DAJ CYNK

Netflix znów podnosi ceny, w dodatku srogo

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Taryfy, promocje, usługi

Netflix znów podnosi ceny, w dodatku srogo

Ostra walka ze współdzieleniem kont i dotychczasowe podwyżki cen abonamentów nie wystarczają – donosi dziennik „Winnipeg Free Press”. Netflix wyciąga ręce po więcej.

Wydawało by się, że już ograniczając współdzielenie kont, Netflix na tyle mocno nadepnął na odcisk użytkownikom. by przez jakiś czas schować się pod miotłą. Ale nic z tych rzeczy, a przynajmniej nie na całym świecie.

Jak donosi kanadyjski dziennik „Winnipeg Free Press”, w Krainie Klonowego Liścia właśnie wycofywana jest subskrypcja Netflixa w wersji podstawowej, czyli najtańszy spośród dostępnych dotychczas planów bez reklam. Zamiast tego spółka z Los Gatos proponuje albo oglądanie reklam, albo droższy pakiet Standard.

Oferta obejmująca emisję treści marketingowych jest wprawdzie nieco tańsza w zakupie, ale, jak wynika z dostępnych danych, firma zarabia na niej więcej. Ba, ponoć zyski z reklam przekroczyły już nawet te pochodzące ze sprzedaży planu standardowego. 

Tak więc, patrząc z biznesowego punktu widzenia, podjęta decyzja może uchodzić za bardzo racjonalną. Inna sprawa, co powiedzą na to klienci, którzy efektywnie muszą przełknąć znaczną podwyżkę (+65%). Ewentualnie zaakceptować oglądanie spotów reklamowych, czego wcześniej robić nie musieli.

Małym pocieszeniem jest, że Polska póki co jest bezpieczna, wszak planu z reklamami u nas nie ma. Netflix dopiero nieśmiało go zapowiada na bliżej nieokreśloną przyszłość. 

Rzecz jasna, nie można wykluczyć, że SVOD tak czy siak plan podstawowy wyrzuci, ale skoro nie ma alternatywy, byłoby to z jego strony bardzo ryzykownym posunięciem. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Maxshot / Shutterstock

Źródło tekstu: Winnipeg Free Press, oprac. własne