DAJ CYNK

Głośny hit nieoczekiwanie pojawił się na Netflixie. Wszedł po cichu

Anna Kopeć

Telewizja i VoD

Godzilla Minus One

Netflix zrobił swoim użytkownikom niespodziankę. Bez żadnych zapowiedzi, zamieścił na platformie streamingowej film "Godzilla Minus One". 

Rzadko tak bywa, że najlepsze premiery wchodzą po cichu na wielkie platformy. Bez zbędnego szumu marketingowego weszła na Netflixa "Godzilla Minus One", która jest prawdopodobnie najlepszym filmem o Godzilli. A już na pewno najlepszym filmem zeszłego roku. Tak się składa, że Polsce musieliśmy czekać na niego dość długo. 

Na ten moment, "Godzilla Minus One" jest już na pozycji 4. w top 10 najczęściej oglądanych filmów w Polsce

"Godzilla Minus One" to japońska produkcja, której fabuła przenosi nas do powojennej Japonii. Były pilot kamikadze, po traumatycznych przeżyciach, dołącza do walki ze zmutowanym potworem, który atomowym oddechem atakuje wybrzeże kraju. 

To takie odwrócenie słynnego "Oppenheimera", który też opowiada o bombie atomowej, ale od innej strony. Przypomnijmy, że skupia się on na konsekwencjach wynalazku, jakim była bomba atomowa. 

"Godzilla Minus One", jak na tego typu film o potworze, to produkcja skromna, która kosztowała maksymalnie 12 milionów dolarów. Jednak, przy niektórych scenach akcji, skutecznie wgniata w fotel. Nic jej nie brakuje. Nie na darmo film dostał Oskara za najlepsze efekty specjalne

Zobacz: Kultowa gra jako serial anime na Netflixie. Jest zwiastun

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Netflix

Źródło tekstu: Netflix