DAJ CYNK

SpaceX traci satelity przez burzę magnetyczną i przeszkadza nauce

Anna Rymsza (Xyrcon)

Kosmos

Burza geomagnetyczna przeszkodziła satelitom Starlink

Spokojnie, dostęp do internetu Starlink nie ucierpiał. Niemniej SpaceX stracił około 40 satelitów przez burzę geomagnetyczną. Przy okazji projekt Elona Muska znów wkurzył astronomów.

Prawie 40 satelitów Starlink spadnie

3 lutego rakieta Falcon 9 wyniosła poza atmosferę kolejną porcję satelitów Starlink, mających zapewnić połączenie internetowe nawet w odległych zakątkach Ziemi. Tym razem SpaceX ma pecha. Następnego dnia wokół Ziemi rozpętała się burza geomagnetyczna, która wywołała nagłe zmiany pola magnetycznego Ziemi. Na powierzchni nie odczuliśmy jej skutków, ale nawet 40 satelitów Starlink czeka unicestwienie.

Satelity nie dotrą na planowaną orbitę. Burza magnetyczna nagrzała górne warstwy atmosfery, co podniosło tarcie i wyhamowało ruch satelitów. Zespół Starlink próbował oczywiście uratować satelity, przełączył je w tryb awaryjny i starał się minimalizować opory. Na próżno. Urządzenia nie wyszły z trybu awaryjnego i spadają do ziemskiej atmosfery, gdzie się palą. Nie ma żadnego ryzyka kolizji ani zagrożenia, że coś na nas spadnie. SpaceX odtrąbił przy tym wielki sukces swoich zabezpieczeń.

Zobacz: Elon Musk umywa ręce. Lepiej uważajcie na dinozaury

Astronomowie go nienawidzę

Satelity Starlinki dostarczą internet tam, gdzie żadne kable nie dochodzą, ale mają też poważną wadę. Świecą… zwłaszcza jak się palą w atmosferze. Co prawda od 2020 roku mają systemy zacieniające, ale i tak odbijają trochę promieniowania, które jest odbierane przez teleskopy. To potwornie przeszkadza w obserwacjach z Ziemi.

Naukowcy zaś coraz bardziej się irytują. Słychać coraz więcej głosów, że megakonstelacja Starlink to ogromne zagrożenie dla obserwacji nieba. Stwarzają więcej problemów niż zwyczajne zanieczyszczenie światłem, generowane przez oświetlone przez całą noc miasta, przykryte kołderkami smogu. Międzynarodowa Unia Astronomiczna powołała właśnie Centrum ochrony ciemnego i cichego nieba, wolnego od zaburzeń konstelacji satelitów (pełna nazwa: Center for the Protection of the Dark and Quiet Sky from Satellite Constellation Interference).

Zobacz: Internet ze Starlinków wchodzi do Polski

Oczywiście nie zabiorą się za zdejmowanie satelitów Elona Muska z orbity. Centrum ma w planach stworzenie środków technicznych i oprogramowania, które w jakiś sposób tym problemom zaradzi. Może uda się lepiej satelity Starlink „zasłonić”, a może sztuczna inteligencja da sobie radę z rozpoznawaniem promieniowania odbitego od urządzeń. Jakkolwiek się to nie skończy, projekt Starlink realnie opóźnia badania i wygeneruje dodatkowe koszty.

Na orbicie jest już ponad 2 tysiące satelitów Starlink. Loty rakiet, które je wynoszą, to już rutynowy zabieg. Będzie tego jeszcze więcej, jeśli Elon Musk otrzyma pozwolenie na budowę drugiej megakonstelacji, liczącej 30 tysięcy satelitów.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: SpaceX (Flickr)

Źródło tekstu: SpaceX, Międzynarodowa Unia Astronomiczna