Premier Chin przestrzega Zachód przed ryzykiem kolejnej wojny ekonomicznej, odnosząc się do zapowiadanych przez UE ceł na auta elektryczne produkcji chińskiej. Li Qiang uważa, że eksport aut nie ma na celu zmonopolizowania rynku.
Premier Chin Li Qiang, w wypowiedzi na Światowym Forum Ekonomicznym w Dalian, odpowiedział na oskarżenia ze strony USA i UE, że chińskie firmy korzystają z nieuczciwych dotacji oraz że chcą zalać Zachód tanimi zielonymi technologiami (czyt. autami elektrycznymi tańszymi od tych produkcji USA i EU).
Premier Chin wygłosił swoje uwagi nawiązując do wysokich ceł importowych na auta elektryczne produkcji Chińskiej, które władze USA już przyjęły - stawka ma wynosić 102,5%, a Unia Europejska ustaliła cła tymczasowe na poziomie od 21 do 38,1%. Chiny przestrzegają władze UE, że ryzykują otwarciem nowego frontu w wojnie handlowej Zachodu z Pekinem.
Li Qiang zaznaczył, że eksport chińskich, tanich pojazdów elektrycznych jest naturalnym procesem w rozwoju Chin, wynikającym z przewagi komparatywnej (Chiny oferują tanią produkcję), a celem gospodarski chińskiej nie jest zalanie rynku europejskiego:
Chińska produkcja zaawansowanych pojazdów elektrycznych, akumulatorów litowo-jonowych i produktów fotowoltaicznych itp. w pierwszej kolejności zaspokoiła nasz popyt krajowy, ale także wzbogaciła globalną podaż.
Li Qiang, fragment z przemówienia na Światowym Forum Ekonomicznym
Zobacz: Tesla wzywa właścicieli aut. Powód: zagrożenie życia
Zobacz: 600 km po 10 minutach ładowania. Oto przyszłość elektryków
Źródło zdjęć: Shutterstock | Robert Way
Źródło tekstu: Reuters | oprac. wł.
