DAJ CYNK

Zaginiona wyspa Arnak – chcieliście zostać archeologami? To możecie!

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Poradniki

Zaginiona wyspa Arnak – chcieliście zostać archeologami? To możecie!


Zaginiona wyspa Arnak to gra planszowa, w której będziemy odrywać sekrety tytułowej wyspy oraz zamieszkującej ją tajemniczej cywilizacji. To świetna propozycja dla fanów gier strategicznych, także tych początkujących.

Z czym kojarzy Wam się praca archeologa? Jeśli odpowiedzieliście „z delikatnym szczotkowaniem kamyków, bo mogą być kawałkiem garnka”, to… no, macie rację. Ale podejrzewam, że przynajmniej części osób przed oczami przemknął obraz pana w kapeluszu, który w jednej ręce trzyma bicz, w drugiej starożytny artefakt i w ostatniej chwili ucieka z walącej się wokół niego świątyni. I dla tej grupy mam dobrą wiadomość: Zaginiona wyspa Arnak to gra stworzona właśnie dla Was!

Ekspedycja po złoto i punkty

W grze Zaginiona wyspa Arnak staniemy na czele ekspedycji badającej tytułową wyspę. Na miejscu czekają na nas tajemnicze ruiny, pozostałości po dawno zapomnianej cywilizacji oraz nieprzebrane skarby… a także potwory, które wszystkich tych rzeczy strzegą. Naszym zadaniem będzie natomiast gromadzenie zasobów, które pozwolą nam kontynuować badania i odkrycie wszystkich tajemnic tego niesamowitego miejsca… a przy okazji zdobycie jak najwięcej punktów na koniec gry, bo to decyduje o zwycięstwie.

Zaginiona wyspa Arnak – chcieliście zostać archeologami? To możecie!

W trakcie rozgrywki będziemy robili przede wszystkim dwie rzeczy: zagrywali karty oraz wysyłali archeologów na stanowiska badawcze. Pojedyncza partia zajmuje pięć rund, podczas których gracze wykonują swoje ruchy aż wszyscy spasują. Na koniec gry zwycięzcą zostaje osoba, która zgromadziła najwięcej punktów. 

Elementy budowania talii i zarządzania naszymi robotnikami (bo tym de facto są nasi archeolodzy) są ze sobą ściśle powiązane. Karty będziemy zagrywać zarówno dla ich efektu, jak i po to, by opłacić koszt wysłania archeologa na dane stanowisko. Większość z nich przynosi także punkty na koniec gry. Z kolei wysyłając do pracy robotników będziemy otrzymywać nowe zasoby. Te możemy wykorzystać na zakup nowych kart oraz na poruszanie się po torze badań.

Zaginiona wyspa Arnak – chcieliście zostać archeologami? To możecie!

Tor badań to natomiast szara eminencja Zaginionej wyspy Arnak. W pierwszej partii łatwo go zbagatelizować, ale to tutaj ukrywa się najwięcej punktów. Czekają na graczy, którym uda się zająć na nim jak najwyższą pozycję – i to najlepiej jak najszybciej, bo szybkość poruszania się po kolejnych szczebelkach też ma znaczenie.

Błyskotki i świecidełka

No dobra, ale dlaczego warto w Zaginioną wyspę Arnak zagrać? Co sprawia, że wyróżnia się na tle innych tytułów o zamienianiu jednych surowców na drugie i zdobywaniu za to punktów? Odpowiedź jest prosta: klimat, klimat i jeszcze raz klimat!

Zaginiona wyspa Arnak – chcieliście zostać archeologami? To możecie!


Podczas gdy wiele gier nawet nie próbuje ukryć faktu, że są jedynie analogowym odpowiednikiem tabelki w Excelu, Zaginiona wyspa Arnak obiecuje nam przygodę i obietnicy dotrzymuje.

Zaginiona wyspa Arnak – chcieliście zostać archeologami? To możecie!

Po raz pierwszy jej smak możemy poczuć zaraz po rozłożeniu gry na stole. Wykonana jest przepięknie! Począwszy od ilustracji na kartach, poprzez gigantyczną planszę, aż po plastikowe znaczniki surowców imitujące groty strzał, gliniane tabliczki i rubiny – wszystko to aż ocieka klimatem filmów i gier pokroju Indiany Jonesa czy Uncharted.

Film przygodowy na stole

Ale klimat w Arnaku to nie tylko oprawa. To także warstwa mechaniczna, która doskonale współgra z tematem gry. Przykładowo, w początkowej fazie gry podczas wysyłania archeologów na stanowiska badawcze nie wiemy co nas czeka. Dopiero po odkryciu nowego miejsca dowiadujemy się, jakie bonusy czekają nas za jego odwiedzenie… oraz jakie zagrożenia czyhają na miejscu. 

Zaginiona wyspa Arnak – chcieliście zostać archeologami? To możecie!


No bo wiecie – wzorem każdego dobrego filmu przygodowego starożytne ruiny nie stoją sobie „ot tak” i nie czekają na splądrowanie. Nie, nie, nie! Każde z nich pilnowane są przez strażnika, którego będziemy musieli pokonać, opłacając odpowiedni koszt. Czasem będziemy musieli wydać kilka surowców, co oczywiście spowolni nasz postęp na torze badań, a czasem odrzucić odpowiednie karty. W zamian dostajemy jednak potężnego sojusznika, który da nam pięć punktów na koniec gry oraz umożliwi skorzystanie z jego specjalnej umiejętności.

Zaginiona wyspa Arnak – chcieliście zostać archeologami? To możecie!

Taką historię można opowiedzieć wokół każdej podejmowanej przez nas akcji i każdej mechaniki, a twórcy gry włożyli dużo wysiłku, żeby wszystko to ładnie się spinało i miało sens. Dzięki tej trosce o detale zwyczajne wymienianie surowcu na punkty staje się czymś o wiele ciekawszym, bardziej angażującym i to nie tylko dla planszówkowych maniaków, ale również osób, które do stołu siadają sporadycznie.

Zaginiona wyspa Arnak – chcieliście zostać archeologami? To możecie!

Podejrzewam zresztą, że to właśnie osoby stawiające w planszówkowym świecie pierwsze kroki będą z Zaginionej wyspy Arnak czerpać najwięcej satysfakcji. Nie jest to może tytuł, który poleciłbym na sam początek przygody z hobby, ale jako następny krok po Carcassonne i Wsiąść do Pociągu jak najbardziej. Zasady nie są szczególnie skomplikowane i mimo licznych możliwości, które zawsze mamy na wyciągnięcie ręki, gra nigdy nie wydaje się przytłaczać. Wręcz przeciwnie – to co musimy zrobić jest przez cały czas jasne. A jak to zrobimy? To już zależy tylko od nas i od tego, co skrywają karty.

Zaginiona wyspa Arnak – chcieliście zostać archeologami? To możecie!


Oczywiście to nie jest tak, że graczom bardziej zaawansowanym Arnaka nie polecam. Wręcz przeciwnie! To świetna gra, którą polecamy każdemu, bo zagrać zwyczajnie warto. Jeśli więc lubicie klimatyczne gry strategiczne, całego Sylwestra spędziliście grając w Tomb Raidera albo po prostu urzekło Was to, co widzicie na zdjęciach, zróbcie sobie tę przyjemność i koniecznie sprawdźcie Zaginioną wyspę Arnak!

Zobacz: Na skrzydłach – idealna gra na zimowe wieczory (i resztę roku też!)
Zobacz: Palec Boży - gra imprezowa w najlepszym wydaniu
Zobacz: Diuna Imperium – idealna gra nie tylko dla fanów książek

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne