DAJ CYNK

Patchwork, czyli najlepszy Tetris od czasów Tetrisa

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Poradniki

Patchwork, czyli najlepszy Tetris od czasów Tetrisa


Patchwork to absolutna klasyka gier planszowych. Dlaczego warto w niego zagrać?

Znacie Tetrisa? No ba, kto by nie znał? W końcu to jedna z najpopularniejszych gier komputerowych w historii. Trudno się zresztą dziwić. Proste zasady, ciągłe poczucie, że kolejny rekord jest dosłownie na wyciągnięcie ręki i ta satysfakcja, kiedy wszystko idzie po naszej myśli... to uzależnia! Tym bardziej, że to chyba idealny przykład gry z gatunku „easy to learn, hard to master”. W Tetrisa może zagrać każdy, ale żeby być dobrym, potrzeba małpiej zręczności i zdolności oceny sytuacji w ciągu ułamków sekund.

Do czego zmierzam? Ano do tego, że Tetris świetną grą jest – i piszę to jako osoba, która nieszczególnie za nim przepada. Uwielbiam natomiast Patchworka, który stanowi doskonałe przeniesienie jego idei na planszę.

Patchwork, czyli taki Tetris na stole

Patchwork to jeden z najpopularniejszych tytułów stworzonych przez Uwe Rosenberga, czyli takiego Stevena Spielberga świata planszówek. Choć formalnie z Tetrisem nic go nie łączy, to jednak trudno nie dostrzec podobieństw do cyfrowego „pierwowzoru”.

Patchwork, czyli najlepszy Tetris od czasów Tetrisa


Podobnie jak Tetris, Patchwork polega na układaniu różnokształtnych klocków w taki sposób, by jak najlepiej wykorzystać dostępną przestrzeń. Podobnie jak Tetris może się pochwalić do bólu prostymi zasadami i podobnie jak Tetris premiuje planowanie na kilka ruchów do przodu oraz brutalnie każe za błędy. Wreszcie – podobnie jak Tetris –  wciąga i jest bardzo, ale to bardzo satysfakcjonujący.

Ale jak pewnie sami zdążyliście zauważyć, gra nie nazywa się „Tetris”, tylko „Patchwork”, w związku z czym podobieństwa w końcu się kończą. Przede wszystkim nie mamy tu do czynienia z grą zręcznościową, a logiczną układanką dla dwóch graczy. Zamiast klocków losowo spadających z nieba będziemy natomiast dobierali kawałki materiału – bo tak określane są tutejsze płytki (wrócimy do tego) – z ogólnodostępnej puli.

Czas to pieniądz!

Zresztą sam mechanizm doboru płytek to jeden z ciekawszych elementów Patchworka. W grze będziemy wykorzystywali dwa zasoby: guziki, będące zarówno walutą, jak i punktami zwycięstwa na koniec rozgrywki, oraz czas. Czas symbolizowany jest przez tor, po którym poruszamy się razem z naszym przeciwnikiem. Kiedy dotrzemy do ostatniego pola, gra się dla nas kończy i zostaje liczenie punktów.

Patchwork, czyli najlepszy Tetris od czasów Tetrisa

Dlaczego to takie ważne? Ponieważ żeby kupić dany kawałek materiału musimy wydać odpowiednią liczbę guzików oraz przesunąć się o określoną liczbę pul na torze czasu. Mówiąc krótko, im droższa płytka, tym więcej punktów zwycięstwa będzie nas kosztować i tym mniej ruchów wykonamy łącznie w ciągu gry. To samo w sobie sugeruje, że każdy zakup powinien być przemyślany.

Jakby jednak tego było mało, kupując droższe płytki możemy doprowadzić do sytuacji, kiedy nasz przeciwnik zdąży wykonać kilka ruchów, zanim kolejka do nas wróci. Dlaczego? Ponieważ z torem czasu powiązana jest też bezpośrednio kolejność graczy. Ruch zawsze wykonuje druga osoba na torze, także dopóki nie wyprzedzimy przeciwnika – hulaj dusza, piekła nie ma! To znaczy, realistycznie mamy szansę wykonać dwa, może trzy ruchy pod rząd, ale już samo to wystarczy, by zrobić gigantyczną różnicę.

Trudne wybory w pakiecie

Dlaczego więc w ogóle ktoś miałby kupować droższe kawałki materiału, skoro pozornie wiążą się z tym same negatywne konsekwencje? Z kilku powodów. Raz, że takie płytki przynoszą zwykle więcej profitów – są większe, pozwalają zdobyć dodatkowe guziki itd. Dwa, że szybkie poruszanie się po torze czasu też ma swoje korzyści

Patchwork, czyli najlepszy Tetris od czasów Tetrisa

Przede wszystkim jeśli jako pierwsi dotrzemy do określonych pól, możemy zgarnąć specjalne pojedyncze kafelki, które pozwolą nam łatwo zapełnić „dziury” na naszej planszy. To bardzo ważne, ponieważ każdy pusty kwadrat przynosi nam na koniec gry ujemne punkty. Poza tym guziki na zakup kolejnych kafelków też trzeba jakoś zdobyć, a najlepszym na to sposobem jest aktywowanie produkcji poprzez przekraczanie odpowiednich pól na torze czasu.

Patchwork, czyli najlepszy Tetris od czasów Tetrisa


To w tym niecodziennym wyścigu kryje się lwia część rywalizacji w Patchworku i to on dostarcza największych emocji. Ale to, co będziemy chcieli osiągnąć na torze czasu, będzie zależało od tego, co dzieje się na naszej planszy. Jakiego kształtu płytek potrzebujemy? Czy mamy jakieś pojedyncze dziury, które musimy zapełnić kafelkami specjalnymi? I najważniejsze – czy nie zapędziliśmy się przypadkiem w kozi róg, kiedy żaden z dostępnych kawałków materiału nijak nie pasuje do naszej obecnej sytuacji?

Mistrzostwo designu

W pewnym sensie w pudełku z Patchworkiem znajdziemy więc nie jedną, ale dwie łamigłówki, które będziemy musieli rozwiązać w tym samym czasie. Każda z osobna potrafi dać niezły wycisk szarym komórkom, a to, w jaki sposób się wzajemnie przeplatają, to już geniusz w najczystszej postaci.

Patchwork, czyli najlepszy Tetris od czasów Tetrisa

A co najlepsze, całą tę głębię udało się zamknąć w prostej, niepozornej grze o szyciu kołderek. Bo tak, Patchwork ma swoją „fabułę”… tyle tylko, że pewnie zdążycie o tym zapomnieć, zanim doczytacie do końca tego akapitu. Temat służy tutaj wyłącznie do tego, by gra nie wyglądała jak budżetowy klon Tetrisa – w praktyce liczy się tylko gameplay i doskonała mechanika. No ale przynajmniej wiecie, skąd ta cała gadka o guzikach i kawałkach materiału.

Ładny, choć skromny

Nie da się natomiast ukryć, że Patchwork jest grą naprawdę ładną, nawet jeśli prezentuje się dość skromnie. To prosta gra o układaniu kafelków, w sam raz na spokojny wieczór we dwójkę. Nie obiecuje nam nic ponad to, ale w tym w sumie tkwi jej urok. A uroku jej odmówić nie można, szczególnie jeśli sięgniemy po którąś z edycji specjalnych. Oprócz klasycznego, oryginalnego Patchworka w sklepach możemy bowiem trafić chociażby na wersje świąteczne, nawiązujące swoją szatą graficzną do Bożego Narodzenia czy zbliżających się Walentynek.

Osobiście uważam jednak, że najładniejszą edycją ze wszystkich jest Patchwork: Polski Folklor, którą zresztą możecie zobaczyć na załączonych do artykułu zdjęciach. Zastępuje ona proste, trochę nijakie grafiki oryginału motywami nawiązującymi do wzorów ludowych z różnych części Polski. Prezentuje się to obłędnie! Zresztą nie musicie mi wierzyć na słowo – wystarczy spojrzeć i przekonać się samemu.

Patchwork, czyli najlepszy Tetris od czasów Tetrisa


Także jeśli szukacie angażującej gry z prostymi zasadami albo po prostu lubicie Tetrisa, koniecznie musicie sprawdzić Patchworka. W końcu nie bez powodu mówimy tu o tytule, który z miejsca stał się absolutnym klasykiem. To gra, w którą zagrać może każdy, a która – tak jak oryginalny Tetris – w bardzo prostych zasadach skrywa nieskończone wręcz pokłady strategicznej głębi i doskonałej zabawy.

Zobacz: Też możesz być jak Elon Musk! - Terraformacja Marsa: Ekspedycja Ares
Zobacz: Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy - najlepsza planszówka na zimę?
Zobacz: Kaskadia – łamigłówka z pazurem, w którą musicie zagrać

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne