DAJ CYNK

reCAPTCHA wysyła wasze dane do Google'a

Anna Rymsza

Bezpieczeństwo

Google reCAPTCHA narusza prywatnosc

Google reCAPTCHA ma za zadanie sprawdzić, czy nie jesteś robotem. Robi nie tylko to. W zawoalowany sposób pomaga Google'owi śledzić Twoje poczynania w sieci, choć nie powinna.

reCAPTCHA to świetny mechanizm, pozwalający odsiać boty zbierające dane ze stron tam, gdzie autorzy nie życzą sobie ich obecności. W polityce prywatności Google obiecuje, że nie używa danych z systemu reCAPTCHA do wysyłania kierowanych reklam. Nie gwarantuje jednak, że reCAPTCHA jest odizolowana od innych usług Google. Według specjalistów zabezpieczenie może jednak być używane do śledzenia użytkowników w nieco pokrętny sposób.

Trójstronna synchronizacja

Okazuje się, że kod JavaScript zawarty reCAPTCHA umożliwia przeprowadzenie trójstronnej synchronizacji. Dwie odizolowane domeny mogą skojarzyć ciasteczka ustawione dla tej samej przeglądarki. W tej sytuacji, gdy internauta odwiedzi stronę z reklamami z jednej z tych stron, druga też może mu zaproponować kierowane reklamy. Obie strony otrzymają zapytania powiązane z tą konkretną przeglądarką. Odkrył to Zach Edwards, założyciel Victory Medium, zajmującej się analityką WWW.

Zobacz: CAPTCHA: koniec przepisywania obrazków coraz bliższy
Zobacz: Google odda nam prywatność, zablokuje pliki cookie z zewnętrznych stron
Zobacz: W Google Chrome 84 internet będzie mniej irytujący i ciut szybszy

Dwie różne strony nie powinny mieć dostępu do tego samego zestawu ciasteczek. Nie pozwalają na to modele zabezpieczeń przeglądarek. Jednak trójstronna synchronizacja pozwala to obejść i jest to powszechna praktyka w świecie reklamy internetowej. Firmy reklamowe chętnie porównują i dopasowują ciasteczka, Google też to robi między swoimi domenami. Nic dziwnego – dzięki synchronizacji reklama może podążać za jednym użytkownikiem przez znacznie większy wycinek internetu. To oznacza lepsze dopasowanie i większą skuteczność.

Wszystko wskazuje na to, że reCAPTCHA (gstatic.com) pośredniczy w trójstronnej synchronizacji z domeną google.com. Nie robi tego jednak w oczywisty sposób. Jeden ze skryptów, wchodzących w skład reCAPTCHA wysyła zapytanie do domeny google.com. Wejście na stronę z zamieszczonym zabezpieczeniem skutkuje zapisaniem ciasteczka z domeny google.com, nawet jeśli przeglądarka blokuje ciasteczka stron trzecich.Co więcej, Edwards odkrył jak Gogole obchodzi restrykcyjne zabezpieczenia przeglądarki Safari. Zamiast pliku cookie zapisuje identyfikator sesji.

Ashkan Soltani, pracujący w Federalnej Komisji Handlu USA zwrócił uwagę, że to wygląda identycznie jak obejścia Google'a z 2012 roku. Google został wtedy ukarany grzywną. Ciekawe, czy tak samo będzie i tym razem.

Ciekawostka: Google przeczy sam sobie. Z jednej strony twierdzi, że z reCAPTCHA nie są zapisywane żadne ciasteczka, a z drugiej wymienia powiązaną domenę gstatic.com na liście domen utrzymywanych w celu dystrybucji plików cookies.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Google

Źródło tekstu: The Register, Zach Edwards, Ashkan Soltani