Okazuje się, że finał trzeciego sezonu serialu HBO "Branża" zgarnął wszystko. Stał się najlepszym odcinkiem finałowym w historii w tym roku.
Finał sezonu 3. Branży (Industry) był taki, o którego się długo pamięta i analizuje. Wielu widzów po obejrzeniu ostatniego odcinka jeszcze pewnie o nim rozmyśla i nie do końca może pojąć co się właściwie w nim wydarzyło. Ale to dobry znak. Gdyby nie fakt, że w planach jest sezon 4. można by przyjąć za pewnik, że to końcowy odcinek całej serii. Całe szczęście nie jest to finał ostateczny. Jeszcze przyjdzie nam oglądać perypetię młodych, ambitnych i goniących za pieniędzmi ludźmi z sektora finansowego.
Ale podsumowując, ostatni odcinek był niesamowity. Mało przewidywalny, pełen zwrotów akcji i taki właściwie inny od pozostałych. To także zakończenie pewnej ery tej produkcji, zamknięcie rozdziału związanego z firmą Pierpoint.
Krytycy są przekonani co do jednego, teraz z czystym sumieniem można stwierdzić, że Branża może rościć sobie prawa do najlepszego serialu na platformie Max. Serial ten powoduje, że można śmiało zapomnieć o Rodzie Smoka, czy nawet Pingwinie, jeśli chodzi o zwroty akcji i pomysłowość. Zwłaszcza jeśli mowa o serialu, który na dobrą sprawę nie ma żadnej konkretnej fabuły. A taki jest serial Industry. W ostatnim odcinku, przede wszystkim wiele wątków zostało ostatecznie zakończonych, nawet takich, których wcale się nie spodziewaliśmy. Dalecy od spoilerowania, możemy śmiało stwierdzić, że posmak ostateczności, przynajmniej w trzech aspektach, to cecha finałowego odcinka.
Zobacz: Peaky Blinders pozamiata po raz kolejny? Będzie film
Źródło zdjęć: Max
Źródło tekstu: Max, tomsguide