Dwóch mężczyzn, dzięki sprytnemu zastosowaniu taśmy izolacyjnej, okradło co najmniej kilkoro ludzi.
Jeśli coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie – brzmi jedno z praw Murphy'ego. I idealnie pasuje do sposobu, w jaki próbowali wzbogacić się dwaj mężczyźni w Bombaju.
Napastnicy kradli pieniądze z bankomatów wykorzystując czarną taśmę izolacyjną, którą oklejali dyspenser tak, by blokował banknoty – pisze dziennik „Hindustan Times”. Oczekując nieopodal, wypatrywali ludzi wypłacających pieniądze.
Środki były wówczas pobierane z konta ofiary i de facto wypłacane, ale dzięki sztuczce z taśmą ludzie nie mieli o tym pojęcia. Odchodzili od urządzenia, sądząc, że jest uszkodzone. Wtedy przestępcy usuwali taśmę i wybierali gotówkę.
40-letni lider szajki i jego 22-letni pomocnik, jak wynika z ujawnionych danych, naciągnęli w ten sposób co najmniej kilka osób. Wpadli dopiero w minioną sobotę, gdy wzięli na celownik osobę zbyt dociekliwą.
Niedoszła ofiara, podobnie jak inni, nie mogła wypłacić pieniędzy. Nie odeszła jednak od bankomatu, a zamiast tego zadzwoniła na infolinię. Bank nie stwierdził usterki technicznej, przejrzał za to nagrania z monitoringu, dokumentujące, ku zaskoczeniu, dwóch majsterkowiczów z taśmą.
Wtedy też zaangażowana została policja, której szybko udało się ustalić tożsamość obydwu sprawców, notowanych już wcześniej za podobne przestępstwa.
Warto zauważyć, nominalnie bankomat powinien wciągnąć nieodebraną gotówkę z powrotem – to jedno z zabezpieczeń. Nie robił tego, gdyż w opinii policji napastnicy znaleźli sposób, by również taśmą mechanizm ten unieszkodliwić.
Na nieszczęście ciekawskich, nie wiemy, jak dokładnie zbudowane były dyspensery okradanych bankomatów i czy podobne konstrukcje można znaleźć poza Indiami.
Z medialnych doniesień wynika jednakowoż, że przypadki zastosowania taśmy przez złodziei pojawiają się także w USA. To może sugerować, że zagrożonych takim atakiem modeli bankomatów jest więcej.
Źródło zdjęć: Pabkov / Shutterstock
Źródło tekstu: Hindustan Times, oprac. własne