To miał być historyczny moment dla Elona Muska i jego przedsiębiorstwa przemysłu kosmicznego SpaceX, lecz jeszcze chwilę na to poczekamy. Nastąpiła nieoczekiwana eksplozja podczas testów.
Przemysł kosmiczny charakteryzuje się tym, że jest niesamowicie kosztowny. W związku z tym przedsiębiorstwa chcą zminimalizować wydatki. Ich pierwszym celem jest stworzyć komponenty wielokrotnego użytku. W ten sposób uda im się zaoszczędzić wiele pieniędzy. Tym właśnie zajmuje się teraz SpaceX, lecz nieoczekiwanie podczas testów doszło do eksplozji.
W zeszłym tygodniu SpaceX udostępnił zdjęcia rakiety nośnej Starship zmierzającej do wyrzutni w celu testów. SpaceX niedawno otrzymał zielone światło od Federalnego Urzędu Lotnictwa po tym, jak opublikował swój przegląd środowiskowy rakiety.
Holy moly. Well, that was unexpected!https://t.co/dUUqw7ojRv pic.twitter.com/7IGztPuE12
— Chris Bergin - NSF (@NASASpaceflight) July 11, 2022
Nikt wtedy nie oczekiwał, że podczas testów silnika w placówce Boca Chica w Teksasie dojdzie do eksplozji. W sieci pojawił się nagrania z całego zdarzenia.
Tak, to naprawdę nie wygląda dobrze. Zespół już ocenia szkody
- całą sytuację skomentował lakonicznie Elon Musk.
Test, który odbył się wczoraj, przeprowadzono na Boosterze 7, który został wyposażony przed testami w 33 silniki Raptor 2. Wybuch nastąpił wkrótce po ich odpaleniu. Prawdopodobną przyczyną eksplozji były komplikacje związanie z paliwem kriogenicznym potrzebnym do startu rakiety.
Zobacz: Asteroida 2021 QM1 uderzy w Ziemię? Nie ma już wątpliwości
Zobacz: Księżyc popsuty. Elon Musk wśród podejrzanych
Źródło zdjęć: NASASpaceflight/Shutterstock
Źródło tekstu: Chris Bergin-NASASpaceflight