DAJ CYNK

Rosja pod ścianą. Nawet AliExpress boi się rubla

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Rosja ma przechlapane. Nawet AliExpress boi się rubla

AliExpress definitywnie zablokował rosyjski system płatności QIWI. Oficjalnie w trosce o bezpieczeństwo, w praktyce to jednak dłuższa historia.

Sztuczne windowanie wartości rubla to wątek poruszany przez wielu ekspertów, ale tym razem zyskujemy również obrazowy przykład, jak do tego procederu odnosi się branża handlowa. 

AliExpress wraz z najnowszą aktualizacją ostatecznie usunął możliwość dokonywania płatności za zakupy poprzez system QIWI. Co prawda teoretycznie ten pośrednik został wykluczony już wcześniej, ale tylko na poziomie interfejsu, przez co korzystając ze starszej wersji aplikacji, klienci mogli blokadę obejść. Koniec tego dobrego.

Stop zakupom po lokalnym kursie

Jak poinformowano we wtorek, płatności QIWI znikają z powodu obaw o bezpieczeństwo. Wszystkie dotąd opłacone z ich użyciem, ale jeszcze niezrealizowane zamówienia, będą anulowane. Konsumenci otrzymają zaś zwrot środków.

Żadna z zainteresowanych stron nie chce udzielać dalszych komentarzy, jednak należy zauważyć, czym jest QIWI i jak działa. A jest to platforma rosyjska, która pozwala wymienić ruble na dolary po kursie Banku Centralnego Federacji Rosyjskiej. Ten z kolei był momentami nawet 20 proc. niższy od przelicznika samego AliExpress.

Tak więc nie dość, że QIWI jest mało wiarygodne w dłuższej perspektywie, to w dodatku kanibalizowało rosyjski oddział AliExpress, działający po kursie bliższym realnej wartości rubla jako waluty. To musiało się skończyć, choć rzecz jasna Rosjanie nie mają się z czego cieszyć.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Sasza Dzambic / Shutterstock

Źródło tekstu: AliExpress, oprac. własne