DAJ CYNK

Prąd z węgla? Europa udowadnia, jak bardzo jesteśmy zacofani

Patryk Łobaza (BlackPrism)

Kosmos

Kraje europejskie chcą postawić na niezależność energetyczną. Jednym z ich pomysłów jest postawienie na energię słoneczną w dość niecodzienny sposób. ESA może rozpocząć projekt budowy paneli słonecznych, które zostaną wysłane na orbitę.

Ostatnie wydarzenia na arenie międzynarodowej i aktualnie napięte stosunki państw europejskich z Rosją obnażyły kilka przykrych faktów i pokazały, jak bardzo Europa była zależna od Rosji. Teraz państwa Starego Kontynentu nie chcą popełnić ponownie tego samego błędu, więc szukają sposobu na całkowitą niezależność energetyczną.

Europa wyśle w kosmos panele słoneczne?

Jednym z pomysłów na uzyskanie niezależności energetycznej ma być stworzenie farmy fotowoltaicznej, która zostałaby umieszczona na naszej orbicie. Przedstawiciele ESA informują, że miałaby to być wspólna inicjatywa wszystkich 22 państw członkowskich agencji kosmicznej. 

Naukowcy przedstawili raport, według którego Europa rocznie wykorzystuje 3,000 TWh, a 1/4 lub nawet 1/3 potrzebnej energii elektrycznej byłaby pozyskiwana właśnie z kosmicznych farm fotowoltaicznych. Jednak wdrożenie takie systemu nie byłoby tanie. Ciężko o dokładne, oficjalne szacunki, lecz mogłoby to kosztować nawet setki miliardów euro. 

Plan byłby nie tylko bardzo kosztowny, lecz aktualnie ciężki do zrealizowania. Żeby w ogóle opłacało się to robić, trzeba byłoby zainstalować na orbicie setki satelitów zbierających energię słoneczna. A każdy z nich miałby masę około 10 krotnie większą niż chociażby Międzynarodowa Stacja Kosmiczna.

Samo umieszczenie potrzebnych elementów na orbicie wymagałoby setek lub nawet tysięcy startów rakiety, nie wspominając już o czasie potrzebnym na montaż elementów w większe konstelacje. Samo ich wystrzelenie również byłoby bardzo problematyczne, gdyż potrzebna byłaby rakieta o o wiele większym udźwigu niż te, z których aktualnie korzystają przedsiębiorstwa przemysłu kosmicznego.

Przeciwny temu pomysłowi jest Elon Musk. Miliarder został zapytany o taką możliwość już kilka lat temu i wskazał, że jest to jedna z najgłupszych rzeczy, jakie kiedykolwiek usłyszał. Założyciel SpaceX wskazuje, że pozyskiwanie energii słonecznej z orbity jest nieopłacalne ze względu na konieczność podwójnej konwersji. Musk wyjaśnia, że z panelem słonecznym na orbicie można otrzymać dwa razy więcej energii słonecznej, ale konieczne jest dokonanie podwójnej konwersji: foton na elektron na foton i z powrotem na elektron. Miliarder wyjaśnia, że efektywność takiej konwersji przy dobrych wiatrach mogłaby dojść najwyżej do 50%, więc lepiej już te panele umieścić na Ziemi.

Zobacz: Rosjanie opuszczą ISS. Wiemy co zrobią później
Zobacz: Mars zagrożeniem dla ludzi. Naukowcy alarmują

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Ars Technica