DAJ CYNK

Łąka - planszowa wycieczka na łono natury

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Poradniki


Łąka to gra planszowa, która dosłownie zabierze Was na wycieczkę po lasach, polach i innych zakamarkach, gdzie możemy się zetknąć z dziką przyrodą. Dlaczego warto w nią zagrać?

Pogoda za oknem coraz przyjemniejsza. Aż chce się wyjść na spacer do parku albo – jeszcze lepiej – uciec gdzieś na kilka dni na łono natury. Tylko my, błękitne niebo, zielona trawa, śpiewające ptaki… Łatwo się rozmarzyć, prawda?

A co zrobić, kiedy nie możemy sobie pozwolić na taką wycieczkę? Wtedy polecam sięgnąć po planszówkę i to nie byle jaką planszówkę, a konkretnie grę Łąka wydawnictwa Rebel. Być może to tylko namiastka prawdziwego spaceru po wydeptanej leśnej ścieżce, ale za to jaka namiastka!

Sentymentalny spacer

Wyobraźcie sobie, że znowu macie osiem lat i spędzacie wakacje na wsi. Żadnych trosk, za oknem lekki powiew wiatru pogania pojedyncze białe obłoki, a wy zakładacie trampki i idziecie na dwór. Już u samego progu przybiega do Was bury kocur i łasi się Wam do nóg. Wokół mniszków lekarskich leniwie latają kolorowe motyle, a Wy idziecie polną drogą koło lasu, wsłuchując się po drodze w śpiew ptaków. Kto wie, być może drogę przebiegnie Wam dziki zająć? A może w koronach drzew uda się wypatrzyć rudą wiewiórkę?

Właśnie taką sielska, sentymentalną wizję kontaktu z naturą próbuje przedstawić Łąka. W założeniach to stosunkowo prosta gra o zbieraniu zestawów kart, które na koniec gry mają nam przynieść jak najwięcej punktów. Tytuł jednak już od pierwszych chwil urzeka przepiękną oprawą graficzną oraz niesamowitym swojskim klimatem.

Duża w tym zasługa ilustratorki, Karoliny Kijak, która przygotowała przepiękne grafiki zdobiące każdą z kart. Znajdziemy tutaj ilustracje przestawiające zwierzęta, rośliny, a nawet elementy krajobrazu, kojarzące się z aktywnością człowieka oraz sielankowym wiejskim życiem. Wszystko wygląda tutaj jakoś tak swojsko i uderza w sentymentalną nutę, w związku z czym bardzo łatwo odszukać na rysunkach obrazy z własnego dzieciństwa, kiedy życie było piękniejsze i bardziej malownicze.

Rzadko zaczynam opisywać gry planszowe, skupiając się na klimacie i oprawie wizualnej, ale w tym przypadku nie da się inaczej. Gra wygląda przepięknie, a idylliczny nastrój dosłownie wylewa się z każdej ilustracji. Brakuje tylko delikatnego powiewu czerwcowego wiatru i zapachu polnych kwiatów.

Jak powstaje ekosystem?

Na całe szczęście klimat to nie jedyne, co Łąka ma do zaoferowania. Tytuł może się także pochwalić prostą, ale bardzo przyjemną rozgrywką. Jak wspomniałem, naszym celem będzie zbieranie kompletów kart przedstawiających rośliny, zwierzęta i krajobrazy, na które możemy się natknąć podczas spaceru po tytułowej łące, oraz gromadzenie za nie punktów. Całość odbywa się w oparciu o kilka prostych mechanik.


Przede wszystkim karty będziemy dobierać ze wspólnego rynku o wymiarach 4x4. Wykorzystamy w tym celu żetony w kształcie sztachet płotu. Są one oznaczone liczbami od 1 do 4, a dodatkowo możemy wykorzystać jokera, który przybiera dowolną wartość. Dlaczego to takie istotne? Ponieważ za ich pomocą będziemy wskazywali określony rząd lub kolumnę na rynku, a liczba wyznacza, którą z kolei kartę weźmiemy w ten sposób na rękę. Ich dobieranie staje się w związku z tym ciekawą łamigłówką przestrzenną.

Ale nie wystarczy dobrać karty, by przyniosła nam punkty. Musimy ją jeszcze zagrać. Tu mamy kolejne proste, ale przy tym bardzo sprytne rozwiązanie. Karty będziemy bowiem zagrywali na kolumny, zaczynające się zawsze od podłoża. Podłoże decyduje, z jakiego rodzaju ekosystemem mamy do czynienia: może to być łąka, las, góry itd. Dodatkowo każda karta ma symbol oznaczający, z jakiego rodzaju gatunkiem mamy tu do czynienia. Mogą to być kwiaty, owady, grzyby, gryzonie itd. Znajdziemy też karty symbolizujące działalność człowieka.

Dlaczego to istotne? Ponieważ wszystkie karty z wyjątkiem podłoży możemy położyć wyłącznie na inne, oznaczone konkretnym symbolem. Ma to symbolizować związki między poszczególnymi gatunkami funkcjonującymi w ekosystemie, w związku z czym żeby zagrać jaszczurkę, potrzebujemy owadów, a kot potrzebuje gryzoni i domu, w którym będzie się mógł wylegiwać przy kominku.

Działa to fantastycznie i to nie tylko na poziomie mechanicznym. Sposób, w jaki oddano poszczególne zależności sprawia, że Łąka może stać się doskonałym materiałem edukacyjnym. Podobnie musieli zresztą pomyśleć sami twórcy, bo w pudełku z grą obok instrukcji znajdziemy też rozbudowany indeks kart, w którym zamieszczono liczne ciekawostki na temat wszystkich gatunków przedstawionych w grze.

Doskonały pomysł na rodzinne popołudnie

Jest to zresztą jeden z kilku powodów, dla których uważam Łąkę za doskonały tytuł familijny. Równie istotny jest fakt, że gra ma proste zasady i stosunkowo niski próg wejścia, a negatywna interakcja jest mocno ograniczona. Jasne, możemy sobie nawzajem podbierać karty i blokować dostęp do co bardziej łakomych kąsków. Czeka nas też rywalizacja o to, kto zrealizuje specjalne cele, które będziemy losować na początku każdej rozgrywki. Nie jest to jednak ten typ gry, który niszczy przyjaźnie i zmusza do ciągłego podkładania sobie świni (ba, świni nie znajdziemy nawet na żadnej karcie – może w którymś dodatku?). I dobrze, bo nie każda planszówka musi na tym polegać.


Łąka to gra, którą z całego serca polecam. Prywatnie mogę wspomnieć, że to jeden z najczęściej ogrywanych tytułów w naszym domu. Po części dlatego, że to ulubiona planszówka mojej żony, a po części sam lubię od czasu do czasu przenieść się myślami na łono natury, popatrzeć na przelatujące gęsi i poczuć zapach polnych kwiatów. Bo wiecie co? Z tą grą taka podróż jest możliwa.

Zobacz: Najlepsze gry planszowe do grania z dziećmi
Zobacz: Great Western Trail - krowi raj dla ambitnych graczy
Zobacz: Najlepsze gry planszowe na urlop. Zmieścisz je w każdym plecaku

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne