DAJ CYNK

Jak szybko zarobić ponad 1 mln zł? Wystarczył sprytny trik

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Przekręt roku. Prostym trikiem wyłudził ponad 1 mln zł

Co zabawne, sprawa być może nigdy nie wyszłaby na jaw, gdyby tylko jej bohater nie zechciał popisywać się przed koleżanką z Tindera.

Być może kojarzycie komedię „Życie biurowe” z 1999 roku, której bohaterowie wpadli na pomysł zmodyfikowania oprogramowania księgowego w swojej firmie, tak, by niewielkie kwoty cyklicznie odpływały na ich konta.

Co dotychczas było jedynie fikcją, zmaterializować postanowił niejaki Ermenildo Castro, pracownik spółki e-commerce z Seattle. Mężczyzna wyciągnął od klientów sklepu dziecięcego Zulily ponad 260 tys. dol. (ok. 1,14 mln zł). Geniuszem zbrodni jednak się nie okazał, bo został szybko złapany, w dodatku pozyskaną sumę zdążył w mgnieniu oka stracić.

Zawyżając kwotę przesyłek

Castro uknuł pozornie genialny plan, w ramach którego zawyżył opłaty za przesyłki, a sam odciągał jedynie sumę nadwyżki. Bilans pozostawał więc niezaburzony, a tym samym oszust miał otwarte pole do popisu. Zgubiło go dopiero podejście numer dwa.

Zamiast zadowolić się łupem z przesyłek, przedsiębiorczy pracownik zaczął też przyznawać sobie specjalne rabaty na towar, by później wysyłać go kobiecie poznanej na Tinderze. To właśnie ten proceder stał się bezpośrednią przyczyną zwolnienia dyscyplinarnego w czerwcu 2022 roku. Natomiast pozostałe karty odkryto w czasie audytu służbowego laptopa.

Ku zaskoczeniu, na dysku komputera odnaleziono folder, gdzie Castro przechowywał zarówno szczegółowy plan, jak i dokumentację swych przekrętów. Dość powiedzieć, że przygotował nawet obszerną prezentację, trochę jakby chciał się swymi dokonaniami chwalić.

Bez kasy, za to z zarzutami

Ale co jeszcze bardziej zaskakujące, gdy przestępca został w końcu namierzony i schwytany przez policję, okazało się, że po pozyskanej ledwie kilka tygodni wcześniej fortunie nie ma już ani śladu. Jak ustalono, środki niemal co do grosza zostały przetracone na giełdzie, a konkretniej na akcjach sieci GameStop. 

Przypomnijmy, chodzi o słynną już aferę, gdy giełdą zabawili się internauci – a kurs osiągnął niespotykane wręcz wahania. Policja z Seattle uważa, że Castro chciał w ten sposób wyprać pozyskane pieniądze, ale najzwyczajniej w świecie zabrakło mu odpowiedniej wiedzy. Teraz mężczyzna oczekuje na wyrok pod zarzutem oszustwa handlowego oraz defraudacji.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Feri Dhani Hasri / Shutterstock

Źródło tekstu: wccftech, oprac. własne