DAJ CYNK

Polacy zostali okłamani. Nowe fakty nie pozostawiają złudzeń

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Gry

Brytyjska firma Quantic Lab, której nasz rodzimy CD Projekt Red zlecił swego czasu testy Cyberpunka 2077, świadomie okłamywała swych mocodawców. Nowe ustalenia w sprawie nie pozostawiają złudzeń.

Mimo że od premiery mijają już blisko dwa lata, Cyberpunk 2077 nie przestaje budzić emocji. Niestety głównie tych negatywnych, ale cóż, tak zazwyczaj bywa, gdy właściwy produkt nie nadąża za rozhulanym marketingiem. Inna sprawa, że być może odbiór gry byłby znacząco lepszy, jeśli tylko trafiłaby na rynek bez tak rażących błędów technicznych jak miało to miejsce w grudniu 2020 roku.

Czy lepsza jakość kodu pomogłaby polskiemu blockbusterowi, już się raczej nie dowiemy, za to możemy spróbować przeanalizować źródło problemów. Jak się bowiem okazuje, wbrew pierwotnemu przekonaniu, wysokie ambicje zarządu warszawskiego dewelopera gry, spółki CD Projekt Red, wcale nie są jedyną przyczyną zamieszania. Rzecz jasna, nie oznacza to, że kierownictwo Redów ma ręce czyste, jednak przynajmniej częściowo wina ulega rozproszeniu.

Zamiast testować, pozorowali pracę 

Quantic Lab, brytyjska firma, której powierzono testy kodu Cyberpunka 2077, świadomie okłamywała zleceniodawców, donosi magazyn PC Gamer. Wyspiarskie przedsiębiorstwo miało m.in. zawyżać liczbę pracowników skierowanych do projektu, a także tworzyć mylące raporty, mające na celu pozorowanie wykonanej pracy.

Dziennikarze rozmawiali z 10 ówczesnymi pracownikami firmy, z czego ośmiu zdążyło już pracodawcę zmienić. Wszyscy jednak zgodnie mówią o nagannych praktykach Quantic Lab, takich jak zatrudnianie ludzi bez żadnego doświadczenia, po czym kierowanie ich do kilku projektów jednocześnie. Ponoć równolegle z produkcją Polaków ten sam zespół zajmował się NBA 2K21, a menedżerowie wymyślili sprytną sztuczkę, jak słabą kondycję firmy zamaskować.

Szeregowym testerom nakazano tworzenie opasłych raportów, opierających się na rozdmuchiwaniu rzeczy mało istotnych. Dzięki temu deweloper sądził, że praca wre, a przy tym zyskiwał jeszcze złudne przekonanie o braku konieczności większych poprawek, Żeby natomiast zamaskować braki kadrowe, jeden człowiek logował się na kilka kont, korzystając na przykład z profili osób w danym momencie nieobecnych.

O tym, że testy RPG-a pokpiono mówiło się już wcześniej, ale głównie w kontekście przypuszczeń, plotek i zarzutów adresowanych bezpośrednio do Warszawy. Tymczasem zyskujemy dowód, że sprawa jest bardziej złożona. Z tej perspektywy, intrygujące jest jedynie to, że Quantic Lab to nie pierwszy lepszy biznesik w garażu. Dla Polaków wykonują zlecenia etatowo, mając na koncie m.in. także Wiedźmina 3. Dlaczego tym razem nie wypaliło, to dobre pytanie.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Tinxi / Shutterstock

Źródło tekstu: PC Gamer, oprac. własne