DAJ CYNK

CD Projekt - jednak nie doszło do sprzedaży kodów źródłowych gier?

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Rozrywka

CD Projekt - wyciek danych i sprzedaż kodów źródłowych

W zeszłym tygodniu CD Projekt poinformował o włamaniu na ich serwery. Firma nie zamierzała negocjować z hakerami, więc ci zdecydowali się na sprzedaż kodów źródłowych gier. Rzecz w tym, że do transakcji albo nie doszło, albo nie za takie pieniądze, o jakich się mówiło.

W zeszłym tygodniu CD Projekt poinformował, że doszło do włamania na ich serwery. Opublikowali też wiadomość pozostawioną przez hakerów, którzy twierdzili, że są w posiadaniu nie tylko kodów źródłowych Gwinta, Cyberpunka 2077 i Wiedźmin 3 RTX (prawdopodobnie nowa wersja na PC, PS5 i XSX), ale także mnóstwo dokumentów firmy. Włamywacze dali polskiej firmie 48 godzin na skontaktowanie się z nimi. Jednak CD Projekt nie miał zamiaru negocjować i ostatecznie gry trafiły na aukcję w Dark Webie. Hakerzy przekonywali, że sprzedaż szybko zakończyła się sukcesem i zarobili na tym przynajmniej kilka milionów dolarów. Ale czy na pewno?

Do sprzedaży danych CD Projekt nie doszło?

Eksperci od tego typu spraw przekonują, że do sprzedaży kodów źródłowych mogło w ogóle nie dojść. Takiego zdania jest  Brett Callow z firmy Emsisoft, który przekonuje, że prawdopodobnie nie doszło do żadnej transakcji i hakerzy po prostu udają, aby zachować twarz. Ekspert przypomniał inną, podobną sprawę, w której grupa o nazwie REvil zdobyła poufne dane na temat byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych - Donalda Trumpa. Firma prawnicza, która była celem ataku, nie zapłaciła okupu i ostatecznie do wycieku danych nigdy nie doszło. Czy tym razem jest podobnie? Być może.

Prawdopodobnie hakerzy liczyli, że firma CD Projekt nie będzie chciała zarówno wycieku kodów źródłowych swoich gier, jak i poufnych danych, w tym również pracowników i ostatecznie zdecyduje się na zapłacenie okupu. Do tego nie doszło, więc grupa próbowała zaciągnąć kredyty na zdobyte dane, ale to również im się nie udało, ponieważ zatrudnieni w polskiej firmie szybko zaczęli wymieniać dowody osobiste. Ostatecznie spróbowali aukcji, ale ta również okazała się fiaskiem, więc udali, że zarobili na tym dużą kwotę. Póki co to jednak tylko domysły. Prawdopodobnie więcej dowiemy się w najbliższych tygodniach. Pomimo powyższych spekulacji atak i tak może okazać się bardzo dotkliwy dla CD Projekt.

Zobacz: Twitch: jest nowa permanentna emotka Pogchamp
Zobacz: Huawei pracuje nad konsolą i laptopami dla graczy?

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: Brett Callow/emsisoft