DAJ CYNK

Podskok na 150 metrów, pakiet 53 satelitów i chiński mini-prom kosmiczny, czyli dzieje się w przestrzeni

Henryk Tur

Kosmos

Ostatnie dwa dni to trzy ciekawe wydarzenia, na które warto zwrócić uwagę. Dowiedz się, co nowego w temacie "człowiek i kosmos"!

Starship SN6 - podskoczył na 150 metrów i spokojnie wylądował

N6 to prototyp pojazdu kosmicznego Starship, stworzonego oczywiście przez firmę Elona Muska, czyli SpaceX. Jest on testowany przed zastosowaniem go w pełonoprawnych misjach, a w ramach testów wynosi się go na pewną wysokość i opuszcza delikatnie na grunt, czyli wykonuje swoisty podskok. Pierwszy miał miejsce 5 sierpnia, czyli równy miesiąc temu. Pojazd wzniósł się w powietrze na 45 sekund i łagodnie wylądował. Przedwczoraj wykonał drugi skok - tym razem na 150 metrów, a na poniższym nagraniu możecie to obejrzeć. Widok prezentowany jest z trzech kamer, w tym dwóch znajdujących na samym NS6!

 

Zobacz: SpaceX - jak przebiegał powrót astronautów z ISS?

Warto dodać, że SN6 korzysta z silnika Raptor - materiałami pędnymi są ciekły metan oraz ciekły tlen. Jest to w chwili obecnej najmocniejszy silnik tego typu.

Vega - 53 satelity w jednym podejściu

Tego samego dnia, gdy SN6 wykonywał swój podskok, z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej wystartowała Vega - rakieta Europejskiej Agencji Kosmicznej. Zabrała ze sobą na orbitę 53 satelity - zarówno telekomunikacyjne, jak i naukowe oraz wojskowe. Jednym z ciekawszych obiektów, który został zabrany, jest ION CubeSat Carrier. Zgodnie ze swoją nazwą, to nośnik satelitów CubeSat, które będą z niego wypuszczane na orbitę w ustalonym terminie. Wyniesione w przestrzeń satelity należą do 21 klientów z całego świata. Znajdą się na orbitach 515 i 530 km na Ziemią.

Poniżej cały proces startu rakiety - ostrzegam, że materiał na ponad 2 godziny.

 

Chiński mini-prom leci w kosmos

Trzecia ciekawa informacja z ostatnich dni to start rakiety CZ-2F z mini-promem. Tu - niestety - nagrania nie mamy (projekt jest częściowo tajny), jednak wiemy, że ma być to pojazd wykorzystywany w misjach orbitalnych, znalazł się na wysokości pomiędzy 330 a 350 km, a za kilka dni ma wrócić na jeden z chińskich kosmodromów - prawdopodobnie na Jiuquan (zdjęcie na początku artykuły) znajdujący na pustyni Gobi.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News