Aż 150 tys. zł straciła 64-latka po kontakcie z rzekomym pracownikiem banku. Dzwonił z troską, tymczasem okazał się złodziejem. A wystarczyło znać tylko tych kilka zasad.
Nie jest to pierwszy tego typu przypadek opisywany na Telepolis.pl, dopóki jednak nie pojawią się jakieś rozwiązania systemowe, zdecydowaliśmy się przybliżać Czytelnikom historie osób poszkodowanych — tak by każdy mógł wyciągać z nich lekcję dla siebie i bliskich.
Tym razem ofiarą ataku była 64-letnia kobieta z Nowej Soli. 4 marca odebrała telefon od osoby podającej się za pracownika banku — informował on o tym, że ktoś włamał się na jej konto, ukradł pieniądze i zlikwidował lokatę. Oszust troskliwie poinstruował rozmówczynię, że jedynym sposobem na odzyskanie środków jest blokada pieniędzy — po tej operacji miały one wrócić na jej konto.
W kolejnych krokach pojawiły się szczegółowe instrukcje, jak kobieta ma postępować, a na jej telefon trafiały kody, które miała aktywować. Tym sposobem, podczas krótkiej rozmowy kobieta straciła ponad 150 tys. zł.
Przede wszystkim należy pamiętać, że pracownicy banków dzwonią wyłącznie w ściśle określonych, wyjątkowych sytuacjach. Dodatkowo z racji dostępnych technologii (tzw. Caller ID Spoofing), przestępca jest w stanie wyświetlić na ekranie naszego telefonu właściwie dowolny numer i tym sposobem jeszcze skuteczniej udawać pracownika.
Dlatego też najrozsądniejszym rozwiązaniem jest rozłączenie się i natychmiastowy kontakt z oficjalną infolinią swojego banku. Pracownik banku czy innej instytucji po odpowiedniej weryfikacji będzie w stanie sprawdzić, czy bank wykonywał jakieś połączenia wychodzące do nas oraz, czy faktycznie coś niepokojącego dzieje się na naszym rachunku.
Warto też przejrzeć procedury, z jakich korzystają banki. Na ich stronach internetowych wymieniane są wszystkie działania, jakich z założenia nie mogą wykonywać pracownicy banku, w imię zapewnienia odpowiedniej polityki bezpieczeństwa. A wśród nich pracownik banku nigdy:
Zobacz: Polowanie na klientów PKO BP. Mały błąd i nie ma odwrotu
Źródło zdjęć: Shutterstock - fizkes
Źródło tekstu: KWP w Gorzowie Wlkp., wł