Netflix przyznał ile osób, zdaniem serwisy, ogląda jego treści pokątnie, dzieląc konto z innymi osobami. To ogromna liczba, więc nie dziwi, że firma chce iść z nimi na wojnę.
Netflix ma w tym momencie 221,6 mln użytkowników w regionie EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka). Po raz pierwszy od niemal 11 lat serwis zaliczył spadek o około 200 tys. osób. Jednak rzeczywista liczba użytkowników platformy jest dużo wyższa, a tak przynajmniej szacuje Netflix.
Netflix twierdzi, że aż 100 mln osób korzysta z jego usług pokątnie. Chodzi o współdzielenie kont. Oznaczałoby to, że tylko 2/3 rzeczywistych użytkowników serwisu za niego płaci. Pozostała 1/3 ogląda filmy i seriale za darmo (oczywiście w teorii, bo pewnie w większości płacą część kwoty za współdzielone konto). To oznacza duże starty dla Netflixa.
Nic dziwnego, że serwis zamierza walczyć z osobami, które w sposób niedozwolony dzielą się kontem. Już wcześniej pojawiły się informacje o możliwości wprowadzenia dodatkowej opłaty w wysokości 9-13 zł od każdego dodatkowego profilu, który nie należy do naszego gospodarstwa domowego. Program na razie ruszył pilotażowo w kilku krajach Ameryki Łacińskiej.
Zawsze staraliśmy się ułatwiać udostępnianie członkom gospodarstwa domowego dzięki funkcjom takim jak profile i możliwość oglądania kilku strumieni jednocześnie. Chociaż były one bardzo popularne, wprowadziły zamieszanie dotyczące tego, kiedy i jak Netflix może być udostępniany innym gospodarstwom domowym [...] chociaż nie będziemy teraz w stanie spieniężyć tego wszystkiego, uważamy, że jest na to duża krótko- i średnioterminowa szansa.
Przed Netflixem z pewnością wielkie wyzwanie. Według szacunków w kolejnym kwartale serwis będzie miał jeszcze mniej użytkowników. To w dużej mierze wina wojny w Ukrainie, szalejącej inflacji, ale też ceny samej usługi. Netflix jest najdroższym serwisem streamingowym, a obiektywnie wcale nie ma najlepszych treści. Jest ich najwięcej, ale ich jakość jest w większości przypadków przeciętna. Tylko co jakiś czas trafi się coś ciekawego. Rozwiązaniem może być nowy, tańszy abonament z reklamami, ale jeszcze na niego poczekamy.
Źródło zdjęć: Kaspars Grinvalds / Shutterstock.com
Źródło tekstu: ScreenRant
