DAJ CYNK

Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy - najlepsza planszówka na zimę?

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Poradniki

Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy - najlepsza planszówka na zimę


Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy to jedna z najlepszych planszówek dla dwóch osób na rynku. Dlaczego warto w nią zagrać?

Nie wiem jak u Was, ale w Katowicach za oknami biało. W związku z tym to chyba dobry moment, żeby poopowiadać trochę o najbardziej zimowej planszówce w mojej prywatnej kolekcji, czyli Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy.

Światowy fenomen

Serii Wsiąść do Pociągu nikomu chyba przedstawiać nie trzeba. Popularne gry o pociągach to absolutny klasyk, który skradł serca milionów fanów na całym świecie – i to nie tylko planszówkowych maniaków. Gwarantuję, że jeśli pójdziecie do lokalnej księgarni, jest duża szansa, że na półce będzie stało co najmniej kilka pudełek z serii.

Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy - najlepsza planszówka na zimę

Skąd taki sukces Wsiąść do Pociągu? W znacznej mierze stąd, że w swoich założeniach to bardzo proste gry. Naszą rolą będzie tworzenie połączeń kolejowych między miastami, zagrywając w tym celu kolorowe karty wagonów. Im dłuższa trasa, tym więcej punktów za nią dostajemy, ale musimy poświęcić na to większą liczbę kart we właściwym kolorze.

Nie możemy jednak budować połączeń całkowicie losowo, ponieważ na początku rozgrywki każdy z graczy dostaje karty biletów, które wyznaczają nam długoterminowe cele podczas danej partii. Wskazują one, jakie dwa miasta mamy ze sobą połączyć, by uzyskać dodatkowy bonus punktowy. Gra nie narzuca, w jaki sposób mamy to zrobić i jakie stacje powinniśmy zaliczyć po drodze. 

Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy - najlepsza planszówka na zimę


Zero presji, prawda? No właśnie nie – jeśli danego połączenia nie ukończymy, wtedy potencjalny bonus zostanie dopisany do naszego wyniku w formie punktów ujemnych. Trzeba więc mierzyć siły na zamiary oraz z wyprzedzeniem planować trasę, by tego typu niespodzianek uniknąć.

Dylemat wagonika

Jasny cel, jasne zasady – każdy od początku wie, co ma zrobić i pewnie nawet ma jakiś zarys planu. Ale jak w każdej dobrej grze wystarczy kilka ruchów, by wszystko wywróciło się do góry nogami. Dlaczego? Bo jeśli dane połączenie zostanie zajęte przez jednego z graczy, cała reszta może się cmoknąć w… znaczy, no, innej drogi muszą poszukać. A uwierzcie, prędzej czy później na pewno do tego dojdzie.

W efekcie rozgrywka we Wsiąść do Pociągu to ciągła próba przechytrzenia przeciwników i jak najszybszego zajęcia strategicznych połączeń. Nie wszystko da się zrobić naraz, więc przez cały czas musimy analizować, co w danej chwili jest dla nas najbardziej korzystne. 

Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy - najlepsza planszówka na zimę

Które połączenia będą chcieli zająć moi przeciwnicy? Które pole zaklepać, żeby nie zdradzić za szybko swoich planów? A może to dobry moment na dociągnięcie dodatkowych kart wagonów albo biletów, które na koniec mogą mi przynieść jeszcze więcej punktów? Takie pytania będą nam towarzyszyły przez całą rozgrywkę i, go gorsza (lepsza?), nigdy nie będziemy mieli na nie jednej dobrej odpowiedzi.

Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy - doskonała gra dla dwóch graczy

Jak widać mimo banalnie prostej mechaniki Wsiąść do Pociągu potrafi być grą wyjątkowo emocjonującą i jest to z pewnością jeden z filarów sukcesu całej serii. Gdyby jednak ktoś spytał mnie, którą jej odsłonę uważam za najlepszą, bez dwóch zdań wskazałbym Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy.

Co różni Kraje Północy od innych, bardziej popularnych części cyklu, takich jak USA czy Europa? Kilka elementów. Przede wszystkim zamiast mapy całego kontynentu dostajemy nieco mniejszy obszar: malowniczą Skandynawię. I bynajmniej nie jest to zmiana wyłącznie kosmetyczna. 

Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy - najlepsza planszówka na zimę


Specyficzna topografia półwyspu to szereg nowych wyzwań, które znajdują swoje odzwierciedlenie w mechanice. Oprócz tradycyjnych połączeń kolejowych będziemy musieli budować tunele oraz połączenia promowe. Lekkiej modyfikacji uległ także sposób zagrywania kart lokomotyw, których nie można już wykorzystać jako dżokerów na podstawowych trasach. To drobiazgi, które urozmaicają rozgrywkę, ale nie odbierają jej tego, co najważniejsze – przystępności.

Najważniejszą różnicą jest jednak to, że mapa Krajów Północy została od podstaw zaprojektowana pod kątem rozgrywek we dwie lub trzy osoby. W większym składzie nie zagramy, co na pierwszy rzut oka może się wydawać wadą tytułu. W praktyce eliminuje jednak jeden z największych problemów „większych” odsłon – skalowanie.

Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy - najlepsza planszówka na zimę

Wspomniałem, że rozgrywka we Wsiąść do Pociągu potrafi być zaciekła i emocjonująca, jednak na większości map dotyczy to głównie rozgrywek w większym składzie. Na dwie lub trzy osoby miejsca na mapie jest na tyle dużo, że spokojnie możemy rozwijać swoje małe PKP bez wchodzenia innym w paradę. Gra jest wtedy bardzo relaksująca, ale potrafi być też mocno podatna na losowość i… może „nudna” to za mocne słowo, ale na pewno czuć pewien niedosyt.

Kraje Północy problem ten całkowicie rozwiązują. Mapa Skandynawii jest ciasna. Pełno tu wąskich przesmyków, które pozwalają skutecznie przyblokować przeciwnika, a objazdy potrafią być bardzo kosztowne. Nawet podczas zabawy na dwie osoby musimy przez cały czas mieć się na baczności, a rozgrywka od początku do końca trzyma w napięciu.

Idealna gra dla początkujących

Mało która gra równie skutecznie dozuje emocje, co skandynawska odsłona Wsiąść do Pociągu i jest to chyba jej największa zaleta. Co więcej, udało się to osiągnąć w tytule, do którego spokojnie mogą zasiąść razem osoby zupełnie początkujące, jak i starzy, doświadczeni wymiatacze z tysiącem partii za pasem. Jasne, ci drudzy będą mieli przewagę, jednak nie na tyle dużą, by zabić komukolwiek przyjemność z rozgrywki.

Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy - najlepsza planszówka na zimę

Jest to zresztą jeden z powodów, dla którego Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy uważam za doskonały tytuł na początek przygody z planszówkami. Albo jako prezent dla osób niegrających. Albo tytuł do wspólnego grania z dziećmi. Albo… no dobra – uważam, że to idealna gra dla każdego i na każdą okazję. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby ktoś zagrał we Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy i odszedł od stołu niezadowolony. Zresztą cała seria nie stała się klasykiem bez powodu, ale o tym już wspominałem. 

Z pewnością pomogło jej w tym również perfekcyjne wykonanie i oprawa graficzna. Jak w każdej odsłonie Wsiąść do Pociągu, także w Krajach Północy mapa i karty są przepięknie ilustrowane, a wszystkie elementy – począwszy od planszy, aż po małe plastikowe wagoniki – wykonano z wysokiej jakości materiałów. Nie ma tu może przepychu, który towarzyszy wielu nowym planszówkom, ale nie szkodzi – i bez tego gra robi doskonałe wrażenie, a przy okazji przetrwa niejedną partię.

Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy - najlepsza planszówka na zimę


Jeśli więc szukacie idealnej planszówki na start, śmiało sięgajcie po Wsiąść do Pociągu: Kraje Północy. Gwarantuję, że będziecie zadowoleni (a Damian z naszej redakcji z pewnością potwierdzi 😉). A później, kto wie, może nawet skusicie się na pozostałe odsłony serii albo któryś z dodatków? Bo te także są warte uwagi, ale to już temat na inną okazję.

Zobacz: Kaskadia – łamigłówka z pazurem, w którą musicie zagrać
Zobacz: Zaginiona wyspa Arnak – chcieliście zostać archeologami? To możecie!
Zobacz: Na skrzydłach – idealna gra na zimowe wieczory (i resztę roku też!)

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne