DAJ CYNK

Leniwiec chciał lecieć w kosmos

Karolina Mirosz (mkina)

Kosmos

Zamieszanie w NASA. Bohaterem nieproszony gość

Podczas startu Ariane 5 uwagę widzów odwrócił pewien niespotykany obserwator. Ku zaskoczeniu widzów, w trakcie transmisji na żywo pojawił się leniwiec.

Rakieta Ariane 5, w piątej rano wystartowała z Gujany Francuskiej, niosąc statek kosmiczny JUICE w stronę Jowisza. Misja powinna dotrzeć do planety do lipca 2031 roku. Sam start był ekscytującym wydarzeniem dla osób zainteresowanych tematyką kosmosu. Pojawiło się jednak coś, co odwróciło uwagę niektórych ludzi od wydarzenia.

Misja ma za zadanie zbadać środowisko Jowisza i przyjrzeć się jego lodowym księżycom Ganimedesowi, Europie, Kallisto i Io. W przypadku Io badacze chcą przeanalizować głównie ogromną liczbę wulkanów. Innym celem misji jest sprawdzenie, czy następny księżyc, Ganimedes, może zostać zaadaptowany na bazą przesiadkową dla przyszłych wypraw w kosmos.

Niespodziewany gość podczas startu rakiety

Zainteresowanie części osób skradł leniwiec, który pojawił się na ekranach podczas transmisji internetowej Europejskiej Agencji Kosmicznej na żywo. Zwierzak, nazywany przez widzów Gerardem lub Jerrym, ze spokojem wpatrywał się w kamerę. Za nim stała zaś gotowa do startu rakieta.

W dniu startu, pomimo niezwykłej wagi misji, oczy widzów na chwilę skierowały się na leniwca, który znajdował się niebezpiecznie blisko rakiety. Na szczęście Jerry'emu nic się nie stało. Zwierzak żyje i ma się dobrze. NASA żartuje, że podobno też nie może się doczekać następnego startu rakiety. Zanim rakieta wystartowała został on złapany i przeniesiony na bezpieczną odległość od startującej maszyny.

Tragiczny koniec zwierząt obserwatorów

Niestety nie zawsze zwierzęta, które znalazły się na terenie startu rakiety, miały tyle szczęścia co leniwiec Jerry. W 2013 roku wystrzelono rakietę NASA LADEE. Podczas startu jedna z kamer znajdujących się wokół terenu startowego uchwyciła żabę. Płaz wychwycony został w trakcie skoku na tle ognistego pióropusza ze startującej maszyny. Ponieważ żaba wydawała się znajdować bardzo blisko rakiety, ​​najprawdopodobniej zginęła w ogniu.

W 2009 roku tragiczny koniec spotkał nietoperza, który przyczepił się do zewnętrznego zbiornika paliwa promu kosmicznego Discovery w Centrum Kosmicznym im. Kennedy'ego.  Załoga misji dostrzegła nietoperza podczas oględzin zbiorników paliwa pod kątem oblodzenia. Byli przekonani, że odleci on na długo przed startem. Okazało się jednak, że pozostał na miejscu.

Nie został także zamrożony przez niskie temperatury ciekłego wodoru używanego jako paliwo, gdyż zmieniał pozycję. Nietoperz dodatkowo wisiał przez cały start, ponieważ NASA śledziła go za pomocą kamer na podczerwień. Prawdopodobnie próba zostania astronautą nie zakończyła się dla niego dobrze.

Więcej szczęścia miały dzięcioły, które opóźniły start Discovery w 1995 roku. Ptaki wybiły aż 78 dziur w piankowej izolacji zewnętrznych złączy wlotu paliwa wahadłowca i wzmacniaczy rakietowych. Pracownicy, w konsekwencji uszkodzenia, musieli użyć dźwigu, by naprawić niektóre z otworów.  

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: ESA/N.Drake/GérardTheSloth

Źródło tekstu: Ars Technica, oprac. własne