DAJ CYNK

Uber ma plan jak zarobić więcej. Nie spodoba ci się

Patryk Łobaza (BlackPrism)

Aplikacje

Uber ma plan jak zarobić więcej. Nie spodoba ci się

Władze Ubera szukają dodatkowych sposobów na pozyskanie funduszy. Tym razem wpadli na pomysł, by wykorzystać reklamy w celu wyświetlania personalizowanych reklam.

Internauci są już przyzwyczajeni do myśli, że są stale śledzeni przez takie przedsiębiorstwa jak Facebook czy Google. Niedawno okazało się, że do niechlubnego grona dołączył też TikTok. Nie jest to jednak koniec złych wieści. Okazuje się, że Uber ma niedorzeczny plan na to, jak zwiększyć swoje dochody kosztem prywatności klientów.

Uber postawi na spersonalizowane reklamy. Wykorzysta twoją trasę

Uber szuka sposobu na dodatkowy zarobek i pójdzie w ślady największych korporacji technologicznych, choć metody firmy przewozowej wydają się być bardziej bezczelne. Uber wprowadza system spersonalizowanych reklam, który pozwoli firmom wyświetlać reklamy użytkownikom, na podstawie miejsc docelowych ich podróży. Według The Wall Street Journal, Uber już teraz udziela takich informacji swoim klientom biznesowym, lecz system działa dopiero na wybranych rynkach.

Jest to o tyle niebezpieczne, gdyż Uberem jeździ się nie tylko do restauracji czy do kina. Klienci często wybierają tę metodę transportu, gdy nie mogą sami prowadzić samochodu wybierając się np. do szpitala. Nowy system pozwoli markom umieszczać reklamy na podstawie danych pochodzących z najnowszej historii podróży pasażerów i ich dokładnych lokalizacji geograficznych. Jeśli użytkownik zarezerwuje Ubera na przykład w konkretnym sklepie, kinie lub na lotnisku, firma może wyświetlić reklamy skupione na tej lokalizacji.

Eksperci zwracają uwagę na niebezpieczeństwa związane ze śledzeniem klientów i sprzedawaniu tych informacji podmiotom trzecim. Podobnymi przypadkami już wcześniej zainteresowała się Federalna Komisja Handlu w Stanach Zjednoczonych, która w sierpniu podjęła działania przeciw firmie Kochava za sprzedaż danych geolokalizacyjnych. Urząd zwrócił uwagę na to, że udostępnianie takich danych może pomóc wyśledzić konsumentów udających się do poufnych miejsc, jak np. kliniki aborcyjne lub miejsca kultu religijnego.

Cała sytuacja jest jeszcze bardziej niepokojąca, gdy weźmiemy pod uwagę to, że serwery Ubera już kilkukrotnie padły ofiarą udanego ataku hakerskiego.

Zobacz: TikTok bezlitosny. Błagające rodziny otrzymują ćwiartkę dotacji
Zobacz: Zmiany na Spotify. Wielu użytkowników na to czekało

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Maksim Safaniuk / Shutterstock.com

Źródło tekstu: The Wall Street Journal