DAJ CYNK

Microsoft restartuje reaktor jądrowy. Raz już wywołał katastrofę

Jakub Krawczyński

Nauka

elektrownia atomowa

Microsoft planuje reaktywować reaktor nuklearny, którego awaria kilka dekad temu nieomal doprowadziła do katastrofy. Gigant chce dodatkowej mocy dla centr obliczeniowych AI i właśnie podpisał wstępną umowę.

Historia jeszcze tego nie widziała

Microsoft chce wydzierżawić dla siebie elektrownię atomową w Three Mile Island na 20 lat. Firma z Redmond miałaby być jedynym podmiotem mogącym korzystać z tej infrastruktury energetycznej w stanie Pensylwania. Elektrownia została zamknięta w roku 2019 i planowano sfinalizować jej całkowity demontaż 60 lat później. Jednak właściciel Three Mile Island, firma Constellation Energy właśnie ogłosiła, że zainwestuje 1,6 miliarda dolarów, aby przywrócić operacyjność elektrowni. 

Microsoft w ramach umowy uzyskałby dostęp do 835 megawatów mocy i byłby jedynym dzierżawcą energii elektrycznej z elektrowni - byłoby to wydarzenie bez precedensu, żeby elektrownia atomowa miała wyłącznie jednego klienta. Dla skali warto nadmienić, że 835 MW energii elektrycznej wystarczyłoby, aby zapewnić prąd 800 tysiącom domów. Transakcja opiewa na kwotę 9,4 mld dol. W tym momencie Microsoft zawarł porozumienie z Constellation Energy, ale teraz cała transakcja musi zostać zaaprobowana przez stosowne organy amerykańskiego rządu.

Sztuczna inteligencja głodna mocy. USA nie chce dać się Chinom

Microsoft potrzebuje dodatkowych źródeł mocy, aby zasilać serwery i centra danych wykorzystywane do sztucznej inteligencji (takiej jak np. ChatGPT-4, z której korzysta autorskie narzędzie Microsoftu, Copilot). Generatywna sztuczna inteligencja jest bardzo prądożerna. 

"Przemysł energetyczny nie może stać na przeszkodzie, aby pokonać Chiny i Rosję w dziedzinie sztucznej inteligencji" - powiedział Joseph Dominguez, szef Constellation, właściciela elektrowni. 

Incydent w Three Mile Island nieomal skończył się jak Czarnobyl

Jako ciekawostkę historyczną warto na koniec podkreślić, że incydent w Three Mile Island miał miejsce w marcu 1979 roku, gdzie doszło do częściowego stopienia rdzenia przez awarię pompy systemu chłodzenia i jednego z mechanizmów bezpieczeństwa. W wyniku awarii z elektrowni przedostały się na zewnątrz radioaktywne gazy (2,5 megakiurów) oraz promieniotwórczy izotop jodu (15 kiurów). Szczęśliwie nikt nie uległ napromieniowaniu, chociaż zajęło aż 14 lat, aby w pełni odwrócić skutki katastrofy. Incydent doprowadził do spadku zaufania w kwestii elektrowni atomowych.     

Ważnym wątkiem jest również dostarczanie "czystej energii". Szef Constellation uważa, że elektrownia w Three Mile Island dostarczy tyle zielonej energii co wszystkie inne OZE w Pensylwanii razem wzięte przez ostatnie 30 lat.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: A. L. Spangler / Shutterstock.com

Źródło tekstu: Washington Post, Engadget, opr. wł.