DAJ CYNK

Jedli ciała zmarłych. Wierzyli, że to lek

Patryk Łobaza (BlackPrism)

Nauka

Jedli ciała zmarłych. Wierzyli, że to lek

Może się wydawać, że ludzie sprzed kilku wieków, byli takimi samymi osobami, jak my wszyscy, lecz ich życie było mniej wygodne ze względu na brak nowoczesnych technologii. W rzeczywistości, to co dla nich było wtedy normalne, dziś może sprawić, że człowiekowi przejdzie dreszcz po plecach. Chodzi o np. jedzenie mumii.

W ciągu tysięcy lat trwania starożytnego Egiptu, państwem rządziły dziesiątki dynastii i setki faraonów, którzy po śmierci byli mumifikowani. Ceremonia ta nie była zarezerwowana wyłącznie dla władców i korzystali z nich również zwykli obywatele, choć sam proces różnił się w zależności od możliwości finansowych rodziny zmarłego. Nie zmienia to jednak faktu, że przez około 3 tysiące lat powinno powstać tysiące mumii. Niewielka ich liczba została odkopana i znajduje się w muzeach oraz są przedmiotami badań, wiele nadal z pewnością znajduje się pod ziemią, lecz co z innymi? Cóż, mumie zostały one zjedzone przez ludzi.

Mumia - panaceum dostępne w każdej aptece

W XII wieku sproszkowane szczątki obywateli starożytnego Egiptu dostępne były w europejskich aptekach. Ludzie średniowiecza wierzyli w lecznicze właściwości zabalsamowanych zwłok, które służyły za powszechne lekarstwo zarówno dla bogatych, jak i biednych. Spożywanie mumii w proszku lub nawet w surowej formie, nie było niczym nadzwyczajnym. Lekarze w świecie bez antybiotyków i z ubogą wiedzą medyczną wykorzystywali ludzkie czaszki, kości i inne części ciała do leczenia chorób. 

Nie wszystkie mumie, które trafiły do Europy były szczątkami starożytnych Egipcjan. Sprowadzanie mumii było na tyle intratnym interesem, że pojawiło się wielu oszustów, którzy amatorsko mumifikowali ciała świeżo zmarłych osób, by później sprzedać je Europejczykom. 

Średniowieczni lekarze nie mieli jednej, usystematyzowanej metody leczenia schorzeń. Dlatego też niektórzy byli zwolennikami podawania pacjentom sproszkowanej mumii, a inni woleli korzystać ze świeższych części ciała. Tymi metodami byli leczeni nawet władcy, tacy jak król Anglii Karol II, któremu na napady drgawek podawano właśnie medykamenty stworzone z ludzkich czaszek. 

Wiktoriańskie show z mumią w roli głównej

Lekarstwa z mumii były stosowane przez około 500 lat. Po tym okresie zamiłowanie ludzi do zmumifikowanych zwłok wcale nie zmalało, lecz okazywali je już bez wykorzystywania ich w kulinariach i medycynie. Na wiktoriańskich przyjęciach pojawiła się tradycja rozbierania mumii dla rozrywki.

Mumie służyły również lekarzom do badań. W 1834 roku chirurg Thomas Pettigrew rozwinął mumię w Royal College of Surgeons. W tamtych czasach autopsje i operacje odbywały się publicznie, a to rozebranie mumii było tylko kolejnym publicznym wydarzeniem medycznym.

Rozbieranie mumii? Dziś też się to dzieje

Zwyczaje średniowiecznych ludzi mogą zadziwiać i brzydzić, lecz podobne rzeczy dzieją się w dzisiejszym świecie. W 2016 roku egiptolog John J. Johnston był gospodarzem pierwszego publicznego rozpakowywania mumii od 1908 roku. Wydarzenie zostało zorganizowane na wzór wiktoriańskich przyjęć, w których rozebranie mumii było rozrywką. Co więcej, mumie nadal pociągają wiele osób. Dziś czarny rynek przemytu starożytności – w tym mumii – jest wart około 3 miliardy dolarów.

Zobacz: Miewasz koszmary? To może być początek czegoś gorszego
Zobacz: Radykalnie zmniejsza ryzyko raka. To wybawienie dla lubiących zjeść

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Patryk Łobaza - mumia w Museo Gregoriano Egiziano

Źródło tekstu: The Conversation