie legalnie działających instytucji pożyczkowych, które już teraz dokładnie weryfikują swoich klientów i stosują się do wymogów ustawowych. Nowa regulacja nałoży na instytucje pożyczkowe obowiązek szczegółowej weryfikacji klientów i ich zdolności kredytowej. Kredytodawca będzie zobowiązany do zweryfikowania między innymi wysokości dochodów i wydatków osoby starającej się o kredyt.

Instytucje pożyczkowe w trakcie pandemii COVID-19 bardzo się sprofesjonalizowały. Nastąpił odpływ z rynku tych mniejszych firm, a zostały te największe, silne kapitałowo, które mają też stałą bazę klientów. De facto już wszystkie firmy pożyczkowe sprawdzają swoich klientów w różnych bazach danych, zwracają uwagę na ich zdolność kredytową. W tej chwili klient firmy pożyczkowej to jest klient mniej szkodowy niż kiedyś, o lepszym scoringu w BIK.

– powiedział Sławomir Grzelczak

Nowe prawo ma też spowodować, że firmy pożyczkowe będą ponosić koszty nadzoru na poziomie średniej wielkości banku. W połączeniu ze spadkiem rentowności może to spowodować, że polski rynek pożyczkowy mocno się skurczy. Firmom pożyczkowym nie będzie opłacało się działać poniżej progu rentowności. Tymczasem w większości krajów europejskich ta branża jest dopuszczona przez regulatora i funkcjonuje równolegle z sektorem bankowym, uzupełniając jego ofertę.

Ta ustawa trochę przypomina strzelanie z armaty na wróble, ponieważ polski rynek pożyczkowy jest bardzo mały. On jest wart portfelowo około 5-7 mld zł, co oznacza, że pożyczki mniej więcej o takiej wartości są w tej chwili w trakcie spłacania. W porównaniu do portfela konsumenckich kredytów gotówkowych, który jest wart około 125 mld zł, to jest tylko niewielki procent.

– dodał wiceprezes BIK

Dane Biura Informacji Kredytowej pokazują, że wartość polskiego sektora pożyczkowego wynosi w tej chwili około 5,6 mld zł, przy czym portfel pożyczek krótkoterminowych – czyli tak zwanych chwilówek – jest wart 0,6 mld zł. To 2% rynku pożyczek gotówkowych i 0,8% całego portfela kredytowego w Polsce, który łącznie z hipotekami jest wart blisko 740 mld zł. Jakość portfela pożyczek pozabankowych, mierzona liczbą tych, które są opóźnione w spłacie powyżej 90 dni, sukcesywnie się poprawia. Na początku 2020 roku udział takich przeterminowanych pożyczek wynosił 33,9%, natomiast na koniec czerwca 2022 roku spadł do 21,7%.

Zobacz: BLIK z kolejną nowością. Polacy na to czekali
Zobacz: Revolut rusza z nowością – wprowadza czwarty rodzaj konta

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: newseria.pl