DAJ CYNK

Kryzys nie dotyczy Tindera. Ludzie nie oszczędzają na aplikacji

Patryk Łobaza (BlackPrism)

Aplikacje

Inflacja szaleje, ceny rosną, a ludzie oszczędzają praktycznie na wszystkim. Okazuje się jednak, że wydają coraz więcej w aplikacji randkowej.

Tinder od lat jest jedną z najbardziej popularnych aplikacji randkowych. Od jakiegoś czasu, Match Group, właściciel platformy oferuje możliwość zakupienia subskrypcji premium, która zapewnia posiadaczom specjalne przywileje i ma zwiększyć ich szanse na znalezienie tego, czego na Tinderze szukają.

Tinder bije rekordy. Lepiej nigdy nie było

Szalejąca inflacja i rosnące ceny udowodniły, że w obliczu kryzysu wiele osób jest w stanie częściowo zrezygnować z wydatków na rozrywkę, jaką są na przykład gry wideo. Niektórzy oszczędzają nawet na jedzeniu, kupując mniej lub produkty mniej znanych marek. Okazuje się, że kryzys nie dotyczy w ogóle aplikacji randkowych.

Match Group posiada w swojej ofercie Tindera, Hinge i OkCupid, a zarobki ze sprzedaży kont premium na tych platformach wzrosły w okresie lipiec-wrzesień o 7% do rekordowych 810 milionów dolarów kwartalnie. Wzrosła też liczba użytkowników ich aplikacji randkowych do łącznie około 100 milionów aktywnych użytkowników, z czego lwia część należy do Tindera.

Jednakże nie wszystko jest takie kolorowe. Pomimo wzrostu liczby użytkowników i subskrypcji premium, klienci aplikacji wydają mniej na dodatkowe funkcje takie jak "Super Like" czy "Boosts", które zwiększają szansę na sparowanie z drugą osobą i pozwalają uzyskać lepsze pozycjonowanie w algorytmach aplikacji.

Zobacz: Strach się nie bać! Najlepsze gry wideo na Halloween 2022
Zobacz: Pamiętacie Jazz Jackrabbit 2? Kultowa gra jest do zgarnięcia za darmo

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: BBC News